No właśnie Adamie, już wcześniej miałem się wtrącić, że zbyt często jest mieszana "klauzula" z "uwierzytelnieniem". Ale czyjaż to wina jeśli potwierdzeniem "uwierzytelnienia", czyli wykonania czynności z wynikiem pozytywnym polegającej na potwierdzeniu zgodności dokumentu z danymi zawartymi w bazach danych, o których mowa w art. 4 ust. 1a oraz 1b, lub z dokumentacją przekazaną do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego potwierdza się taką oto formułą Poświadcza się, że niniejszy dokument został opracowany w wyniku prac geodezyjnych i kartograficznych, których rezultaty zawiera operat techniczny wpisany do ewidencji materiałów państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego, a która to formuła została ustalona w roku 2013 wyłącznie dla procedury ewidencjonowania operatów technicznych w zasobie? Do tego data, która jest zamieszczana przy tej klauzuli jest datą wpisania operatu technicznego do ewidencji materiałów zasobu a nie datą uwierzytelnienia.
Ponadto, treść klauzuli wskazuje wyłącznie na to, że dokument jest opracowany w wyniku prac geodezyjnych i kartograficznych, których rezultaty zawiera operat wpisany do ewidencji materiałów zasobu a nie jak powinno być "zgodny" z wynikami prac. Ani słowa tu nie ma o tym czy dokument uwierzytelniany jest (czy też nie jest) zgodny z danymi gromadzonymi w 11 bazach danych wymienionych w art 4 ust. 1a oraz bazą BEDOT500 zsynchronizowaną z 11 wcześniej wymienionymi bazami.
Wyobrażacie sobie sprawdzanie danych zawartych w mapie utworzonej przez geodetę z danymi w 12 bazach? I co wtedy gdy zamiast baz danych starostwo prowadzi tylko analogową mapę zasadniczą z lat '80. Teraz dopiero zrozumiałem dlaczego w definicji "uwierzytelniania" pomiędzy bazami a dokumentacja przekazaną do zasobu jest spójnik "lub". Bo gdyby w tym miejscu było "i", "oraz" to uwierzytelnienia nawet teoretyczni nie byłyby możliwe.