Moja córka, na ostatnich targach książki w Krakowie, kupiła”BESTIARUSZ SŁOWIAŃSKI” tj. ilustrowaną książkę zawierającą opisy przeróżnych stworów i postaci z baśni, legend  oraz podań słowiańskich.
Wśród tych bestii są MIERNIKI.
Zacytuję, jak autorzy opisują te postacie, bo jak je przedstawiają na rysunku – to strach się bać.....

Otóż:

„ MIERNIKI były duchami geometrów, którzy za życia fałszowali pomiary pól, krzywdząc nieświadomych chłopów na rzecz bogatych panów. Po śmierci dusze urzędników musiały za karę błąkać się po ziemi; pod postacią mierników przemierzały pola i łąki, powtarzając w nieskończoność niesprawiedliwe pomiary. Poznać je było można z daleka po bladoniebieskim świetle, którym sobie przyświecały w tych wędrówkach. Mierniki nie bywały zazwyczaj agresywne wobec ludzi, a czasem  wręcz im pomagały, na przykład przyświecając tym, którzy w ciemnościach coś upuścili. Można je było wezwać gwizdaniem; należało tylko pamiętać o tym, by za pomoc miernikowi grzecznie podziękować.
Jeśli zaś demon zjawił się z kamieniem granicznym w rękach i pytał, co z nim zrobić, trezba było odpowiedzieć: „ Połóż go tam, skąd żeś go wziął”. Te słowa kończyły bowiem jego pokutę i wybawiały duszę nieuczciwego geometry od dalszych mąk.”

Tak się zastanawiam, co dźwigać będą „ MIERNIKI” z naszych czasów.......  Może GPS....albo czerwoną pieczatkę " Niniejszy dokument służy za podstawę wpisu........"

Pozdrawiam, Ula

Ja sobie takiego współczesnego "MIERNIKA" wyobrażam, jak biega w " bereciku z antenką" na głowie, z pieczątką   " Niniejszy dokument służy za podstawę wpisu w kw..." w jednej ręce, z wykazem współrzędnych z digitalizacji w drugiej ręce..... i czerwonymi ślepkami " digitalizuje" bez końca na gruncie.......


Pozdrawiam, Ula