Witam Szanownych Państwa
Na wstępie przepraszam za zwłokę w odpowiedzi i postaram się odpowiedzieć na zadane pytania i hipotezy.
Teren leży na terenie woj. dolnośląskiego - Ziemie Odzyskane. Za szkice służą pierworysy stanu posiadania( o wartości naprawdę różnorodnej) w skali zwykle 1:2500, bardzo rzadko zawierające wpisane pomierzone w terenie czołówki. Mapy ewidencyjne zostały przerysowane z pierworysów w odpowiedniej skali bez wykonywania [pomiarów.
Naturalnie nie opieram się na cyfrowej mapie ewidencyjnej ponieważ w tym starostwie wykonawcy digitalizacji map ewidencyjnych potrafili wyczyniać cudy np tworzyć nowe działki ewidencyjne o charakterystycznych nr 1001, 1002, 1003 gdy podczas prac trafiali na niejasności, których nie można było jednoznacznie rozstrzygnąć.
Opieram się na analogach i faktem jest, że ten teren nie jest uwzględniony na żadnych mapach. Jest po prostu przypisywany do sąsiedniego obrębu i tak w kółko.
Przyznaję, że ten temat jak najbardziej wymaga uświadomienia sobie najbardziej podstawowych pojęć z zakresu geodezji i prawa, jednak często obserwuję działania geodetów, którym pojęcie własności wydaje się być obce i cała geodezja sprowadza się wowczas do obrabiania map w tę i z powrotem. Z pewnej strony łatwo o takie wrażenie ponieważ jeśli wznawiam znak graniczny i okazuję się, że płot stoi 2m nie w tym miejscu to nie mogę nakazać przesunięcia płotu. Najzwyklejszy człowiek może skwitować to w świetle prawa śmiechem nawet jeśli płot powstał miesiąc temu... To zdecydowania obniża status zawodu choć w z drugiej strony widząc co wyczyniają niektórzy wykonawcy jest to słuszne,
Wracając jednak do tematu to jednak po analizie stwierdziłem, że nie ma tam nowej działki ale kilka NOWYCH działek. Kwestia spojrzenia a nawet naprostowania bym rzekł. Mimo wszystko formalnie są to nowe działki. W moim mniemaniu nie można mówić w takim przypadku o błędnym określeniu granicy obrębów i sąsiadujących działek ewidencyjnych. Jest to raczej teren pominięty, który wymaga PIERWOTNEJ analizy i nie należy go przyczepiać do czegokolwiek.
Temat jest dla mnie nowością i jestem nieco zdumiony, że ponad 60-lat od osiedlenia takie cudo wciąż funkcjonuje.
Pozdrawiam
RoBoCIK połączył wiadomości: 15 Października 2013, 21:18
Jeszcze dwa słowa odnośnie znaczenia powierzchni opisanej przez pana Jarka.
Nie zgadzam się z podaną retoryką. Powierzchnię biorę pod uwagę jedynie w pojedynczych przypadkach. Zasadniczy jest zasięg prawa własności, który determinuje stan na gruncie w ujęciu czasowym oraz istniejące dokumenty. Jeśli przebieg granic jest pewny to należy zmieniać powierzchnię nawet o duże wartości bez najmniejszego wyrzutu sumienia.
Miałem ogromne wątpliwości co należy zrobić w takiej sytuacji: wznowienie znaków+ obliczenie powierzchni dla tzw. dożywotki, z definicji 0,30ha. Działka została wydzielona w latach 90-tych. Zakopano kamienie graniczne. Na gruncie kamienie widoczne i respektowane przez wszystkie strony. Posadowienie znaków zgodne ze szkicem jednak kontrolne obliczenie powierzchni wykazuje, że powierzchnia działki to,0,2900 ha miast 0,30ha opisane w decyzji o uwłaszczeniu.
Do dziś nie wiem jaki jest właściwy sposób postępowania w takim przypadku.
Możecie powiedzieć, że na AWZ i Aktach Nadania również są wykazane powierzchnię jednak na mój prosty rozum jest to zgoła inna sytuacja.
Pozdrawiam i dziękuję za każdą odpowiedź.