Robiliśmy prosty podział rolny. Z rozpoznania materiałów i wywiadu terenowego wyszło, że jedną z granic należy ustalić. Materiały jak prawie wszędzie w naszym rejonie tzw. "nowy pomiar" dc założenia II etapu ewidencji gruntów. Pomiar z 1958 r., oczywiście granice bez ustalenia, przedstawiają stan użytkowania nieruchomości  jaki był w czasie pomiarów. Pomiarówki po 400 i po 5000 metrów, generalnie wszystko gra w "precyzji" pojedynczych metrów. Byłem raczej pewny, że ośrodek w Zawierciu nie będzie robił problemów, a tu po kilku zapytaniach przywozimy operat i protokół.
Chciałbym znaleźć jak najszybsze wyjście, i tak się zastanawiam, czy przed ostatniego akapitu nie mogę potraktować jak definitywnej odmowy przyjęcia operatu do zasobu, co dawałoby mi podstawę do wystąpienia z wezwaniem usunięcia...

Gdybym mógł prosić o jakieś rady, pomoc... za wszystko będę wdzięczny.

Dzięki Ula. Ja nie tak dawno przy podobnej sprawie "włączenia do zasobu" wezwałem starostę do usunięcia naruszenia prawa... Efekt był taki, że operat został włączony do zasobu o czym w odpowiedzi na wniosek zostałem poinformowany. Dlatego tak się zastanawiam, czy zamiast pisma informującego o odmowie usunięcia usterek/nieprawidłowości, no bo co mam usuwać jeśli  zarzuty są bezpodstawne, a dopiero na konkretne ich pismo, że w związku z nie usunięciem... odmawia się itd. To od razu uznać, że odmówiono przyjąć mimo, że ostatnie zdanie... No nie wiem...

---

RoBoCIK połączył wiadomości: 22 Kwietnia 2013, 14:28

---

Jeszcze tylko dodam, że oczywiście MZ jak i ewidencyjna jest tylko w analogu. Mimo, że na geoportalu granice działek z tego rejonu są widoczne, ośrodek udaje, że nie ma i nic z tzw. numeryki nie wydaje. W ogóle nie wiem jak to wszystko działa jeśli dla terenów wiejskich w terminie do 31 grudnia 2010 r. był obowiązek założenia komputerowych baz danych ewidencyjnych obejmujących:
1) rejestr gruntów,
2) rejestr budynków,
3) rejestr lokali,
4) kartotekę budynków,
5) kartotekę lokali,
6) mapę ewidencyjną,
a do dzisiaj mapy ewidencyjnej w formie komputerowej się do zgłoszenia nie wydaje. Współrzędnych z bazy danych, chociażby dotyczących konturów klaso-użytków, brak. Współrzędnych pktów granicznych brak...

Tylko klasyka wypada zacytować... "panie premierze jak tu żyć?" Za co urzędnicy w takim zawierciańskim starostwie biorą pieniądze, jeśli nie robi się nic.  Tak najchętniej to bym jak ten Czeczen 

Witam.
Tylko ze względu na nasze dziewczyny, które czytają forum nie będę używał słów niecenzuralnych, ale jak przeczytałem ten protokół kontroli to .....przyszło mi jedno na myśl, ku..a mać...w jakim świecie my żyjemy?!!! Ja tam nie wiem co chcesz Lechu zrobić, ale może najlepszym rozwiązaniem byłby wniosek PTG o odebranie uprawnień tej Pani, która kontrolowała Twój operat. Przecież to zwykły cyrk i skandal, że ktoś taki kontroluje operaty. Prawdę mówiąc słów mi brakuje, żeby to skomentować. Ale mam wielką chęć jutro zadzwonić do geodety powiatowego w tym starostwie i spytać wprost, czy sobie tam robią jaja z geodezji, czy to jakiś kabaret jest, czy faktycznie na poważnie traktują ewidencję, właścicieli gruntów i uprawnionych geodetów. Bo z tego protokołu kontroli wynika tylko tyle, że mówiąc słowami klasyka..."sprawa nadaje się do prasy" .
pozdrawiam
Jarek

Co to Leszka   tak bywa.....
Jarek wiesz ,jeżeli Twój pomysł by wypalił ,wiesz czym by się to skończyło, ........ taki bat na urzędnika kontrolującego operat  no no  by sie działo. Pytanie czy możemy...... i czy wingik  chciałby,musiałby ,mógłby  zaiterweniować do GUGIK, czy też zwrócić uwagę staroście,że ma pracownika w urzędzie ,który  mówiąc delikatnie gubi sie w przepisach....


ps do Leszka ,spróbuj zadzwonić do pani naczelnik w końcu pół roku temu jadłeś znią obiad w Rzędkowicach.....

No cóż, muszę poczekać do przyszłego poniedziałku, bo tyle Geodeta Powiatowy potrzebuje na rozważenie sprawy... a wniosek o przyjęcie do zasobu wraz z operatem został złożony 22 marca 2013 r. Z powodu szansy na zakończenie całej sprawy tzn. zaklauzulowania mapek w poniedziałek, zgodziłem się poczekać z formalnym wezwaniem... Minął miesiąc, to te pare dni wiele nie zmienią. Ale krew mnie zalewa...

I proszę, to przykład jak działa system:
Zgłoszenie pracy w dniu 4 lutego 2013 r.,
odpowiedź Ośrodka na zgłoszenie 25 lutego br., czyli po 21 dniach.
Od 25 lutego do 22 marca, zawiadomienie stron, ustalenia granic, pomiary, prace kameralne, skompletowanie operatu i przekazanie, łącznie 27 dni.
Kontrola operatu od 22 marca do 10 kwietnia, 19 dni, a właściwie do przyszłego poniedziałku czyli do 29 kwietnia - łącznie 38 dni.

Generalnie, po stronie Wykonawcy 27 dni;
po stronie Ośrodka 59 dni - idzie się pochlastać...

Dzięki Adamie.
Ale tak się zastanawiam, czy we wszystkich punktach mam rację... Np. czy miałem rację przy mpzp, że żądanie "wypisu" wykracza poza zakres przedmiotowy kontroli?

Śpieszę donieść, że sprawa została załatwiona za tzw. "porozumieniem stron", tj.  ja nie "wzywałem starosty", a ośrodek zakluzulował mapki. Uf... trwało to, ale w sumie to i tak krócej niż "wezwanie", sprawa w WSA itd. Przy okazji niektórzy... trochę się wyedukowali i może inni wykonawcy nie będą już mieli takich schodów jak ja. Fakt jest faktem, że zawierciański zasób gik to analogi, analogi... i PRL. Niby komputery są, niby maszyny do reprodukcji też, ale tak jakby tam nikomu nie zależało na tym jaki stan mają. Każdy coś sobie tam dłubie... i jakoś mija dzień za dniem.

Moja refleksja z tego całego zajścia jest następująca, brak wymiany myśli i doświadczeń osób pracujących w ośrodkach powoduje całkowite wyobcowanie zawodowe, a czerpać dobrych wzorców nie ma skąd. Takie toważystwa wzajemnej adoracji.