Dzisiaj miałem rozmowę w Urzędzie Miasta związaną z przeprowadzonym rozgraniczeniem. Musze przyznać, ze mam już powoli dość i zaczynam byc tymi interpretacjami juz po prostu... zmęczony, a geodezja jest takim fajnym zawodem
Z materiałów do rozgraniczenia miałem tylko kataster austriacki z którego nie byłem w stanie jednoznacznie określić granic.
Zgodnego oświadczenia stron też nie mogłem wykonać, gdyż pomimo, że do wszystkich działek sąsiednich stawiły się strony, jednak nigdzie nie byli w komplecie.
Pozostał mi tryb oświadczenia jednej strony, gdy druga strona
w toku postępowania oświadczenia nie składała.
Pierwszy problem jaki wynikł to że wskazana granica przez stronę (wnioskodawca), nie odpowiada kształtowi mapy katastralnej (na katastrze jest linia prosta, a w wskazaniu strony wg. użytkowania jest dodatkowy punk załamujący). Wg Urzędu, jak prosta to prosta i powinna być prosta. Problem w tym, że to już nie będzie wskazanie granicy przez stronę, gdzie wskazuje swój zasięg własności, tylko przez geodetę, co strona może wskazać, a co nie.
Drugi problem, był w tym, że obecni sąsiedzi (choć nie w komplecie), też wskazali tą sama granicę co wnioskodawca, ale w którym miejscu w protokole granicznym opisać ich wskazanie?
Jeśli jest tylko jeden ze współwłaścicieli, to nie mogę zastosować zgodnego oświadczenia (choć mam sporą wątpliwość co do tego), nie mogę też zastosować przepisu o oświadczeniu jednej ze stron, gdyż oświadczenie składały strony dwóch rozgraniczanych nieruchomości (lecz współwłaściciele nie byli w terenie w komplecie).
Wnioski moje są takie, że jest możliwość, aby jedną linie graniczną można było ustalić zarówno na postawie
zgodnego oświadczenia stron w stosunku dla osób które były na gruncie i oświadczenie złożyły (pomimo, że nie reprezentowali pełnego udziału własności) oraz na postawie
oświadczenia jednej strony... w przypadku osób prawidłowo wezwanych lecz które się nie stawiły.
Stanowisko Urzędu w tej sprawie jest takie, ze zgodne oświadczenie stron jest możliwe, tylko wówczas, gdy stawią się wszyscy właściciele/współwłaściciele, a oświadczenie jeden strony, gdy druga strona przybyła na grunt, lecz oświadczenia nie składała.