Wiem, że wyrównuje się się obserwacje. Zastosowałem skrót myślowy. Chciałem tylko powiedzieć, że niezależnie od metody pomiaru (tachimetria czy GNSS) obserwacji na szczegółach terenowych nie wyrównujemy metodą najmniejszych kwadratów a co najwyżej uśredniamy.
Co do Geonetu - ja w Geonecie wektorów nie wyrównuję tylko przyjmuję współrzęne z pomiaru GNSS-RTN z odrzuceniem ich bezbłędności.
Widzę, że się niechcesz dać się podprowadzić do właściwej odpowiedzi, no to...
Pseudo-odległości w układzie geocentrycznym WGS84 z pomiaru GNSS charakteryzują średnie błędy przyrostów mx, my, mz wynikające z macierzy kowariancyjnej wektora a nie uśrednienia. Oczywiście można obliczyć błąd mp jako pierwiastek sum kwadratów błędów średnich, choćby po to by porównać czy mieści się w przedziale określonym przez § 16 ust. 2 standardów. Teraz co do wyrównania metodą najmniejszych kwadratów... Wg. mnie nie zawsze w stosunku do osnowy pomiarowej można stosować wyrównanie najmniejszych kwadratów, np. przy ciągu wiszącym, dopuszczonym w § 20 ust. 5 standardów mówi się tylko o weryfikacji w drodze pomiaru z ostatniego punktu do szczeg. I grupy o znanych współrzędnych. Przy pomiarze RTK taką weryfikacją są średnie błędy składowych przyrostów z tablic macierzy kowariancyjnej.
A jeśli już ktoś się bardzo upiera to zawsze można wykonać wyrównania właśnie Geonetem, tym bardziej, że przy pomiarach tachimetrycznych/biegunowych to i tak pktów osn. pom. należy określić RTN co najmniej 3, 1 - stanowisko; 2 - nawiązania. Wtedy mamy wektory ze składowymi z pomiaru RTN oraz pomiar katowo liniowy, i to wyrównujemy razem np. Geonetem.