Dzień dobry.
Jestem w trakcie rozgraniczania działki na wniosek sąsiadki. Geodeta powołany przez Gminę był już wykonać pomiar działek, ale nie był bezstronny. Nie uwzględniał moich uwag co do przebiegu granicy. Brał pod uwagę "graniczniki" wskazane przez sąsiadkę, których wcześniej nie było i nie reagował jak zgłaszałam mu to. Dodatkowo nie korzystał z aktualnej mapy, ponieważ uznał ją za błędną. Jeszcze gdy wszystkie pomiary nie zostały zakończone geodeta ocenił, że wyrysuje nową mapę z granicą na korzyść sąsiadki. Czy można wnioskować o powołanie innego geodety bądź co innego zrobić w tej sytuacji? Co zrobić gdy mam zastrzeżenia do przeprowadzonych pomiarów?
Bardzo proszę o pomoc

Co do zasady płatnikiem geodety (bez względu na to kto złożył wniosek o rozgraniczenie) są wszystkie strony postępowania rozgraniczeniowego.

Wójt (na podstawie ceny podanej przez wyłonionego w drodze zamówienia geodetę) określa wysokość obciążenia finansowego dla każdej strony postępowania, po zakończonych czynnościach technicznych wykonanych przez geodetę reguluje uzgodnioną należność (faktura powinna być wystawiona na gminę) i przeprowadza ewentualne postępowanie windykacyjne w sytuacji, gdy strony nie dopełnią obowiązku płatności do gminy.

Niedopuszczalne jest, aby geodeta był bezpośrednio opłacany przez stronę postępowania.
W wypadku rozgraniczenia geodeta występuje w roli organu (np. ugoda) a nie w roli biegłego  sporządzającego opinię w sprawie.

Rozumiem, że ponoszę 50% kosztów całego postępowania rozgraniczeniowego i co do tego nie mam żadnego zastrzeżenia.
Jednak ja dokupiłam obok mojej działki drugą. I po zakupie wezwałam geodetę, aby dokładnie wskazał przebieg granicy, ponieważ chciałam wykonać ogrodzenie. Geodeta podczas sprawdzenia granicy zakupionej działki wskazał także te od mojej pierwotnej działki od str granicy z sąsiadką. Okazało się, że sąsiadka weszła w moją część działki (wg. aktualnych map ok. 1 m).
Gdy chciałam z nią wyjaśnić zaistniałą sytuację, dostałam pismo o rozgraniczenie.
Geodeta wyznaczony przez Gminę, gdy przyjechał na pomiar działki (otrzymałam pismo) miał mapę taką samą jak te, które otrzymałam z Gminy wraz z Postanowieniem i taką samą, z której korzystał poprzedni geodeta.
Więc moje pytanie nadal brzmi:
1. Czy geodeta wybrany przez Gminę może nie korzystać z aktualnej mapy, zakładając od razu, że jest na niej błąd gdyż to niemożliwe, że sąsiadka mogła zawłaszczyć sobie tyle ziemi? I czy może dokonać takiego stwierdzenia, gdy jeszcze nie zostały nawet wykonane pomiary?
2. Czy jeśli jednak geodeta ma prawo podważać mapy z Urzędu to oznacza, że wszystkie są błędne?
3. W takim razie, które mapy są poprawne podczas wytyczania granicy?

W trakcie trwania rozprawy na gruncie geodeta po sporządzeniu prokołu powinien go m.in. Pani przeczytać, zatem musiała się Pani z nim zapoznać. Jednym z punktów protokołu jest analiza dostępnych materiałów i tam geodeta musiał wszystkim oznajmić, dlaczego dany dowód (mapę) odrzucił, a dlaczego inny przyjął. Równie ważna jest część protokołu, na jakiej podstawie został wskazany odcinek granic ustalony: czy na podstawie odszukanych znaków granicznych, czy na podstawie dowodów czy na podstawie oświadczenia strony?. Nie znamy niestety szczegółów sprawy - pozornie może to się czasem wydawać, że geodeta przychyla się do jednej strony, a tymczasem tak po prostu wskazują niepodważalne dowody, stare szkice, zarysy. Owe graniczniki po prostu mogły tym dowodom odpowiadać. Aktualna mapa może niestety wskazywać błędny przebieg zasięgu prawa własności.

Ps. Imputowanie jakoby kwestia płatnika miałaby decydować o stronniczości świadczy tylko o niskiej wierze we własny zawód. Ciekawe czy jak ci wątpiący wykonują prace typu podział, ustalenie granic w trybie egib, wznowienie znaków, wyznaczenie punktów granicznych czy aktualizację egib które to prace wykonuje się na zlecenie jednej strony, też ulegają korupcji zleceniodawcy? A nierzetelność w każdej z tych prac może drugiej stronie zaszkodzić. Pewnie, że lepiej aby kwestię wynagrodzenia za rozgraniczenie regulowała gmina, ale to powoli (od dekady może) dopiero staje się standardem i nie można powtarzać w ten sposób większości rozgraniczeń z historii.