To, co można zrobić z granicą podziałową, wynikać może dopiero po dokładnej analizie tego operatu, a nie oświadczeniu byłego wykonawcy (Przecieżby nie odpowiedział, że zrobiłem podział do d... a podbił mi znajomy z ośrodka, więc ta granica nie jest nic warta). Można jednak zakładać, że jest tak w istocie, choć moim zdaniem w żaden sposób nijak to się ma do rozgraniczenia. I ustalenie w trybie egib może nie być możliwe wtedy gdy dane (opisujące przebieg granic) są wiarygodne, a nie zależą od tego, czy właściciele żyją, gdzie mieszkają, bo stworzono procedurę, która pozwala w takiej sytuacji kontynuować czynności.
Po drugie to rozgraniczenie wynika z woli jednego z właścicieli, a nie z opinii geodety czy starosty. Żadna inna procedura (poza określoną sytuacją rozgraniczenia z urzędu) nie może wymusić wszczęcie rozgraniczenia. Ja odnosząc się do innego wątku nie rozumiem, dlaczego organ miałby odmówić wszczęcia tylko dlatego, że ma problem z ustaleniem stron, a co jest jego ustawowym obowiązkiem. Jedyną sytuację odmowy wyobrażam sobie jeśli od razu byłaby wiedza, że wnioskowana granica była już rozgraniczona w trybie administracyjnym lub sądowym (a i tak w pewnych sytuacjach dopuszcza się takie rozgraniczenie). Radzę naprawdę dokopać się do jakiś argumentów, bo pewnie odmowa trafik do SKO. Polecam też taką uzasadnienie wyroku:
https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/ii-sa-kr-372-18-obowiazki-organu-w-przypadku-smierci-522619897Szczególne uregulowanie przypadku śmierci strony w art. 97 § 1 pkt 1 k.p.a. ma również takie znaczenie, że w razie braku ustalonych spadkobierców strony możliwe jest prowadzenie postępowania z udziałem kuratora spadku, który winien być wyznaczony przez sąd na wniosek organu (art. 30 § 5 k.p.a.). Instytucja to, do której odsyła art. 97 § 1 pkt 1 k.p.a., ma właśnie przeciwdziałać sytuacji takiej, jak zaistniała w niniejszej sprawie.