Podziału ZRID de facto dokonujesz w trybie art. 95 ust. 6 uogn. A to znaczy, że do wniosku ZRID należy także złożyć dokumenty, wymienione w art. 97 ust. 1a. Tam jest zaś mowa o jednym protokole, a nie protokołach do przyjęcia poszczególnych nieruchomości. Skoro wniosek jest jeden, to i protokół jest jeden. Protokół dotyczy bowiem wniosku i związany jest z procedurą wydania decyzji, a nie jest składową wynikową decyzji, w szczególności nie idzie za decyzją do ksiąg wieczystych czy do właściciela. Z tego powodu oczywistym jest, że protokół powinien być jeden.

Wykładnia językowa przepisu to archaizm. W dobie obecnej sraczki legislacyjnej w przepisach jest pełno niespójności i nieprecyzyjności. W związku z tym trzeba się zastanowić, po co taki protokół powstaje i co w zasadzie przez niego ustawodawca chciał uzyskać. Jeżeli czytając przepis literalnie popadamy w sprzeczność, a dokładnie tak się dzieje w tym przypadku, to trzeba się zastanowić, co ten przepis znaczy i po co w systemie prawa został umieszczony.
Po takiej analizie dojdziemy do wniosku, że istotą tego przepisu jest określenie, co w zasadzie dzielimy. A dzielimy działki pod drogę, które w istocie później będą stanowić jedną drogę, a nie dokonujemy dwustu niezależnych podziałów.

Tylko na marginesie dodam, że nigdy nie zdarzyło mi się, żeby do ZRIDa były oddzielne protokoły dla każdej działki.
Ponadto w zasadzie nie starosta decyduje, co ma być składową wniosku o podział ZRID, ale przyjmujący wniosek. Z tego punktu widzenia, weryfikatorowi powinno być wszystko jedno, bo decyzja ZRID to nie jest jego podwórko.