I OSK 1009/09 - Wyrok NSA z dnia 2010-05-14
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/B3AD866ED4Postępowanie wszczęte wnioskiem stron mogło zakończyć się tylko w jeden z określonych sposobów:
po pierwsze zawarciem przed geodetą ugody, która ma moc ugody sądowej i umorzeniem postępowania administracyjnego na podstawie art. 105 § 1 K.p.a. w zw. z art. 32 ust. 5 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne,
po drugie wydaniem decyzji o rozgraniczeniu nieruchomości na podstawie art. 33 ust. 1 Prawa geodezyjnego i kartograficznego,
po trzecie umorzeniem postępowania administracyjnego i przekazaniem sprawy do sądu powszechnego na podstawie art. 34 ust. 2 tej ustawy oraz
po czwarte – umorzeniem postępowania administracyjnego na podstawie art. 105 K.p.a.
Jak rozumiem, skoro organ administracji wydał merytoryczną decyzję o rozgraniczeniu, to ustalenie przebiegu granicy nastąpiło na podstawie zebranych dowodów (dwie pozostałe wersje opisane przez geodetę w protokole zostały więc chyba przez organ odrzucone). Sprawa wówczas trafia do sądu na wniosek strony niezadowolonej z takiej decyzji. W przeciwnym razie - gdy nie było mozliwe ustalenie granicy w oparciu o zebrane dowody - organ winien był umorzyć postępowanie i z urzędu przekazać sprawę do sądu.
Według Pani Magdaleny Durzyńskiej zobowiązanym do uiszczenia opłaty sądowej jest strona, która wnioskowała o wszczęcie administracyjnego postępowania rozgraniczeniowego. Wniosek ten zawiera bowiem także żądanie skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego na wypadek, gdyby nie doszło do zakończenia sprawy przed organem administracji. Sam fakt przejścia sprawy na kolejny etap, tj. postępowania sądowego, nie uzasadnia, zdaniem Sądu Najwyższego, zmiany ról poszczególnych uczestników postępowania. I nie ma znaczenia, czy sprawa do sądu trafia z powodu czyjegość niezadowolenia, czy też kierowana jest z urzędu przez organ administracji.
Nieuiszczenie "opłaty od wniosku o rozgraniczenie nieruchomości" przez wezwaną przez sąd stronę bądź też uchybienie terminowi zakreślonemu na tę czynność przez sąd skutkuje zwrotem "wniosku". Pani Durzyńska stan ten określa jako "próżnia procesowa", albo "nisza", ponieważ dochodzi do sytuacji, gdy opłata nie została uiszczona albo uiszczona po terminie, że sąd już wówczas "ponowny wniosek" odrzuci jako niedopuszczalny, a kolejne inicjowanie sprawy przed organem administracji winno skutkować umorzeniem postępowania na podstawie art.105 §1 kpa.
Czy ktoś inny może wnieść opłatę sądową? Nie mam pojęcia... Pewnie tak, bo w procesach cywilnych wezwanie do uiszczenia opłaty jest kierowane przecież wówczas, gdy takiej opłaty nie wniesiono wraz z wnioskiem. Jeżeli zatem ktoś wniesie taką opłatę z adnotacją, że dotyczy tej sprawy, to chyba sąd nie będzie miał problemu, że wniosła go inna osoba niż wnioskodawca...
A co z decyzją... Tu należy dostrzec, że stronom postępowania przysługują dwie drogi postępowania:
1. żadanie skierowania sprawy na drogę sądową (cywilną), jako skutek "niezadowolenia" z wydanej decyzji;
2. typowo administracyjne odwołanie do organu wyższego stopnia. Ta droga może dotyczyć jedynie spraw "jakości" przeprowadzonego postępowania administracyjnego, w szczególności nie wyłączenie z postępowania osoby która nie była bezstronna, niewłaściciwgo trybu postępowania itp.
Tutaj jeszcze fragment wyroku, w którym sąd uczula na wiążącą organ (i geodetę) kolejność poszczególnych kryteriów ustalania granic.
II SA/Sz 229/10 - Wyrok WSA w Szczecinie z dnia 2010-05-27
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/876FA25E61Przepis ten (art. 31 ust. 2 i 3 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne) bowiem stanowi ustawową gradację dowodów i nie zezwala geodecie na oparcie się na oświadczeniach stron nawet jeśli są zgodne, w sytuacji gdy istnieją takie dowody źródłowe.
W przypadku zatem dowolności działania geodety w zakresie sformułowanej powyższym przepisem dyscypliny dowodowej, mówić należy o rażącym naruszeniu art. 31 ust. 2 i 3 tej ustawy, zaś mówić nie można o tym, że zaistniała przesłanka określona w art. 145 § 1 pkt 5 kpa. Skoro bowiem geodeta naruszył pewien przewidziany tryb postępowania, to nie można mówić, że ujawniła się okoliczność nieznana organowi, która mogła mieć wpływ na wynik sprawy (art. 145 § 1 pkt 5 kpa).
Burmistrz T. wydając decyzję nie zweryfikował trybu postępowania geodety, a zatem nie dostrzegł i przez to powielił naruszenie art. 31 ust. 2 i 3 ustawy, które w ocenie Sądu miało postać rażącą, skoro nie wzięto pod uwagę tych dowodów, które obiektywnie istniały – jak wynika to z pisma Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego z dnia [...]r. i których uwzględnienie nakazuje konkretny , i jasny, nie wymagający interpretacji przepis prawa.
Pozdrawiam, Adam Wójcik.