Witam. Około 9 lat temu sąsiad przed planowaną sprzedażą działki chciał uregulować swoje wszystkie granice . Jedną z moimi rodzicami , inne z drogami tj. powiatem i gminą.  Wszczął postępowanie rozgraniczeniowe ze względu na brak jakichkolwiek punktów wg których można jednoznacznie określić granicę. Gmina wyznaczyła geodetę . Na gruncie sąsiad z rodzicami wskazali geodecie jak wg nich przebiega granica podpierając się istnieniem w części aktualnych  płotów , w części  rozpadających się , a w części wg stanu jak używali grunt przez 23 lata współsąsiadowania.  Geodeta przyjął oświadczenie , wbił betonowe słupki graniczne , pieniądze zostały wpłacone.
Przez około rok zwlekał z finalizacją pracy. Naglony ciągle przekładał dokończenie pracy i potwierdzenie ,że została wykonana pod względem papierkowym. Między czasie zmienił się właściciel.  Geodeta umył ręce , stwierdzając ,że teraz nie dokończy z tego powodu sprawy i trzeba ugadywać się  z nowym właścicielem. Do tej pory nie sposób porozumieć się z tą osobą. Próbowali tego rodzice , od kilku lat ja.  Spotkań na gruncie było już chyba kilkanaście ( przy dwóch geodetach) , Osoba ta  proponuje  za każdym razem inny przebieg granicy (oczywiście zawsze na moją niekorzyść -względem granicy z poprzednim sąsiadem) .Wszystko wygląda na happy end ( zgadzam się dla świętego spokoju na propozycję)  jednak po kilku -kilkunastu dniach znowu się rozmyśla  i proponuję jeszcze przesunąć się na moją niekorzyść.  Sytuacja jest cykliczna, nie sposób zakończyć sprawy. W jednym punkcie przesuneła się już z 4 metry. Działka sąsiada tym ruchem już chyba przekroczyła powierzchnie z KW , moja jest lekko 6 ar mniejsza niż  w KW.  Granica daleka od ustalenia prawnego a sąsiad grodzi nieruchomość po złości .Osoba ta ( obecny sąsiad) generalnie takich sytuacji w jednej miejscowości ma kilka  w tym urzędem gminy , dodatkowo rozpędu nabiera sprawa z jej udziałem o wyłudzenia  nieruchomości.

Chciałem zapytać czy można w jakiś sposób zakończyć procedurę rozgraniczeniową  ,która została rozpoczęta 9 lat temu ?  Wiem ,że mogę próbować w ostateczności ponownego rozgraniczenia przez sąd lub wnioskować o zasiedzenie ( na co jest multum dowodów) jeszcze przez moich rodziców kiedy to myślę ,że w dobrej wierze współgraniczyli przez 23 ( a byli w tym momencie właścicielami nieruchomości od 27 lat)  . Czy może próbować zasiedzenia na swoją  osobę kiedy to właścicielami nieruchomości jesteśmy na dzień dzisiejszy od 35 lat . Niemniej najłatwiej i najpewniej byłoby zostać przy granicach z poprzednim sąsiadem.  Jak w najmniej drastyczny sposób rozwiązać ten problem , proszę o pomoc .   Pozdrawiam

Dziękuje za odpowiedź.  Parę dni temu wystąpiłem o wydanie dokumentów przez gminę i na poniedziałek mają być. Dzisiaj w starostwie dowiedziałem się również ,że pierwszy geodeta zaniechał procedury. Czy już po przysłowiowych  ptakach z tego rozgraniczenia ?   Może ktoś ma  inny pomysł jak uskutecznić wymierzoną 9 lat temu granicę ?

Rozumiem. Wniosek taki ,że należy czekać na dokumenty,względnie zadać pytanie bezpośrednio wójtowi. Wójt zada pytanie geodecie , a on zapewne odpowie ,że strony się nie dogadały -co jest nieprawdą ( ówcześni sąsiedzi-strony w granicy potwierdzą, osadzono słupki stałe).   Zobaczymy ...  Sytuacja nieco patowa, przykład jak proste rozgraniczenie , które poszło jak z płatka  geodeta zamienił na dekadę męczarni z sąsiadem o charakterze pieniaczym.

Myślę ,że mam status strony .Jestem obecnie właścicielem działki. W razie potrzeby ówczesny sąsiad  i ówcześni  właściciele mojej nieruchomości ( moi rodzice) ciągle są tego samego zdania co lata temu.

Proszę na podstawie art 37 kpa napisać ponaglenie w związku z nieuzasadnioną przewlekłością wszczętego postępowania administracyjnego prowadzonego przez wójta.

Zapewne coś powinno ruszyć się w sprawie.

We wcześniejszych postach pisał Pan, że "geodeta wziął pieniądze", i to mnie trochę zastanawia,
Kto mu zapłacił? Wójt czy, tak jak ma to czasami miejsce, jedna ze stron postępowania?

Ale bez względu na to kto mu zapłacił, to nie zwalnia organu z obowiązku zakończenia w trybie administracyjnym rozgraniczenia.

Proszę dać znać co zrobił wójt, ot tak ciekawa jestem.

Prawnik po przemyśleniu sprawy podjął decyzję o wysłaniu do gminy pisma z prośbą o wznowienie procedowania , zamiast ponaglenia w myśl art. 37 kpa.  Ponagleniem musiałaby się zająć wyższa instancja za pośrednictwem gminy  co by miało zająć znacznie więcej czasu. Zobaczymy co z tego wyjdzie ... Pozdrawiam

Witam ponownie. Przyszło pismo z gminy o wznowieniu rozgraniczenia. Wójt informuje jedynie  o tym ,że zmieniły się strony postępowania i muszę czekać na kolejne pismo od geodety informujące o terminie spotkania na gruncie.
Wniosek taki ,że ruszamy dalej z tym samym co było. Geodeta ten sam , sąsiad ten sam ... czyli kłótni ciąg dalszy ...     Napewno będę stał przy stanowisku  ,że granica jest tam gdzie ustalono z poprzednim sąsiadem .Sąsiad obecny oczywiście będzie przeciwny. Co w tym wypadku zrobi geodeta ? Wiem ,że ów geodeta był szantażowany przez sąsiada w związku z pewną sprawą .  Jak powinien się zachowywać geodeta ? Co zrobić jeżeli będzie wyraźnie próbował przeforsować stanowisko sąsiada ?