Witam
Pod koniec zeszłego roku przeprowadzałem czynności rozgraniczenia nieruchomości na gruncie. W związku z tym, że na jedną granicę posiadałem dwie rozbieżne dokumentacje (rozbieżność około 1.0m), stwierdziłem, że ustalenia przebiegu granic nieruchomości nie mogę wykonać na podstawie zebranych dowodów. Ustalenie przebiegu granic nieruchomości mogło odbyć się na podstawie zgodnego oświadczenia stron dotyczącego przebiegu granic; oświadczenia jednej ze stron, gdy druga strona oświadczenia nie składa i nie kwestionuje przebiegu granic, bądź w wyniku zawarcia ugody.
W trakcie czynności, strony na części granicy na odległości około 375m zgodnie oświadczyły o przebiegu granicy, natomiast na odległości około 115m ich oświadczenia były rozbieżne. Pomimo nakłaniania stron do zawarcia ugody część przebiegu granic nieruchomości nie został ustalony, w związku z tym rozgraniczenie nieruchomości w części musi zostać rozpatrzone przez Sąd.
Po wykonaniu czynności w terenie sporządziłem protokół graniczny. Na odcinku „bezspornym” punkty zastabilizowałem znakami granicznymi. Na odcinku spornym pozostawiliśmy punktu zamarkowane palikami zgodnie z opisem w protokole i na szkicu granicznym.
Po wykonaniu czynności w terenie skompletowałem dokumentację rozgraniczenia nieruchomości dla Wójta oraz dokumentację techniczną do PODGiK. W pierwszej kolejności przekazałem dokumentację rozgraniczenia dla Wójta celem oceny prawidłowości wykonania czynności ustalenia przebiegu granic nieruchomości przez upoważnionego geodetę oraz zgodności sporządzonych dokumentów z przepisami i tu zaczęły się schody.
W związku z tym, że jedna ze stron napisała pismo ze skargą na moje czynności w terenie i poszła pokrzyczeć na Wójta, Wójt Gminy nie chciał mi wydać pozytywnej opinii. W pierwszej kolejności tłumacząc się, że nie mieli jeszcze takiej sytuacji, że część granicy została ustalona na podstawie zgodnego oświadczenia stron, a część granicy pozostała sporna i musi zostać rozpatrzona przez Sąd (oczywiście pismo tyczyło się tego, że jedna ze stron podejrzewała, że jestem w zmowie z drugą stroną, a nie tego czy można w części ustalić przebieg granic a w części nie)
Jak już w Gminie (po rozmowie z innymi geodeta) doszli do wniosku, że jednak można w części ustalić przebieg granic a w części umorzyć postępowanie i przekazać do Sądu, Wójt Gminy napisał mi, że osoba która brała udział w czynnościach nie była stroną (pomimo, że miała upoważnienie od strony postępowania i znajduje się ono w dokumentacji) i wnosi o ponowne przeprowadzenie czynności na gruncie i „wskazanie geodezyjnie granicy na odcinku spornym”.
Oczywiście na pismo odpisałem, że nie ma możliwości w sposób jednoznaczny określić położenia punktów granicznych określających przebieg granic pomiędzy nieruchomościami, ponieważ w PZGiK występują materiały, które w sposób rozbieżny określają przebieg granic rozgraniczanych nieruchomości.
Proszę o kilka słów komentarza, czy ktoś był w takiej sytuacji? Jak sobie poradzić z Wójtem, w sytuacji gdy przepisy nie przewidują żadnej drogi odwołania ani zaskarżenia opinii Wójta?
Czy ktoś z obecnych geodetów ustalił w części przebieg granic nieruchomości a w części granica pozostała granicą sporną i rozpatrzeć ją musiał Sąd?