Moim zdaniem Tomku, kompetencja wójta/burmistrza lub prezydenta miasta, który ewidentnie ma prawo do upoważniania uprawnionego geodety do przeprowadzenia czynności ustalenia przebiegu granic rozgraniczanych nieruchomości, nie jest niczym złym i nie narusza obowiązujących przepisów prawa.
Inną kwestią pozostaje natomiast odpowiedź na pytanie: czy ów wójt/burmistrz lub prezydent miasta, może upoważnić do wykonania tych czynności dowolnego geodetę, żeby nie powiedzieć, że wg własnego "widzi mi się"... Czy też ów organ, ma obowiązek wyłonić takiego geodetę w uczciwej, nakazanej przepisami prawa, procedurze? W moim przekonaniu organ winien przeprowadzić "jakąś" procedurę, która byc może wynika z ustawy o zamówieniach publicznych, a która to procedura przynajmniej da pozory, że wyznaczony geodeta nie jest jakimś "pociotkiem" wójta, który uzyskuje zlecenie "po znajomości". Przyznam, że nie wiem jak powinno to się właściwie odbywać... Intuicyjnie jednakże wyczuwam, że wyznaczenie geodety do przeprowadzenia czynności ustalenia granic rozgraniczanych nieruchomości, nie może być dokonywane w sposób arbitralny, albo dający podstawy chociażby do domniemania, że wyznaczenie to nosi cechy jakiegoś nepotyzmu...
Automatyczne wyznaczanie, do przeprowadzania ustalenia granic rozgraniczanych nieruchomości, geodetów wskazywanych przez wnioskodawców rozgraniczenia może być (zasadnie) uznawane, że ci geodeci - opłacani przez tych wnioskodawców - będą stronniczy, i że przy wykonywanych czynnościach będą preferować racje strony wnioskującej. Z tego też powodu autonomia organu, w zakresie wyznaczenia geodety do przeprowadzenia czynności ustalenia przebiegu granic - co do zasady - wydaje się być uzasadniona. Otwartą natomiast kwestią, podlegającą dyskusji, pozostaje sposób i zasady, jakimi winien kierować się organ w procesie wyznaczenia geodety do przeprowadzenia tych czynności.
Pozdrawiam, Adam Wójcik.