Witam.
Domyślam się, że założyłeś Adamie ten wątek pod wpływem lektury artykułu Pana Zygmunta Bojara. Przeczytałem dość uważnie ten artykuł i podobnie jak Ty z wieloma tezami się zgadzam, ale co do niektórych wypowiedzi mam wątpliwości. Ale moje wątpliwości są innej natury niż Twoje. Jedno jest pewne, że Pan Bojar po właściwej analizie zapisów prawnych dotyczących Egib i ksiąg wieczystych w odniesieniu do rozporzadzenia w sprawie podziałów stwierdza bardzo słusznie, że
Tego rodzaju niezgodność jest objawem patologii w realizacji cytowanych przepisów i właściwym działaniem jest wtedy spowodowanie zgłoszenia zmian danych ewidencyjnych w wypadku wystąpienia błędu w ewidencji gruntów lub przeprowadzenia postępowania rozgraniczeniowego.
Nie chcę się rozwodzić za bardzo nad tym co napisał Pan Bojar, bo moim zdaniem niektóre osoby nawet z autorytetem często niepotrzebnie komplikują sprawy, nie rozróżniając stanów prawnych od tych związanych z granicami, czyli tym, co należy do geodetów.
Moim zdaniem określenie przyjęcia granic jest do dziś przez nikogo właściwie nie wytłumaczone a ja staram się swoje czynności w tym zakresie robić tak, jak zaleca GUGiK. Nawiązuję tu do zapisów zawartych w biuletynie GGK, który jako pierwszy określił moim zdaniem właściwy na dziś tok postępowania. Pan Bojar podtrzymuje w swej wypowiedzi to stanowisko sugerując, że załącznikami do protokołu z przyjęcia granic powinny być protokoły z wznowienia/wyznaczenia lub ustalenia granic. Dopóki nie będzie takiego zapisu w prawie uważam, że wszystkie dodatkowe czynności związane z koniecznością określenia położenia punktów granicznych powinny być opisane w protokole z przyjęcia granic w obecności stron, a tym samym powinny być one o tym zawiadomione. Tak też robię od wielu lat.
Nie dziwię się wcale, że jest tyle różnych oczekiwań i zaleceń stosowanych przez ośrodki dokumentacji. Bo skoro Ty Adamie i wielu innych geodetów ma własne zdanie odmienne od GGK i Pana Bojara, to czegóż się spodziewać po geodetach powiatowych?
pozdrawiam
Jarek