Jeżdżę po południowej części czyli tak od wysokości Warszawy w "dół" do Zakopanego i Ustrzyk Dolnych, już chyba nie ma nic bardziej w Dół czyli na południe, i stwierdzam nigdzie, ale to nigdzie, nie ma nawet podwalin do wprowadzenia systemu baz informatycznych gdzie export i import mógłby się odbywać na schematach GML zaczerpniętych z obowiązujących rozporządzeń. Bardzo dawno temu gdy królowały komputery na procesorach 8 bitowych sam pisałem programy geodezyjne, które w zupełności zaspakajały ówczesne potrzeby. Ale wtedy jak i dzisiaj najistotniejszą sprawą jest i było opracowanie matematycznych algorytmów wykonawczych programu. Jak pamiętam nigdy ale to nigdy nie udało mi się opracować takiego algorytmu aby przewidywał wszystkie możliwe permutacje zachowania programu. Zawsze gdzieś dawałem d... ciała.
A dzisiaj w statusie powszechnie obowiązującego prawa ogłasza się schematy algorytmów dla różnych baz informacji bez sprawdzenia jak one działają w wykonawczych aplikacjach, i efekt jest taki, że mapa dc projektowych wykonana w aplikacji przestrzegających zasad GML zaimportowana do innej aplikacji również w edycji uwzględniającej GML z rozporządzeń, daje wynik ZONG! W drugą stronę też to nie chodzi, a piszę tu o dwóch aplikacjach dwóch różnych, ale wiodących firm oprogramowania geodezyjnego.
To w jakiej D... będą Ośrodki Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej to nikt nie zdaje sobie sprawy. Oddanie wiodącej inicjatywy w branży geodezyjnej i kartograficznej w ręce lobbingu informatycznego, jakoś dziwnie zadomowionego w GUGiK, co raz większą rzeszę ludzi działających w naszej branż przekonuje do tego, że tu powinny dokonać weryfikacji celowości wydanych przepisów przez organy ścigania przestępczości zorganizowanej. Miliony, które były i są wydawane powinny zostać zweryfikowane pod kątem tego czy wspomniane "schematy GML" zostały sprawdzone w działających aplikacjach bazodanowych wydających mapy zgodne ze standardami MZ?!
Ja już wiem bo sprawdziłem, ogłoszono schematy informatyczne jako powszechnie obowiązujące prawo, które nie tylko, że nie sprawdzono w zastosowaniu aplikacji użytkowej ale zawierające trywialne błędy. Ja to wiem, a Ośrodki? A tym jednostkom służby publicznej to "wisi i powiewa".