Zaraz, zaraz, stop, chwileczkę...
1. Wykonujac mapę do zasiedzenia tak naprawdę to zainteresowany (zleceniodawca) określa, co ma być przedmiotem tego zasiedzenia. Oczywiście geodeta może mu doradzić, po przeanalizowaniu konkretnej sytuacji, czy w sadzie to "przejdzie", czy też raczej będa to jedynie mrzonki. Mam na mysli to, że sąd stwierdza nabycie własności przez zasiedzenie wówczas, gdy spełnione są stosowne kryteria, w szczególnosci wymagany okres nieprzerwanego użytkowania. Jednakże ostatecznie to nie geodeta decyduje, jaki wniosek chce złożyć zainteresowany (w jakich granicach ma życzenie wnosić o zasiedzenie).
2. Mapa do zasiedzenia winna być "oparta" na przebiegu granic działek ewidencyjnych ujawnionych w egib. Bo w jednym przypadku obszar podlegający zasiedzeniu będzie się "zamykał" w granicach jakiejś działki ewidencyjnej, ale równie dobrze obszar ten nie musi pokrywać się z granicami działki ewidencyjnej (działek ewidencyjnych). W tym drugim przypadku na skutek stwierdzenia zasiedzenia jakaś działka ewidencyjna (albo kilka działek) będzie nazwijmy to "podzielona", tj. na część podlegającą zasiedzeniu i "resztówkę" która nie jest objęta wnioskiem. Tak czy owak, przedmiot zasiedzenia winien byc okreslony zgodnie z obowiązujacymi standardami technicznymi, co oznacza że muszą być okreslone zarówno jego granice, jak i powierzchnia (z precyzją do 1 m.kw). Zresztą chyba wydaje się oczywistym, że po wydaniu orzeczenia przez sąd granice tak nabytej własności winny byc określone precyzyjnie, w szczególności dokumentacja geodezyjna sporzadzona na potrzeby tego postępowania winna umozliwiać późniejsze bezproblemowe wznawianie znaków granicznych lub wyznaczanie punktów granicznych nabytego w ten sposób gruntu. Bez sensu byłoby przecież, gdyby sąd stwierdzał nabycie prawa własności w bliżej nieokreślonych granicach, o bliżej nieokreślonej powierzchni, pozostawiając kwestię przebiegu granic do jakiegoś późniejszego, nie wiadomo jakiego i czyjego rozstrzygnięcia.
3. Nie ma problemu, jeżeli w egib określony został przebieg granic działek ewidencyjnych w sposób umożliwiający wykorzystanie dla celów sporządzanego opracowania. Wówczas nie ma potrzeby przeprowadzania czynności ustalania granic tych działek. Wystarczy "nałożyc" granice gruntu podlegającego zasiedzeniu na granice ewidencyjne i nam "wyjdzie", czy obszar ten obejmuje całe działki ewidencyjne, czy może "tnie" jakieś działki. Może się przecież okazać, że przedmiotem zasiedzenia będzie cała działka ewidenyjna X, ale też część działki Y (nowoprojektowana działka ewidencyjna Y/1, resztówką nie podlegającą zasiedzeniu będzie Y/2), a może też i część działki Z (Z/1, resztówka Z/2). Skoro tak, to zarówno działka X, jak i działki Y/1 i Z/1 winny mieć precyzyjnie określone granice, jak i ich powierzchnie.
4. Jeżeli brak jest wystarczających danych do przyjęcia granic działek ewidenyjnych, to niestety w pierwszej kolejności należy je ustalić. Moim zdaniem procedura ta nie może sprowadzać się do podejścia typu: ustalenie granic działki ewidenyjnej X kontra "reszta swiata", ale winna precyzyjnie definiować jakie granice są przedmiotem tego ustalenia, a więc konkretne granice działki X z działką Y, X z Z itp.
Warto jednakże zauważyć, czego chyba nie dostrzegamy, że celem geodety wykonującego czynności ustalenia granic niekoniecznie musi być osiągnięcie efektu w postaci skutecznego ustalenia tych granic... Bo celem tym jest WYKAZANIE przebiegu granic działek ewidencyjnych w ewidencji. Ustalenie granic jest jedynie jedną z 3 dostępnych możliwości, drugą jest wykazanie granic wg danych z PZGiK, a trzecią wg stanu posiadania na gruncie. Te dwie ostatnie wynikają z treści par.39 rozorządzenia ws egib. Zresztą...
W przypadku wykonywania mapy do zasiedzenia - tak naprawdę - to zleceniodawcy jest całkowicie obojętne czy będą te granice ustalone (na zgodne oświadczenie stron), czy jedynie wykazane w ewidencji na podstawie par.39. Jest mu to obojętne dlatego, że zasięg jego własności i tak nie będzie wynikał z procedury czynnosci ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych, ale z mocy prawa potwierdzonego przez sąd, w granicach ZASIEDZENIA. Czynności ustalenia granic działek ewidencyjnych są tutaj potrzebne jedynie po to, aby granice zasiedzenia odnieść do granic działek ewidencyjnych (o czym pisałem w poprzednich punktach).
5. Z powyższego wynika, ze żadne spory (nieważne pomiędzy kim) ani nie blokują, ani nie mają wpływu na przedmiot zasiedzenia. Spory te jedynie mogą rzutować na sposób wykazania granic działek ewidencyjnych w egib: zgodne oświadczenie stron powoduje skuteczność ustalenia granicy, spór natomiast odsyła do zastosowania par.39 rozporządzenia. Ja tu nie widzę jakichkolwiek komplikacji. No może jedynie taką, że w zalezności od sposobu wykazania przebiegu granic w ewidencji będzie zależała treść mapy do zasiedzenia: jeżeli granice zostały ustalone na zgodne oświadczenie, to granica obszaru zasiedzenia będzie się pokrywała z granicą działek ewidencyjnych, jeżeli natomiast nie - i geodeta wykaże przebieg granic nie po stanie użytkowania, ale wg danych z PZGiK - to skutkiem tego może być wykazanie na mapie jakichś pasków o minimalnych powierzchniach (wynikających z różnicy gruntu podlegającego zasiedzeniu i granicy ewidencyjnej), które po wydaniu orzeczenia przez sąd albo pozostaną "niczyje" (obszar zasiedzenia nie dochodzi do granicy ewidencyjnej), albo bedą powodowały "podział" innej działki ewidencyjnej z uwagi na objęcie zasiedzeniem części sąsiadującej działki ewidenyjnej.
Pozdrawiam, Adam Wójcik.