Problemy wynikające z powodów jakie wskazał kolega mxw, zapewne mamy wszyscy. A jeżeli ustalamy przebieg granic i mamy podobne sytuacje nie mając takich problemów, to najczęściej naruszamy prawo, a weryfikatorzy nie znając go w należyty sposób nie widzą, że jest naruszane.
Zadałeś sporo pytań, między innymi takie
...czy jest jakiś wyrok, opinia GUGiK, Głównego Geodety itp.?
Jeżeli nawet jest jakiś wyrok lub opinia (ja takich nie znam), to zapewne niewiele będzie miała wspólnego z obowiązującym prawem. Powodów jest kilka. Sprawy (problem) o których piszesz w żaden sposób nie są opisane w regulacjach prawnych w sposób oczywisty. A jeżeli się przytrafiają nie są nagłaśniane, bo wobec braku jednoznacznych zapisów, każdy ośrodek dokumentacji ma własne, jedynie słuszne stanowisko, z którym wszyscy geodeci dla świętego spokoju się zgadzają.
Przy ustaleniu przebiegu granic (podobnie jak u Ciebie) jest bardzo wiele przypadków nie ujętych w prawie. Dla przykładu jeden z początkowych punktów granicznych ustalanej granicy może być znakiem odszukanym, wznawianym, wyznaczanym lub ustalanym. Bywa też, że na ustalanym odcinku granicy są punkty likwidowane. Bywa, że ustalane punkty są stabilizowane lub nie, no i najczęściej jest tak, że "z boku" jest sąsiad, który wszystkim przeszkadza. Bo nie wiadomo co z nim zrobić, skoro nie jest stroną postępowania (trójmiedza przy rozgraniczeniu) lub nie kwalifikuje się do ustalenia przebiegu granic, bo jako sąsiad, miał granice wcześniej ustaloną i z jego punktu widzenia granica jest jednoznaczna.
Mam własne wypracowane zasady postępowania, które można stosować we wszystkich możliwych przypadkach. Nie opiszę ich tu jednak z kilku powodów. M.in. takich, że nie chce mi się w możliwych dyskusjach niczego udowadniać, wyjaśniać i przekonywać. A ponadto żaden ze mnie autorytet, więc zapewne to inni mają racje, a nie ja.
Napiszę tylko, że masz kolego dużo racji w swej analizie zapisów prawnych. Art.38 U-PGiK mówi bardzo jednoznacznie, że
Art. 38. Właściciele lub inne osoby władające nieruchomościami (gruntami) są obowiązane do ochrony znaków granicznych.
Z oczywistych względów nikt niczego nie może chronić, jeżeli nie dowie się od geodety, że jakiś kamień, rurka, bolec lub palik to znaki graniczne. Bo nie raz się przecież zdarza, że kamień, rurka lub bolec to znaki zastabilizowane przez sąsiada, a nie geodetę. Żeby taką informację właścicielowi nieruchomości sąsiedniej przekazać, wypada go powiadomić. Żeby mieć dowód na przekazanie znaków pod ochronę, wypada gdzieś to opisać i w miarę możliwości potwierdzić. Bo w innym przypadku rodzi się poważny problem.
Jaki?
Jeżeli nie przekażemy znaków granicznych pod ochronę, wobec potencjalnej możliwości ich zniszczenia, w praktyce nie można egzekwować prawa wynikającego z
- art. 24 KC
Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
§ 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
§ 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.
- art.152 KC
Art. 152. Właściciele gruntów sąsiadujących obowiązani są do współdziałania przy rozgraniczeniu gruntów oraz przy utrzymywaniu stałych znaków granicznych; koszty rozgraniczenia oraz koszty urządzenia i utrzymywania stałych znaków granicznych ponoszą po połowie.
- art.277 KK
Art. 277. Kto znaki graniczne niszczy, uszkadza, usuwa, przesuwa lub czyni niewidocznymi albo fałszywie wystawia, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Moim skromnym zdaniem, nie można żądać naprawy zniszczonego znaku, nie można go ani chronić, ani utrzymywać, ani też odpowiadać za ewentualne zniszczenie, jeżeli z wiarygodnego źródła (a takim jest tylko geodeta) właściciel się nie dowie, że jakiś przedmiot jest znakiem granicznym.