Witam.
Ani Ty Józefie ani ja nie wiemy, czy ta określona 2 lata temu służebność ma przebiegać po dwóch działkach przyległych naprzeciw do drogi, czy też są to dwie działki obok siebie, a służebność przebiega w całej szerokości przez te dwie działki. Więc trudno dać jednoznaczna odpowiedź Jackowi. Jeśli określona służebność ma przebiegać przez dwie działki przylegające na przeciw do drogi, to z tego co ja rozumiem, granica biegnie mniej więcej środkiem drogi i geodeta wkopał w czasie rozgraniczenia kamienie graniczne, które wystają zbyt wysoko. Ty Jacek jako osoba nie związana bezpośrednio z rozgraniczeniem nie byłeś wzywany na grunt w tej sprawie i nie mogłeś mieć wiedzy ani wpływu na to, jak zostaną utrwalone granice. Pomimo nabytych praw (prawo przejazdu) nie za bardzo masz jak na dziś ingerować w sposób stabilizacji granic pomiędzy nieruchomościami, gdzie było rozgraniczenie. Moja propozycja jest taka, żebyś zwrócił się do właścicieli działek których dotyczyło rozgraniczenie, żeby to oni poprosili geodetę który zastabilizował zbyt wysoko znaki graniczne, aby wkopał je równo z powierzchnią gruntu. Wtedy nie powinno byc problemu. Na dziś nie ma żadnych przepisów w geodezji mówiących o tym , jak wysoko ma wystawać ponad ziemię posadowiony kamień graniczny.
Zupełnie inną sytuacja jest to, jak zrozumiał przedstawioną okoliczność i opisał kolega jm.
Czyli fakt, że być może ktoś określił 2 lata temu służebność (prawo przejazdu) po innych działkach, niż faktycznie teraz droga przebiega. Merytoryczne odniesienie się do takiej rzeczywistości wymagałoby więcej szczegółów z Twojej strony.
pozdrawiam
Jarek