To nie było wieki temu 2003r, więc trzeba było już proponować na mapie jakiś dostęp do dróg. Co zrobili byście z takim klientem?
Lauro wybacz, ale wydaje mi się, że nie do końca dokładnie przeanalizowałaś przepisy.
W 2003 roku trzeba było jeszcze,
a nie już, pokazywać na mapie z projektem podziału propozycje ustanowienia służebności drogowych. Widziałaś tą mapę, być może taka propozycja jest, tylko przy zbyciu nieruchomości tej służebności nie ustanowiono?
Zauważ Lauro, że od grudnia 2004r. mapa z projektem podziału nieruchomości już nie powinna zawierać takich informacji. Taką propozycję umieszcza się jedynie na wstępnym projekcie podziału, ale siłą rozpędu geodeci, którzy są jeszcze w rzeczywistości sprzed grudnia 2004 i zmian przepisów nie zauważyli, takie informacje jeszcze umieszczają. Sama miałam w starostwie usterkę brak propozycji służebności i musiałam weryfikatorkę „przeszkolić” z przepisów.
Czyli sprawa ustanowienia, lub nie, służebności drogowych leży całkowicie poza poza odpowiedzialnością geodety. Geodeta nie ustanawia żadnych służebności, może wykonać jedynie, jeżeli będzie miał takie zlecenie, mapę z projektem ustanowienia służebności.
Organ zatwierdzający projekt podziału, wydać powinien decyzję warunkową.
Sam nie wiem czyja to wina. Czy geodety, który skasował pieniądze za podział, którego tak naprawdę nie ma, czy urzędnika, który wydal decyzję o podziale, która to nie spełniła oczekiwań zamawiającego. Bo zamawiający (jak sądzę) chciał się wybudować i nie może.
Nie zgadzam się z powyższym. Jak napisałam wyżej, geodeta nie może ponosić odpowiedzialności za brak ustanowienia służebności drogowych. Geodeta wykonuje jedynie projekt ( geodezyjny) podziału, a służebności powinny zostać ustanowione przy zbyciu i to jest wyłącznie odpowiedzialność właścicieli, jednego i drugiego, bo jak brzydko się wyrażę „widziały gały , co brały” i notariusza, gdy taki warunek był zawarty w decyzji zatwierdzającej podział , a nie został wykonany.
W każdym razie w geodecie żadnej winy nie dostrzegam, a podział, jeżeli własność działki przeniesiono na innego właściciela niewątpliwie nastąpił, choć prawdopodobnie z naruszeniem przepisów,lecz wina leży wyłącznie po stronie nabywcy, który kupił działkę bez dostępu do drogi publicznej. Takich działek budowlanych bez dostępu do dróg jest przecież mnóstwo.... Podziały nieruchomości ( prawne), gdy działka nabywana jest w całości i nie trzeba podziału geodezyjnego odbywają się przecież bez żadnego problemu.
I jeszcze jedno " zamawiający " ten podział i tą decyzję chciał działkę zbyć, bo geodezyjny projekt podziału jest wykonywany w celu umożliwienia zbycia działki, czyli umożliwienia oznaczenia geodezyjnego nieruchomości odłączanej i pozostałej...
Jeżeli nabywca kupił działkę bez dostępu do drogi publicznej, to musi sobie jakoś , we własnym zakresie, dostęp do drogi załatwić. I na pewno musi się liczyć z poniesieniem kosztów.
Widział co kupuje.