Jakoś nie mogę otworzyć tej prezentacji Pana Fencenlobena.
Ale ja zgadzam się z GGK bo: zgodnie z rozporządzeniem w sprawie sposobu i trybu... Przyjecie granic nieruchomości podlegającej podziałowi następuje w wyniku badania:
1) księgi wieczystej nieruchomosci podlegającej podziałowi oraz innych dokumentów określających stan prawny nieruchomości,
2) danych wykazanych w katastrze nieruchomości.
Nie widzę tutaj żadnego blamażu. Przepisy wyraźnie mówią o księdze oraz innych dokumentach. Należy to traktować łącznie.
Ja w stanowisku GGK widzę nawet zgodność z ust.2 i 3 par. 6.
"
W przypadku stwierdzenia niezgodności danych, o których mowa w ust.1 pkt 2, z danymi wykazanymi w dokumentach , o których mowa w ust.1 pkt 1 , granice nieruchomosci podlegającej podziałowi przyjmuje się na podstawie danych wykazanych w dokumentach, o których mowa w ust.1 pkt.1 "
No i ośmielę sie tak to zinterpretować. Jeżeli w ewidencji gruntów ( czyli katastrze nieruchomości) są dane małowiarygodne, np. nie przedstawiają odpowiednio pomierzonego stanu na dzień 4 listopada 1971r. ( w przypadku niruchomości podlegających ustawie o uwgr ) to w moim przekonaniu jest ewidentna niezgodność danych określających stan prawny z danymi wykazanymi w katastrze nieruchości, więc należy granice przyjąć według stanu prawnego ( a najczęściej tym stanem jest stan posiadania na gruncie).
Nie ma innej alternatywy Adamie, bo przecież nie możemy mówić o braku dokumentów, bo zauważ, że ten brak może wystąpić tylko wtedy ( ze względu na spójnik oraz), gdy łącznie zachodzi brak ( księgi oraz innych dokumentów ). Więc Adamie przyjmowanie granic na podstawie danych ewidencji( która niespełnia standardów ) jest nieprawidłowe.
Nie wiem dokładnie, co sugeruje Pan Fenceloben, ale od czasu, gdy dowiedziałam się, że wprowadza wszystkie zmiany w ewidencji decyzjami administracyjnymi , stał się dla mnie postacią małowiarygodną.....
Pozdrawiam, Ula