Zadałem pytanie trochę przewrotnie bo pod koniec 2013r pewna zacna firma geodezyjna zakończyła „modernizacje operatu ewidencji gruntów i założyła ewidencję budynków i lokali” dla pewnego zacnego miasta powiatowego. Po tej modernizacji pojawiły się różne ciekawostki. Jedną z nich jest przypadek o który pytałem bo:
robiąc podział widzę działkę, a na działce budynek murowany, który po modernizacji zmienił swój kształt i w konturze budynku pojawił się blaszany garaż. Na działce jest też inny blaszany garaż zardzewiały, jest też inny nowy, wszystkie trzy garaże postawione na cegłach. I każdy z nich inaczej został wcześniej przedstawiony na tak zwanej mapie zasadniczej;
- jeden - linią cienką 0,25 (być może ktoś uznał, że zardzewiały blaszak nie jest ognioodporny),
- drugi - linią grubą 0,50 ( być może ktoś uznał, że skoro jest pomalowany farbą to jest ognioodporny i ten właśnie garaż został dołączony do konturu budynku – potwierdza to kartoteka budynku),
- trzeciego nikt nie pomierzył, bo stoi krzywo, jest niski mieści mieści się w nim jedynie niewielka przyczepa, może to nie garaż, ale komórka?,
- nikt robiąc modernizacji jednak nie zauważył, że w budynku murowanym są dwie bramy garażowe. Jednak to nie są dwa garaże ale jeden!.
Zacny Powiat wydał pieniądze na modernizacje, dostał co zamówił.
I tak sobie myślę, po co to wszystko jak na końcu właściciel i tak będzie musiał sam zapłacić za posprzątanie bałaganu, bo ktoś zamówi mapę do celów projektowych i jego nieruchomość załapie się w pasie 30m, 50m 100m wokół planowanej inwestycji i ktoś coś zmierzy, przetworzy i zapełni bazę EgiB i BDOT 500, potem właściciel będzie biegał i sprawę odkręcał.
Geodeci będą mieli pełne ręce pracy, ale szacunku żadnego.