Robiłbym swoje. Decyzja ostateczna o umorzeniu załatwia sprawę a nie telefon czy ustna informacja. Chyba, ze któraś ze stron złoży ustnie wniosek o przesunięcie terminu ponieważ dzisiaj nie może z jakiś przyczyn dalej uczestniczyć w czynnościach albo np. współmałżonek nie mógł przybyć z ważnych przyczyn, wtedy można wstrzymać czynności i wyznaczyć termin ich podjęcia bez wysyłania nowych wezwań. Oczywiście nowy termin nie dłużej niż miesiąc. Czasami zdarzają mi się takie przypadki przerywania czynności i podjęcia w nowej dacie tych przerwanych czynności. Przez ten czas możliwe, że się coś wyjaśni...

Z praktyki wiem, że dużo wycofań wniosków o rozgraniczenie nie przechodzi. Po prostu pozostałe strony nie zgadzają się na umorzenie, i wtedy nie ma wyjścia i w konsekwencji postępowanie musi być prowadzone. Tyle, że juz na wstępie jest kwas...

Obecność wnioskodawcy nie jest obowiązkowa.

Joftek, oczywiście cofnięcie wniosku pozbawia możliwości prowadzenia postępowania, które jest warunkowane takim wnioskiem. A tak jest w przepisach o rozgraniczeniu. Lecz bywa, że w miejsce dotychczasowego wnioskodawcy wchodzi ktoś z uczestników przy tym samym zakresie przedmiotowym. W konsekwencji mamy zgodność podmiotową i przedmiotową. Czyli sprawa o rozgraniczenie tych samych działek przy tych samych stronach lecz zmiana jedynie przymiotu wnioskodawcy. Kwestia kosztów jest niezależna od wnioskodawcy bo o ich wysokości i tak orzeka wójt/burmistrz/prezydent. Dlatego dla mnie istotna jest ostateczna decyzja a nie telefony czy słowne informacje. Tak jak napisałem robiłbym swoje.

ps Staszku a z czego wynika

Obecność wnioskodawcy nie jest obowiązkowa.

Leszek
ale czy nowy wnioskodawca to nie nowe postanowienie, upoważnienie ?

Uważam, że nie należy rozpoczynać rozprawy, i nie ruszać protokołu, a tylko sporządzić notatkę służbową.