Skoro nie jesteś geodetą, z oczywistych względów nie możesz znać obowiązującego w tym zakresie prawa, więc zadajesz pytania. To rozumiem. Nie rozumiem jednak pewnych Twoich stwierdzeń. Napisałeś m.in, że
- dlaczego z protokołu wznowienia znaków granicznych wynika , że nie ma przekroczenia i płot jest w granicy działki sąsiadów,
Skoro nie zostałeś o niczym zawiadomiony skąd wiesz co jest w protokole?
Piszesz ponadto, że podczas rozmowy telefonicznej ze "starostwem" dowiedziałeś się, że
... jednak ogrodzenie sąsiadów znacznie wkracza w drogę.
Skąd taka wiara i ufność w to, co mówi jakiś pracownik starostwa przez telefon? Uważasz, że sam fakt pracy w administracji przesądza o prawdzie i nieomylności? Zastanowiłeś się, czy taki pracownik ma jakąkolwiek podstawę prawną do takich stwierdzeń? A jeżeli się na tym nie zna? A jeżeli się pomylił? A jeżeli z powodu takiej informacji wejdziesz z kimś w spór i sprawa pociągnie za sobą koszty sądowe i proceduralne, jak temu komuś udowodnisz, że wprowadził Cię w błąd? Przyznam szczerze, ze zadziwia mnie taka lekkomyślność u osób dorosłych. Nie chcę Cie urazić, ale nawet nie znając się na przepisach, wypadałoby jakoś obiektywnie ocenić wypowiedzi innych.
Od razu zwrócę Ci uwagę na wyciąganie wniosków z wpisów na tym i innych forach. Sam się za jakiś czas przekonasz, że wielu geodetów mówi wieloma glosami odmiennymi w danych sprawach. Wynika to z wielu rzeczy i nie będę teraz tego tłumaczył. Piszę to tylko dlatego, żebyś nie wyciągał zbyt pochopnych wniosków z tego co Ci doradzają urzędnicy i z tego, co piszą inni na forum.
Na poparcie słów mały przykład.
Ktoś Ci doradził, że najlepiej złożyć skargę na czynności geodety. Do kogo chcesz złożyć tą skargę? Do jakiegoś urzędnika? Do starosty? A niby kim on jest, żeby rozstrzygać spory graniczne? W przypadku wznowienia znaków granicznych na poziomie weryfikacji i przyjmowania operatu nikt nie ma prawa oceniać pracy uprawnionego geodety pod względem jakości wykonanej pracy. Nie może tego robić ani starosta, ani nadzór geodezyjne bo prawo mówi wprost (Ustawa prawo geodezyjne i kartograficzne art.39 ust.1)
Art. 39. 1. Przesunięte, uszkodzone lub zniszczone znaki graniczne, ustalone uprzednio, mogą być wznowione bez przeprowadzenia postępowania rozgraniczeniowego, jeżeli istnieją dokumenty pozwalające na określenie ich pierwotnego położenia. Jeżeli jednak wyniknie spór co do położenia znaków, strony mogą wystąpić do sądu o rozstrzygnięcie sprawy.
Jak wiec sam widzisz, w przypadku niezadowolenia którejkolwiek ze stron sprawę może rozstrzygnąć tylko sąd.
Radzę brać pod uwagę te wpisy, które wskazują podstawę prawną.