Na Facebooku napisałem komentarz do tej informacji. Wklejam go i tutaj:
Problem w przedmiotowej sprawie ma nazwę praworządność. Posłużę się tutaj cytatami z Wikipedii. "Praworządność – w szerokim, opisowym sensie jest to przestrzeganie prawa. Praworządne jest państwo czy społeczeństwo, w którym normy prawne są powszechnie przestrzegane[1]...W węższym, normatywnym sensie, jako zasada praworządności legalizm, czy zasada legalizmu, oznacza zasadę działania instytucji publicznych, zgodnie z którą instytucje te mogą działać wyłącznie w granicach kompetencji przyznanych im przez normy prawne (praworządność formalna)....
Zasada praworządności w Polsce
Zasada praworządności jest jedną z naczelnych zasad konstytucyjnych. Została uregulowana w art. 7 Konstytucji, który mówi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. ... Zasada praworządności została też uregulowana w innych aktach prawnych. Szczególną rolę pełni w prawie administracyjnym, będąc jedną z zasad ogólnych tej gałęzi prawa. Art. 6 Kodeksu postępowania administracyjnego wskazuje, że "organy administracji publicznej działają na podstawie przepisów prawa".
W niniejszej sprawie lubelski WINGiK zajął się skargą obywatela na działanie geodety w postępowaniu rozgraniczeniowym nie mając do tego żadnych upoważnień ustawowych. Kwestia ta była wystarczająco omówiona w jedynm z artykułów "Geodety". Zainteresowanych odsyłam do tego źródła. Drugą sprawą jest to, że w postępowaniu skargowym w sposób oczywisty WINGiK zaczyna badać element postępowania rozgraniczeniowego na dodatek będącego w fazie sądowej. To już nawet nie jest działanie bez podstawy prawnej. To jest już ingerowanie władzy wykonawczej w kompetencje władzy sądowniczej. Ocenę pozostawiam czytelnikowi bo myślę, że umiejętność czytania jest już wystarczającą gwarancją, że dysponuje zdolnością przynajmniej minimalnego kojarzenia faktów.
Ale wątek praworządności nie kończy się jeszcze w tej sprawie. Bo czym jest (absolutna??) obojętność GGK wobec powszechnych praktyk naruszania prawa przez WINGiK-ów. No przecież też nieprzestrzeganiem prawa nakazującego im prowadzenie bieżącego nadzoru nad działalnością tych drugich. Konkluzja jest smutna. W Polsce, w geodezji, największym zagrożeniem dla praworządności stają się w coraz większym stopniu działania organów administracji państwowej, do której należy obowiązek obrony tej praworządności. Czy ratunkiem dla praworządności ma być wobec tego obywatelskie nieposłuszeństwo, walka z własną administracją, utożsamianą przecież z własnym państwem? Problem jest naprawdę poważny bo warunkiem istnienia narodu jest własne państwo, takie z które w sensie społecznym stanowi dla obywateli wartość nadrzędną. Czy nie nadeszła już pora żebyśmy zaczeli pytać polityków gdzie jest nasze państwo? Służące obywatelom, dające gwarancje praworządności i bezpieczeństwa. W tym roku mamy wybory do Sejmu i Senatu. Myślę że kandydatom na posłów warto będzie zadawać takie pytania z odniesieniem do konkretnych przypadków, takich jak ten który jest pretekstem tego tekstu. I to niezależnie od opcji politycznej którą reprezentują bo wszystkie opcje polityczne w mniejszym, lub w większym, stopniu odpowiadają za obecny stan państwa.