Ewidentnie wszystkie zmiany są podyktowane naciskiem czy potrzebami administracji.
Ad1. Podpis zaufany wymaga większej ilości zabiegów w celu skorzystania czy skontrolowania wiarygodności dokumentu (na tyle co się orientuję). Pytanie tylko, jak ta zmiana wpisuje się w politykę rządu który stworzył platformę profilu zaufanego i związanego z nią podpisu zaufanego. Propozycja GGK ignoruje te rozwiązania i jest świadomym działaniem przeciwko polityce rządu. Ciekawe na ile jest tego świadom minister Gowin czy premier, odpowiedzialny za cyfryzację. Bo albo poprawiają podpis zaufany, który nie spełnia jakichś standardów na które powołuje się GGK odmawiając temu podpisowi prawa do uwierzytelniania dokumentów formalnych, albo GGK dostosowuje procedury do koncepcji rządu i zaczyna być "ministrem" tego rządu a nie jakichś innych interesów.
Ad2. Zgadzam się, że to też ewidentne wycofanie się ze zmian przepisów które miały szansę podążyć za zmianą możliwych do użycia technologii. Wiem, że obecny przepis był wykorzystywany do tworzenia operatów które nie miały sensu, w kontekście celu przechowywania dokumentacji geodezyjnej ale można było zmodyfikować przepisy a nie wycofywać samego rozwiązania. Jak rozumiem dla GGK ta kwestia nie jest na tyle istotna żeby poświęcił jej większą uwagę i po prostu zrezygnował z postępu w tym obszarze. Kto "ministrowi" zabroni.
Ad3. Zmiana określenia z granicy ewidencyjnej na granicę nieruchomości - no dobra, bo w kontekście interpretacji tych pojęć przez administrację (i nie tylko) generowałoby to kolejne patologie.
Wyłączenie działania § 31 w odniesieniu do inwestycji liniowych to dowód na rzeczywiste intencje tego przepisu. Ma służyć wyraźnemu znoszeniu odpowiedzialności organu prowadzącego ewidencję za jej stan i zmuszaniu do aktualizacji tej ewidencji przy okazji wykonywania map do celów projektowych. Wycofanie stosowania przepisu w przypadku inwestycji liniowych zostało zapewne podyktowane protestami w kontekście potencjalnych kosztów i czasu opracowań na ich potrzeby. Trzeba sobie jednak zadać pytanie (a w zasadzie GGK) czym różni się inwestycja liniowa od innej w kontekście konieczności zapewnienia wiarygodnych danych dotyczących granic? Zmiana pokazuje, że intencją ustawodawcy nie jest tutaj wartość informacji a inne kwestie. Swoją drogą, napisałem ustawodawcy, a to rozporządzenia. Ciekawe, że na bazie tej samej ustawy można tworzyć praktycznie dowolne regulacje w rozporządzeniu. Czy aby na pewno minister ma delegację do takich właśnie regulacji ? Czy może to rozporządzenie to nie realizacja delegacji ustawowej a swobodna interpretacja ustawy, tworzona na potrzeby interesów uznawanych przez ministra za priorytetowe?