Witam!
Super forum. Szkoda, że nie wiedziałam o nim wczesniej. Mój wielki szacunek dla szerokiej wiedzy piszących.
Przeczytałam sporo i doszłam do wniosku, że wielu z Was nie miało do czynienia z ewidencja gruntów odnowioną. Zazdroszczę Wam, że pracujecie w terenach , gdzie AWZ wydano na te same oznaczenia , co do tej pory, że nie musicie się odnosić w swoich opracowaniach do tych koszmarnych lwh, gdzie wbrew temu co ktoś napisał , wcale nie ma porzadku, tylko są "cuda i dziwy " , a przejscia z lwh do AWZ robi się jak napisał w swojej opinii jeden z biegłych " intuicyjnie", że nikt was nie zmusza do robienia jakichś fikcyjnych podziałów graficznych.
Ja pracuję na terenie, gdzie AWZ wydano na podstawie starego katastru austriackiego w skali 1; 2880. Na dzień 4 listopada 1971r. granic działek na gruncie nikt nie ustalił ani nie pomierzył. Jakieś 10-15 lat po uwłaszczeniach odnowiono ewidencję. Sporządzono nowa mapę w skali 1;2000 na podstawie pomiarów fotogrametrycznych . Żadnych szkiców czy współrzędnych z gruntu nie ma. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie drobny szczegół. Mapa odnowiona miejscami nawet nie jest podobna do mapy wcześniejszej. Powierzchnie działek i ich kształt znacznie różnią się od wykazanych w mapie zarchiwizowanej. Część ludzi ujawniła własność wynikającą z AWZ przed odnowieniem ewidencji. Po odnowieniu w związku z różnicami ktoś w WINGiK wymyśłił taki sprytny koszmarek: nazywało się to" podział katastru ewidencją". Polegało to na tym, że na mapy zarchiwizowane należało przeskalować mapy obowiązujące i wkreślić granice granice z mapy odnowionej. Pisało się taką regułkę
Operatem odnowienia ewidencji pgr ( ta z AWZ) podzieliła się na x /1/2/3.... Pgr x/2 weszła do działki jakiejś tam sasiada, a pgr x/2 do innego sasiada, a z kolei pgr. sąsiada do działki. (Zawiłe ?). Sporzadzano wykaz synchronizacyjny, z którego wynikało, że działka łączy różne własności, a w takiej sytuacji WINGiK wymyślił coś takiego jak ..... zgoda na zawarcie aktu notarialnego na oznaczeniach katastralnych , czyli organ wyrażał zgode na złamanie przepisów prawa geodezyjnego i uokwh . Przez wiele lat robiono akty notarialne na nieistniejące w ewidencji oznaczenia, których nie dało się ujawnić w ewidencji gruntów. Długo korespondowałam w tej sprawie zarówno z WINGiK jak i GGK. Po latach stwierdzono, że było to bezprawne, że do archiwalnej mapy nie można wprowadzać zmian itd. Ale można sobie wyobrazić, do jakiego bałaganu doprawadzono po 20 latach takich podziałów graficznych na mapach w oderwaniu od gruntu. Gdy oficjalnie GGK zakazał podziałów graficznych na archiwalnej mapie ( nieoficjalnie dalej niektórzy je robią) WINGiK wymyślił następny absurd czyli graficzny podział ewidencji katastrem. Zaczęto robić coś odwrotnego, czyli przenosi się granice z mapy archiwalnej na mapę odnowioną , a obszarom powstałym z różnic położenia , w moim przekonaniu , tych samych granic na różnych mapach nadaje się nowe oznaczenia. Takie coś przyjmuje się do PZGiK a następnie starosta decyzją wprowadza zmianę zapisując ( w tej samej jednostce rejestrowej) że działka przeniesiona ze starej mapy stanowi własność podmiotu dotychczas wpisanego jako właściciel, a tymi wirtualnymi działkami włada. Oczywiście wszystkie te granice na mapie nie mają nic wspólnego z tymi na gruncie. Mapa żyje sobie swoim życiem. Pisałam o wyjaśnienie do WINGiK i dostałam odpowiedź, że wszystko jest w porzadku, ponieważ starosta działa na podstawie cyt:" określonej w praktyce instytucji tzw. doprowadzania stanu ewidencyjnego do stanu zgodnego z hipotecznym" ( w zakresie działu I ). Gdy zarzuciłam zmarnowanie pieniędzy publicznych na odnowienie ewidencji, którą teraz paradoksalnie w trybie aktualizacji przywraca się do stanu z czasów Księcia Józefa oraz działanie starosty nie na podstawie przepisów prawa tylko " instytucji" wymyślanych przez WINGiK, głos zabrał GGK, który napisał, że takie działania są niedopuszczalne oraz zaproponował Pani WINGiK, że aby to wszystko naprawić należy zrobić modernizację ewidencji gruntów. Tylko co z tego wyjdzie, gdy te wszystkie wirtualne działki zdigitalizują.
Na razie w starostwie dalej przyjmuja podziały graficzną, bo jak twierdzą WINGiK nie przysłał oficjalnego pisma co mają robić .
I co o tym myślicie?
Pozdrawiam.