<<a co z wątpliwą mozliwością stabilizacji znaków przy wyznzczaniu pkt uprzednio ujawnionych ale nie ustalonych
Twoje pytanie Jacku zapewne jest skutkiem takiej, a nie innej, interpretacji art.39 ustawy PGiK... I tutaj mam propozycję: skoro art.39 ust.5 (dotyczący wyznaczania punktów granicznych) mówi o odpowiednim stosowaniu zapisów ust.1-4, to najpierw wspólnie zredagujmy treść art.39 ust.1 dla potrzeb wyznaczania punktów graniczych...
Oryginalne brzmienie tego przepisu jest takie:
<< Art. 39.
1. Przesunięte, uszkodzone lub zniszczone znaki graniczne, ustalone uprzednio, mogą być wznowione bez przeprowadzenia postępowania rozgraniczeniowego, jeżeli istnieją dokumenty pozwalające na określenie ich pierwotnego położenia. Jeżeli jednak wyniknie spór co do położenia znaków, strony mogą wystąpić do sądu o rozstrzygnięcie sprawy.
>>
Co z tych powyżaszych przepisów wynika bezspornie:
1. ustawodawca (i słusznie) nie utożsamił znaku granicznego z punktem granicznym. To są dwa odrębne byty. Stabilizacja punktu granicznego znakiem granicznym - o ile była dokonana - powinna mieć przede wszystkim na celu umieszczenie zanaku granicznego w punkcie granicznym.
2. Z treści w/w przepisu wynika na 100%, że ZNAKI graniczne - podlegające wznowieniu - muszą być uprzednio ustalone. Jeżeli zakładamy, że znak graniczy umieszcza się w punkcie granicznym, to należy także przyjąć, że dotyczy to także punktu granicznego. Raczej trudno dowodzić, że znak graniczny miałby być ustalony w innym miejscu niż punkt graniczny, w którym miałby być osadzony... Tu Jacek ma rację... "Ustalony uprzednio" dotyczy także punktu granicznego.
3. "Bez przeprowadzenia postępowania rozgraniczeniowego"... Ja to odczytuję jednoznacznie: opisane w tym artykuje czynności - w drodze wyjątku - moga być przeprowadzone bez przeprowadzania postępowania rozgraniczeniowego. Oznacza to, że są one bez wątpienia częścią takiego postępowania...
OK. Teraz moja propozycja brzmienia tego przepisu (art.39 ust.1) jest następująca:
<<Art.39
1. Punkty graniczne, ustalone uprzednio, mogą być wyznaczone bez przeprowadzenia postępowania rozgraniczeniowego, jeżeli istnieją dokumenty pozwalające na określenie ich pierwotnego położenia. Jeżeli jednak wyniknie spór co do położenia punktów (a może jednak znaków?), strony mogą wystąpić do sądu o rozstrzygnięcie sprawy.
>>
Z powyższego wynika bezspornie że:
1. Punkty graniczne wyznacza się wyłącznie wówczas, gdy zostały uprzednio ustalone.
2. Procedura ta może być przeprowadzona bez postępowania rozgraniczeniowego.
3. Warunkiem jest jednakże istnienie dokumentów.
Moim zdaniem - żeby rozwikłać ten rebus - należy zacząć od wyjaśnienia, co oznacza ustalenia punktu granicznego w procedurze rozgraniczenia. Analizę zawężamy do przypadku, gdy istnieją dokumenty pozwalające na określenie pierwotnego położenia punktu (znaku), bo jest to warunek konieczny do wyznaczania punktów graniczych.
W procedurze rozgraniczenia jest tak:
1. odnajdujemy w terenie "legalne" znaki graniczne. Jeżeli dokumenty (albo oświadczenia stron) potwierdzają ich prawidłowe położenie -> to właśnie w ten sposób doszło do ustalenia granicy.
2. znaki graniczne uległy zniszczeniu (są przesunięte lub zniszczone). Ale jeżeli dokumenty określają ich położenie to -> je wznawiamy. I właśnie w ten sposób ustaliliśmy granicę.
3. Znaków granicznych nie było i nie ma. Ale skoro są dokumenty (dowody), które pozwalają określić punkty załamania granic, to określamy położenie tych punktów w oparciu o te istniejące dokumenty (dowody) w miejscach pierwotnych. Oznacza to, że właśnie w ten sposób ustaliśmy granicę.
Odpadają dalsze sposoby (kolejne kryteria) ustalania granicy, w szczególności oparte o oświadczenia stron, gdyż takie ustalenie ma miejsce dopiero wówczas, gdy brak jest dokumentów (dowodów) określających przebieg granic, co nas w tych rozważaniach nie interesuje...
I tu pojawia się zasadnicze pytanie: czy czynności, opisane w pkt 3, wyczerpują znamiona "uprzedniego ustalenia punktu granicznego" w rozumieniu przepisów ustawy, a więc pozwalające na wyznaczenie takiego punktu, czy nie są wystarczające? Bo moim zdaniem - TAK. To właśnie o to chodziło ustawodawcy. Odpowiednie stosowanie zasad regulujących procedurę rozgraniczenia, bez jej przeprowadzania, właśnie prowadzi to takiego wniosku. Zasady tak, procedura - nie...
A uprzednie ujawnienie wyznaczanych punktów... Sądzę, że wyjaśnienie tej sprawy szczegółowo opisałem tutaj
viewtopic.php?f=21&t=55Pozdrawiam, Adam Wójcik.