Witam.
Sporo wątków założonych na naszym Forum dotyczy sporządzania wykazów synchronizacyjnych, sprostowania oznaczeń nieruchomości w księgach wieczystych, a także problematyki ksiąg dawnych. Bardzo duże zainteresowanie, a także ogromne kontrowersje wzbudza znaczenie reformy rolnej (uwłaszczeń) z lat 70-tych ub. wieku w kontekście możliwości wystąpienia tzw. "podwójnego hipotekowania (tego samego) gruntu". W szczególności istnieje szeroko stosowane założenie, żeby nie powiedzieć - dogmat, że nie jest dopuszczalne, aby jakiś grunt mógł być ujęty w dwóch księgach wieczystych. I nieważne, czy mówimy o księgach prowadzonych obecnie, czy księgach dawnych. I od razu powiem, że osobiście się z w/w twierdzeniem zgadzam...
W mojej ocenie jednakże kontrowersje, jakie występują w tych dotychczasowych dyskusjach, wynikają z nieuwzględniania przez dyskutantów kilku istotnych kwestii, o których postaram się trochę napisać poniżej, a które w swojej istocie sprowadzają się tak naprawdę do ustalenia, czy na daną nieruchomość był (albo czy nie był) wydany Akt Własności Ziemi.
1. Dany grunt nie był objęty uwłaszczeniami.Skoro tak, to można śmiało podzielić argumentację wielu dyskutantów, którzy zasadnie dopatrują się konieczności badania wszelkich historycznych dokumentów określających stan prawny danej nieruchomości. Bo własność w takim przypadku nie bierze się z "sufitu", ale wynika z ewidentnego następstwa prawnego. Jeżeli zatem była założona na taki grunt księga wieczysta, w tym dawna księga wieczysta, to właśnie z dokumentów załączonych do tej księgi (które były podstawą wpisów) wynika omawiana własność. I słusznie że należy badać takie księgi (dokumenty), dokonywać synchronizacji oznaczeń obecnej ewidencji z oznaczeniami ujawnionymi w takiej księdze. Pełna zgoda. Słuszne wg mnie są w tej sytuacji twierdzenia, że aby założyć nową KW, to dany składnik nieruchomości, ujawniony w dotychczas prowadzonej księdze musi uprzednio zostać odłączony z takiej księgi. Musi, bo zachodzi następstwo prawne. następstwo typu: zbycie, dziedziczenie, darowizna, no i pewnie sporo innych - tego typu - czynności cywilno-prawnych lub zdarzeń prawnych. OK. W szczególnym przypadku, jeżeli następstwo prawne dotyczy całej nieruchomości ujawnionej w takiej księdze, to przede wszystkim w dziale II w miejsce dotychczasowego właściciela należy wpisać (ujawnić) właściciela "nowego". Oczywiście skutkuje to dość istotnym faktem: zarówno stary, jak i nowy, właściciel są stronami takiego postępowania wieczystoksięgowego (zarówno w przypadku odłączania części nieruchomości, jak i "zmianie" właściciela całej nieruchomości objętej księgą.
2. Dany grunt był objęty uwłaszczeniem.I tutaj - na razie - nie będę się rozpisywał... Podam jedynie przykład, który powinien wykazać, jaka jest różnica pomiędzy przypadkiem opisanym powyżej w pkt 1, a obecnie omawianym:
Załóżmy, że Kowalski miał założoną KW Nr 1 (dawną KW, bez różnicy) na grunt stanowiący obszar (np. parcelę nr 1) o pow. 10ha. Jednakże w wyniku uwłaszczeń - nie wnikajmy dlaczego, bo nie ma to znaczenia dla dyskusji - na cały ten grunt wydano 10 AWZ-tów dla 10-ciu rolników, każdy o pow. 1 ha. Bo rolnicy użytkowali - jeden obok drugiego - każdy po "swoim" jednym hektarze. Wydano więc AWZ1 - AWZ10 kolejno ujawniając w nich działki nr 1 - 10 (zresztą to też nieistotne czy na działki czy na parcele). Każdy z nowych właścicieli ujawnił jedynie swoją własność w ewidencji gruntów, nie ma natomiast (jeszcze) założonej księgi na nabytą w tym trybie nieruchomość.Jak wiemy, w drodze uwłaszczeń z lat 70-tych ub. wieku, własność została nabywana "z mocy samego prawa". Wszystkie dotychczasowe stanowiska sądów i instytucji potwierdzają, że jest to nabycie pierwotne nieruchomości, a cechą takiego nabycia własności w szczególności jest to, że nie zachodzi następstwo prawne.
Jakie to wszystko ma znaczenie? Ma... No bo wyobraźmy teraz sobie, że ów Kowalski przychodzi do geodety, pokazuje odpis z księgi wieczystej (tam figuruje parcela nr 1) i prosi geodetę, aby ten sporządził mu dokumentację pozwalającą na sprostowanie oznaczenia w tej księdze na podstawie aktualnej ewidencji gruntów. Bo przecież na tym polega sprostowanie oznaczeń w KW.
Nie widać tutaj różnicy? Przecież - delikatnie mówiąc - takie sprostowanie w ogóle nie jest możliwe... A przecież - co do zasady - księgę wieczystą prowadzi się dla jakiejś nieruchomości, ale też w szczególności ujawniając w dziale II tej księgi właściciela...
Czy ktokolwiek uważa, że obecnie jest możliwe dokonanie wpisu (sprostowania oznaczenia) w tej księdze (gdzie jako właściciel ujawniony jest Kowalski) w taki sposób, że w miejsce parceli nr 1 zostaną wpisane działki nr 1 - 10? Mówię wyłącznie o sprostowaniu oznaczenia w tej księdze...
Albo do sądu wieczystoksięgowego składa wniosek rolnik, który nabył własność w drodze uwłaszczenia i załącza do niego AWZ nr 1 (gdzie figuruje działka nr 1) oraz aktualny wypis z ewidencji gruntów (tam ujawniona jest też ta sama działka nr 1)...
Waszym zdaniem sąd winien odłączyć tę działkę z księgi KW nr 1, gdzie jako właściciel jest ujawniony Kowalski? Jeżeli tak, to jakiego wpisu sąd winien dokonać w dziale "Oznaczenie nieruchomości", po takim "odłączeniu" z tej księgi działki nr 1? Znaczy się jak - obecnie - oznaczona winna być nieruchomość, która w takiej księdze pozostaje po tym "odłączeniu"? Czy ktoś w ogóle dopuszcza sytuację, że sąd wpisze w tej księdze jako nieruchomość pozostałą (po odłączeniu) działki 2-10? Zaznaczam, że obecnie wpisy w KW mają ewidentny obowiązek "podążać" za oznaczeniem nieruchomości ujawnionym w ewidencji gruntów...
Mam nadzieję, że ta dyskusja w jakiś sposób "rozjaśni" temat znaczenia nabycia własności w trybie uwłaszczeń...
Pozdrawiam, Adam Wójcik.