Tak się zastanawiam jeszcze nad problemem " tworzenia " działek ewidencyjnych . I dochodzę do wniosku , że jest to problem natury psychologicznej, w który daliśmy się wszyscy wciągnąć, łącznie ze mną.
W internecie można znaleźć opis eksperymentu naukowego:
Naukowcy bodajże z USA zamknęli 5 małp w pokoju bez wyjścia. Na środku pokoju stała drabina, a na jej szczycie pęk bananów. Naturalnym było, że małpy zaczynały się wspinać aby zjeść dojrzałego banana. Kiedy jedna z nich wspinała się po drabinie by sięgnąć po owoc, przez sufit naukowcy wlewali lodowatą wodę, która pokrywała podłogę i powiedzmy powodowała wśród małp dyskomfort. Ponowna próba wejścia innej małpy po owoce skończyła się linczem na niej przez pozostałe małpy, które chciały uniknąć drugiego kubła zimnej wody. Strach przed wodą i przed "łomotem" ze strony innych małp spowodował, że banany pozostały nietknięte przez pozostałe kilka dni. Naukowcy przeszli więc do drugiej części eksperymentu. Postanowiono też zrezygnować z polewania wodą. Z pokoju została usunięta jedna z małp, a na jej miejsce przyszła zupełnie nowa. Nie trudno zgadnąć, że od razu nowa małpa udała się na drabinę, by za chwilę zebrać ciosy od pozostałych małp. Małpa nie bardzo wiedziała, jaki jest powód tego zachowania ale zmuszona była to akceptować. Naukowcy wymienili kolejną małpę na "nową". Zachowanie tej małpy było podobne i przy próbie sięgnięcia po owoce dostała lanie od pozostałych lokatorów. Co ciekawe najmocniej biła małpa, która poprzednim razem dostała lanie. W ten sposób naukowcy wymienili wszystkie małpy na nowe. W efekcie w pokoju znajdowało się 5 nowych małp z drabiną po środku i owocami, po które nikt nie odważył się nawet sięgnąć. Co najciekawsze, małpy te nigdy nie doświadczyły lodowatej wody wylewającej się z sufitu i naprawdę nie wiedziały dlaczego nie wolno sięgać po banany.
Wnioski płynące z tego eksperymentu można przystosować do zakorzenionego wśród urzędników ( i niektórych starostw i sądów a także przez część geodetów) - przekonania że aby założyć księgę wieczystą na działkę, to działkę tą trzeba wcześniej " utworzyć".
Nikt nie wie i nie pamięta jak to się zaczęło, dlaczego i po co to " trzeba" robić idiotyczne opracowania geodezyjne- ale wie, że tak musi być.
Nawet tak rozsądny Forumowicz z niebieskiego forum,jak jm udowadniał w jakiejś dyskusji z Adamem, że trzeba " wyczyścić" dawne księgi.
A niby po co i dlaczego?
Przecież do tej pory jeszcze na wiele nieruchomości objętych AWZ-tami nie założono ksiąg wieczystych.
A czy ktoś spotkał się z sytuacją, że przez te dziesiątki już lat- od czasu uwłaszczeń, ktoś sprzedał czy kupił jakąś działkę, w oparciu o ksiegę dawną ? Bo ja nie...
Często nie odważamy się czegoś zmienić lub po coś "sięgać", bo się boimy. A moze się okazać, że możemy sięgnąć po banana i okazuje się, że kubeł z zimną wodą wcale się nie wylewa, bo nikt nawet nie wie czy on w ogóle był.. .
Dostajemy " łomot" od urzędników, którzy już, podobnie jak te małpy z eksperymentu, w 100 % zostali wymienieni, ale nas nadal konsekwentnie i na oślep " łomoczą" .....
Zobaczymy Adamie czy ten kubeł z zimną wodą tam jest i czy się wyleje..., a jeżeli tak, to na kogo......
Pozdrawiam Noworocznie.
Szczęśliwego Nowego Roku ! Ula