Adamie,
ponieważ pewna część wyroku a mianowicie: "...Załączone zaś pismo Wójta Gminy B. należy traktować jako ocenę zachowania przepisów k.p.a., a nie prawidłowości czynności technicznych, ponieważ wójt
nie może wykonywać czynności kontrolnych, gdyż nie spełnia wymogów § 9 ust. 3 rozporządzenia." w związku z tym, że przez Starostwo: "Przeprowadzona kontrola w terenie wykazała, że stan użytkowania jest zgodny z dowodami pomiarowymi..." przypomniała mi pewien temat, który żeśmy zaniechali, a jest co najmniej tak ważny, jak "czynności materialno-techniczne" przy wprowadzaniu zmian w danych ewidencyjnych.
Rozchodzi mi się o to, czy zatrudnieni w Ośrodkach Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej urzędnicy w ramach kontroli "zgodności opracowania ze standardami technicznymi dotyczącymi geodezji, kartografii oraz krajowego systemu informacji o terenie," (§ 9 ust. 1 pkt 3 rozp. ws zgłaszania prac)
mają prawo wykonywać pomiary terenowe wchodzące w skład prac geodezyjnych i kartograficznych, a więc czynności zastrzeżone ustawowo (Art. 11 uPgik) wyłącznie podmiotom prowadzącym " działalność gospodarczą, a także inne jednostki organizacyjne utworzone zgodnie z przepisami prawa, jeżeli przedmiot ich działania obejmuje prowadzenie tych prac". Jak wiadomo powszechnie Starostowie, ani też Urzędy Starostw nie są powołane statutowo do prowadzenia działalności gospodarczej a jeśli chodzi o prace geodezyjne i kartograficzne, to jedynie te ostatnie prace mają prawo wykonywać ale wyłącznie w zakresie aktualizacji numerycznej mapy zasadniczej (§ 8 pkt 2 rozp. ws zgłaszania) oraz aktualizacji operatu opisowo-kartograficznego tj. czynności do wykonywania której starosta jest zobligowany ustawowo (Art. 22 ust. 1 uPgik).
Nigdzie natomiast nie znalazłem, przepisów dających podstawę do tego, by Starostowie czy Urzędy Starostw, mogły być wykonawcami geodezyjnych pomiarów terenowych? Wydaje mi się, że chociażby ze względu na wspomniany Art. 11 Prawa geodezyjnego, takich uprawnień nie mają również, pracownicy Ośrodków Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej.
Dlatego zastanawia mnie, czy dane pomiarowe uzyskane przez pracowników Ośrodków w ramach tzw. kontroli terenowej zgodności opracowań ze standardami mogą stanowić dowód prowadzonych czynności. W ogóle zastanawiam się czy przedmiotowa kontrola zgodności opracowań ze standardami obejmuje również taką kontrolę terenową, czy nie powinna się ograniczyć do porównania i oceny danych i materiałów, będących w posiadaniu urzędu w chwili dokonywania kontroli? Czy zdobywanie samodzielnie, takich dodatkowych danych, jest w ogóle legalne?
Adaś,
dziesiątki ośrodków otrzymały od ASGEUPOS odbiorniki GPS marki Trimble, sam wiem o 50 takich odbiornikach. Ich wykorzystywanie jest różne... miedzy innymi są wykorzystywane do tzw. kontroli terenowych operatów technicznych składanych przez Wykonawców. Dlatego chociażby dlatego warto byłoby, zająć się wyświetleniem tego tematu. A poza tym...
...dodam tylko, że za te odbiorniki RTK przekazane do ośrodków, można by było wymienić około 35 stacji permanentnych ASGEUPOS GPS na GNSS. Aktualnie na 100 polskich stacji tylko 23 są GPS+GLONASS, z czego tylko 14 polskich stacji stanowią podsieci z dostępnymi powierzchniowymi korektami GPS+GLONASS. Prosty rachunek dzisiaj co najmniej połowa stacji polskich mogłaby być GNSS. A odbiorników RTK zakupiono i przekazano 65 sztuk, tak podaje strona ASGEUPOS.
RoBoCIK połączył wiadomości: 16 Kwietnia 2013, 12:54
Czyli mamy sprzeczne przepisy. Skoro geodeta przekazuje do zasobu tylko wymienioną w § 24 rozp. w spr. rozgr. nier. dokumentację techniczną, w skład której nie wchodzi protokół graniczny ani jego kopia, a z drugiej strony "gniot" jasno mówi w § 71 ust. 2 pkt 2 , że w skład operatu technicznego wchodzą kopie protokołów granicznych. To przekujemy do zasobu kopię protokołu czy nie?
