Jacku, chodziło mi o coś innego.
My geodeci z góry wiemy jak wygląda procedura wykonywania prac geodezyjnych. Rozpoczynając robotę akceptujesz fakt, że procedura wygląda tak, a nie inaczej. Nie akceptujesz - nie robisz. Tu jest właśnie różnica - masz wybór. NIKT nie zmusza cię, byś robotę zrobił.
Dla klarowności - procedury są złe i krzywdzące, to jest jasne. Godzą w swobody obywatelskie i generują koszty, których nie powinniśmy ponosić. Państwo jest słabe, bo nie broni obywateli, wszyscy to czujemy.
Wracając do piekarza - żeby zrobić chleb musi zachować szereg procedur, norm jakości, czystości, higieny, itp. Wiele z nich jest pewnie bzdurnych i niepotrzebnych, jednak obowiązują, a piekarz - chcąc nie chcąc - musi je stosować.
Pracowałem w Norwegii jakiś czas i stwierdzam, że jest to państwo krańcowo socjalne i wyczulone na punkcie swobód obywatelskich. Zarzuty Breivika z naszego punktu widzenia były absurdalne, ale tylko z naszego punktu widzenia. To co dla nas jest naturalne, dla Norwega jest ciężkim przestępstwem prawnym, a przede wszystkim moralnym. Dla przykładu - przekroczenie o 10-20 km/h limitu prędkości u nas jest powszechnie akceptowalne, a tam - nie do pomyślenia! I nie z powodu wysokich mandatów, po prostu tak się nie robi i już. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, jako społeczeństwo.
Albo to, że jak się siedzi w pierdlu, to nie jest jak w hotelu. Kawa i pizza to śmieszne sprawy, wynikające z megalomanii. Breivik podniósł fakt, że jest izolowany od innych więźniów i izolowany od korespondencji ze światem zewnętrznym. Taką skrajną izolację nazwał torturą i wcale się mu nie dziwię. A to już poważny zarzut i właśnie na tym oparł się wyrok.