Podstawa prawna – wyjaśnienia GGK pomijam milczeniem.
Ale do rzeczy.
Zgłoszenie prac geodezyjnych zostało przez organ przyjęte i zarejestrowane, materiały udostępnione, to znaczy, że zgłoszenie to było zgodne z wymaganiami art. 12 ust 2 ustawy, jak również art. 12 ust 2b, czyli był określony jeden cel – sporządzenie mapy z projektem podziału nieruchomości.
W tym miejscu należy odwołać się do definicja prac geodezyjnych zawartej w art. 2 ustawy. Z tego przepisu wprost wynika, że pod pojęciem prac geodezyjnych należy rozumieć, między innymi, wykonywania pomiarów geodezyjnych w związku z opracowaniem dokumentacji geodezyjnej dotyczącej nieruchomości na potrzeby postępowań administracyjnych lub sądowych oraz czynności cywilno prawnych.
Ustawodawca nie ogranicza, że dokumentacja ta, może dotyczyć tylko jednej nieruchomości. Potwierdzeniem tego jest dalsza część definicji z której wynika, że opracowana dokumentacja geodezyjna sporządzana jest na potrzeby postępowań administracyjnych, co oznacza, że tych postępowań może być więcej niż jedno.
Zatem, jak wynika z definicji prac geodezyjnych, nie ma podstaw wnioskować, że w wyniku jej wykonania może powstać tylko jedna dokumentacja geodezyjna dotycząca tylko jednej nieruchomości.
Tu taka dygresja dotycząca samego pojęcia nieruchomości.
Którą definicję nieruchomości należy przyjąć. Czy definicję zawartą w ustawie Kodeks Cywilny, czy też definicję w rozumieniu prawa wieczysto księgowego? Dodam, że to zasadnicza różnica, w szczególności w kontekście „wyjaśnień GGK”.
Wracając do tematu…
Zasady dokonywania zgłoszeń prac geodezyjnych (których definicja zawarta jest w art. 2 ustawy) określają przepisy art. 12 ust 2 i ust 2b. Zgłoszenie może dotyczyć realizacji jednego celu, a co do ograniczeń przestrzennych, określenie obszaru objętego zgłaszanymi pracami musi być obiektem zamkniętym (i nie mu to mowy, że mniej lub bardziej zwartym czy rozwartym) oraz obszar ten musi leżeć na obszarze jednego powiatu.
Nie ma tu mowy o tym, że opracowywana dokumentacja geodezyjna może dotyczyć tylko jednej nieruchomości czy też jednego zamierzenia budowlanego. Ma jedynie dotyczyć realizacji jednego celu.
Opracowując dokumentację geodezyjną w ramach jednego zgłoszenia prac geodezyjnych dla kilku nieruchomości, realizowany jest jeden cel – sporządzenie mapy z projektem podziału nieruchomości.
I nie może obronić się tu „logika”, że, jakoby użycie liczby pojedynczej w art. 12 ust 1 pkt 3 lit f ustawy, było dowodem na to, że poprzez realizację jednego celu prac geodezyjnych należy rozumieć wykonanie dokumentacji tylko dla jednej nieruchomości, bo jest ona sprzeczna z definicją prac geodezyjnych.
Zatem, cel jest jeden – sporządzenie mapy z projektem podziału nieruchomości, a dla ilu nieruchomości jest ten cel realizowany, tego ustawodawca nie ogranicza.
Jeśli cel ten realizowany jest na terenie jednego powiatu i nieruchomości znajdują się w granicach obszaru objętego zgłaszanymi pracami geodezyjnymi, to zgodnie z przepisami ustawy, nie ma podstaw do wprowadzania pozaustawowych ograniczeń, typu – jedno zgłoszenie – jedna nieruchomość.
Na marginesie dodam, że jeśli już rozpatrujemy liczbę mnogą i pojedynczą użytą w przepisie art. 12 ust pkt 3 lit f w zakresie ilości sporządzonych projektów podziału nieruchomości, to właściwsza byłaby interpretacja, że dla danej nieruchomości można sporządzić jeden projekt podziału, a nie kilka alternatywnych. Sporządzenie alternatywnego projektu podziału nieruchomości dla danej działki, wymagałoby wówczas złożenia nowego zgłoszenia prac geodezyjnych.
Zakładając, że ustawodawca jest racjonały i wie co pisze, to gdyby chciał, aby jedno zgłoszenie prac geodezyjnych mogło dotyczyć tylko jednej nieruchomości, to by taki warunek zawarł w przepisach. Tym bardziej, że jest to wprowadzenie ograniczenia analogicznego do ograniczenia – realizacja jednego celu czy też realizacja prac na terenie jednego powiatu. A ograniczenia takiego w przepisach nie znajdziemy.
Następną kwestią jest to, czy organ administracji geodezyjnej na etapie weryfikacji, może zakwestionować poprawność sporządzonej dokumentacji z racji tej, że w ocenie organu (na podstawie interpretacji GGK) wykonawca prac w ramach realizacji jednego zgłoszenia o celu – sporządzenie mapy z projektem podziału nieruchomości – przygotował dokumentację projektową dla kilku nieruchomości.
Przedmiotem weryfikacji jest ocena zgodności z obowiązującymi przepisami w dziedzinie geodezji i kartografii wykonania pomiarów geodezyjnych oraz opracowywania tych wyników. Nie ma tu miejsca ani na ocenę poprawności wykonanych prac geodezyjnych ani tym bardziej na podejmowanie rozstrzygnięć przez organ w zakresie ilości nieruchomości dla których została opracowana dokumentacja.
Wprawdzie katalog zakresu weryfikacji jest katalogiem otwartym, ale nie oznacza to, że organ może dokonywać weryfikacji wykraczającej poza zakres określony w art. 12b ust 1, tj. wykraczający poza ocenę przekazanych dokumentów o których mowa w § 36 Rozporządzenia w/s standardów.
Nie ulega wątpliwości, że starosta, który dokonuje rozstrzygnięć na etapie weryfikacji w zakresie dopuszczalności sporządzenia dokumentacji geodezyjnej dla więcej niż jedna nieruchomość, działa bez podstawy prawnej.
Skoro dokumentacja sporządzona jest prawidłowo, skoro nie został terytorialnie przekroczony zgłoszony obszar określony w zgłoszeniu prac geodezyjnych, to nie ma podstaw do wydania negatywnego protokołu weryfikacji. Tym bardziej, że w przepisach wykonawczych do ustawy – rozporządzenie w/s standardów - (w szczególności dotyczących składu operatu technicznego) brak jakikolwiek postanowień z których można byłoby wywnioskować, że dokumentacja geodezyjna dotycząca sporządzenia mapy z projektem podziału nieruchomości, może dotyczyć tylko jednej nieruchomości.
Jest wręcz odwrotnie, bo zarówno z treści §24 jak i §39 rozporządzenia wynika wprost dopuszczalność przekazania dokumentacji geodezyjnej dotyczącej działek ewidencyjnych, budynków, a na potrzeby podziałów nieruchomości sporządza się mapy z projektem podziału nieruchomości .
Czyli, po raz kolejny odwołując się do zasady – ustawodawca jest racjonalny – należy przyjąć, że nie było jego celem wprowadzenia sprzeczności przepisów wykonawczych z przepisami ustawy, a tym bardziej wzajemnej sprzeczności przepisów samej ustawy.