Witam.
A ja do końca nie mam przekonania, ze treść pisma zaproponowanego przez Adama jest właściwa. Wyślemy to do ministra, on kompletnie oleje temat i nie zrozumie o co chodzi, no i prześle do GUGiK w celu "konsultacji", które będą odpowiedzią. Nikt nie wie jaka będzie odpowiedź, ale wszyscy wiemy, że kompletnie nic ona nie wniesie wobec luki w prawie. Będzie to tylko "stanowisko w sprawie", nikogo do niczego nie zobowiązujące. Będąc na konferencji INFO-Ośrodek w Ustroniu słyszałem stanowisko Śląskiego Szefa Inspekcji w tej sprawie. Z tego co mówił jest to bardzo skomplikowany temat. Bo nawet prawnicy na bardzo wysokich szczeblach są podzieleni w swych stanowiskach, czy sama delegacja ustawowa upoważnia do pewnych działań, czy też musi być konkretne rozporządzenie opisujące w szczegółach działania odpowiedzialnych władz administracji publicznej. Moim zdaniem wobec obecnych zapisów w prawie, że tylko i wyłącznie starosta odpowiada za prowadzenie ewidencji gruntów i budynków a także za prowadzenie PAŃSTWOWEGO ZASOBU, każda odpowiedź ministra czy tez GGK, może być w najzwyklejszy sposób zignorowana przez poszczególnych starostów (czytaj - geodetów powiatowych). Żebyście mieli jasny obraz sytuacji dodam, że Szef Śląskiej Inspekcji zakomunikował geodetom powiatowym na tej konferencji wprost, że to właśnie ONI są od właściwych INTERPRETACJI prawa i to ONI decydują o tym, jak się zachować po 7 czerwca. Moim skromnym zdaniem powiedział tylko to, co wynika z obowiązującego prawa i ma pełną rację. W sumie wyjdzie i tak na to, że albo podporządkujemy się decyzjom poszczególnych geodetów powiatowych, albo zostanie nam indywidualna droga odwołań. Dodam jeszcze, że Szef Śląskiej Inspekcji proponował umiar w tym okresie przejściowym w odniesieniu do wymagań nie objętych prawem w stosunku do wykonawców prac geodezyjnych i na ile się da bezkolizyjne wychodzenie z drażliwych sytuacji. Geodeci powiatowi w większości uznali na tym spotkaniu, że woleli by w tym okresie przejściowym stosować to co było do tej pory niezależnie od braku przepisów. Wydaje mi się zatem, że nie ma sensu robić jakiejś rewolucji w tym temacie, tylko po prostu dogadać się jakoś w lokalnych stronach. A jeśli uznacie jednak, że powinniśmy wystosować jakieś pismo w tej sprawie, to moim zdaniem powinno ono mieć zupełnie inny charakter. Nie powinniśmy po prostu o nic pytać tylko wskazać Panu Ministrowi konkretny przykład na to, jak jest "dobrze w geodezji" w odniesieniu do odpowiedzi Pana Boniego na nasze pismo. Niech się dowie, że nasz techniczny i precyzyjny z założenia zawód powiązany z dokumentacją do celów prawnych, ewidencyjnych, podatkowych, powiązany z obrotem rynkowym nieruchomości o poważnej skali wartościowej dla właścicieli poszczególnych nieruchomości jest traktowany przez podległe Ministrowi służby w GUGiK. Niech się dowie Pan Minister, że brak precyzyjnego prawa naraża nas na odpowiedzialność zawodową, cywilną, a nawet karną. Niech się dowie, że obecne prawo związane z geodezją zamiast być prawem państwowym, jest prawem odrębnych 379-ciu powiatów, które za przyzwoleniem tego "świetnego" serwowanego nam prawa, powoduje całkowitą dowolność w interpretacji, w jego stosowaniu, a tym samym narażaniu Skarbu Państwa i poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego na wymierne straty finansowe w niewyobrażalnych kwotach.
Na ten moment tyle z mojej strony,
pozdrawiam
Jarek