Gdzie Ty tu widzisz sprzeczność?! Kopia protokołu i innych dokumentów rozgraniczeniowych idzie do operatu techniczne. KOPIA A NIE ORYGINAŁ!
Teza, że najpierw dokumentacja techniczna jest włączana do zasobu, a dopiero potem wójt dokonuje oceny dokumentacji rozgraniczeniowej jest moim zdaniem fatalna.
W rejonie naszego działania zawsze było tak, że najpierw była kontrola operatu technicznego, a dopiero później wydawanie decyzji. Taka kolejność wynika z funkcjonalności i trybu postępowania. W ten sposób unika się wydania decyzji, która byłaby oparta na błędniej technicznie dokumentacji, co mogłoby skutkować uchyleniem lub stwierdzeniem nieważności takiej decyzji. Procedura jak najbardziej trafna i logiczna, a fatalne jest rozwiązanie odwrotne.
Po pierwsze jest niezgodna z prawem, ponieważ w Art. 33 ust. 2 PGiK ocena wójta jest w punkcie 1) natomiast włączenie do zasobu w punkcie 2). Jeśli w przepisie są wypunktowane czynności, to wykonuje się je w kolejności a nie dowolnie.
O czym Ty Kolego piszesz? Jaka niezgodność?! Co Ty masz za wersje Prawa geodezyjnego? Art. 33 ust 2 ma następujące brzmienie: "Wydanie decyzji
poprzedza1)...ocena..
2) włączenie dokumentacji..."
Z tego wprost wynika, że dokumentacja musi być włączona do zasobu
przed wydaniem decyzji, tak jak również dokonanie oceny. I to w dowolnej kolejności, tym bardziej że wykonują je inne organy, byleby te czynności były przed decyzją. Kolejność nie ma tu znaczenia. Ma znaczenie to by wójt/burmistrz dysponował dokumentem świadczącym o włączeniu dokumentacji technicznej do PZGiK przed podjęciem decyzji. A ponadto to jego sprawa kiedy dokona oceny własnej dokumentacji, czynność ta nie podlega kontroli Ośrodka, dziękować B... o nie dziękować NSA.
Po drugie to przeczy zdrowemu rozsądkowi i spowoduje bajzel w zasobie.
- protokół graniczny jest wymieniony w § 5 ust. 1 pkt 1) rozp. w spr. rozgr. nier. jako dokument będący podstawą do ustalania przebiegu granic, ale tylko jeśli według § 5 ust. 2 zostały przyjęte do zasobu. A przy braku protokołu w zasobie...
- a co gdy dokumentacja techniczna jest cacy, pomiary wykonane prawidłowo,zrobione szkice, obliczone powierzchnie, starosta przyjmuje operat, a następnie wójt ocenia negatywnie czynności geodety, bo na przykład nie wezwał jednej z stron? Przecież dokumentacja jest w zasobie. Wójt będzie domagał się wyłączenia jej z zasobu? Przecież jest prawidłowo wykonana. Starosta odpowie, że to nie leży w kompetencji wójta. Wywalenie czegokolwiek z zasobu to nie takie hop-siup.
Kolego jaki bajzel?! Co przeczy zdrowemu rozsądkowi? Wcześniej wprost udowodniłem, że bajzel, to byłby wtedy gdyby decyzja o rozgraniczeniu została wydana a operat techniczny byłby wadliwy pod względem standardów technicznych.
Co do kwestii, że ośrodek ocenia prawidłowo operat a wójt/burmistrz negatywnie ocenia dokumentację rozgraniczeniową to własnie po to jest ustanowiony ten rozdział aby nie zatwierdzić rozgraniczenia, które ma braki formalne. Niewezwanie stron, czy jednej tylko strony, jest błędem dyskryminującym ustalenie granic i to każde. Taki błąd geodety uprawnionego daje podstawę do wzruszenia decyzji administracyjnej. I co z tego, że w ocenie ośrodka operat techniczny jest poprawny?! Tak na marginesie ile ja widziałem poprawnych operatów, a skopanych robót!
I w żadnym przypadku nie należy wyłączać dokumentacji z zasobu. Co najwyżej będzie sporządzona nowa dokumentacja - uzupełniająca.