Właśnie otrzymałem info z Geodezyjne Izby Gospodarczej:


 Geodezyjna Izba Gospodarcza uprzejmie informuje, iż w dniu 8 czerwca br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uwzględnił skargę członka Izby na decyzję Mazowieckiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego wydaną w prowadzonej przez Izbę sprawie pilotażowej dotyczącej pobierania przez organy służby geodezyjnej opłat za uwierzytelnianie dokumentów przekazywanych do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego (sygn. akt IV SA/Wa 1150/15).

            Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nie miał wątpliwości co to tego, że art. 12b ust. 5 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne zobowiązuje organy do potwierdzenia faktu przyjęcia zbiorów danych lub innych materiałów do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego oraz opatrzenia dokumentów przeznaczonych dla podmiotu, na rzecz którego wykonawca prac geodezyjnych realizuje prace geodezyjne odpowiednimi klauzulami z urzędu. W konsekwencji wykonawcy prac geodezyjnych w takich okolicznościach nie są zobowiązani ani do składania wniosku o uwierzytelnienie przygotowanych dokumentów klauzulami urzędowymi, ani ponoszenia opłaty od takiego wniosku. Zdaniem Sądu bez znaczenia dla wykładni powyższego przepisu pozostają postanowienia rozporządzeń wykonawczych, jako, że stanowią one jedynie akty podustawowe. 

            Wyrok jest nieprawomocny. Członka Izby reprezentowała radca prawny dr Ewa Prejs.

 

            Z poważaniem,

 

                  Prezes

Geodezyjnej Izby Gospodarczej

                Rafał Piętka

 

Czy organ może świadomie (na podstawie oficjalnego stanowiska - opinii - organu nadrzędnego) wprowadzać w błąd wnioskodawcę do złożenia wniosku, którego wnioskodawca nie ma obowiązku składać, a który wiąże się z koniecznością poniesienia odpowiedniej opłaty na rzecz organu, który wymaga owego wniosku?

To się chyba nazywa wyłudzeniem nienależnych opłat  ....

A u mnie bez żenady mówią, że jeśli zaprzestaną brać opłat za uwierzytelnianie, a przyjdzie Izba Obrachunkowa i spyta: "czemu nie bierzecie forsy, a możecie, w końcu robi to cała Polska", to co niby co mają odpowiedzieć? Jak wyjaśnić, że celowo obniżają wpływy do budżetu starostwa? I jak wyjaśnić, że dotąd brali, a nagle przestali?
 
To pokazuje, że boją się podejrzeń o działanie na szkodę urzędu. A tak można się wykazać, że generuje się wpływy i to na wyraźny wniosek geodetów! Zaprzestanie brania to obawa o stanowisko. Byłoby łatwiej, gdyby takie opłaty nie byłby dochodem bezpośrednim urzędu, wtedy by staroście wisiało, czy bierze opłatę, czy nie, bo do jego kieszeni by nie trafiało.

Po wakacjach coś chyba zacznę ruszać u mnie (pomorskie).

No to chyba już czwarty  wyrok:
- Lublin
- Kielce
- Warszawa
- Rzeszów..

No i super.

Niestety nawet jak zapadnie 100 wyroków, bez zmian strukturalnych i personalnych
nie mamy szans na poprawę sytuacji.

A inny powód tego, że uwierzytelnienie nie dotyczy map do celów projektowych ani z inwnetaryzacją powykonawczą jest taki:

Podał go Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach w wyroku z dnia 4 marca 2015 r. sygn. akt II SAB/Ke 8/15:

"Zauważyć jednak należy, na co słusznie zwrócił uwagę skarżący oraz uczestnik – Stowarzyszenie, które zostało przez Sąd dopuszczone do udziału w sprawie, że w art. 2 pkt 1 ppkt 1 ustawy, zawierającym legalną definicję prac geodezyjnych rozróżnia się:
- opracowanie dokumentacji geodezyjnej dotyczącej nieruchomości na potrzeby postępowań administracyjnych lub sądowych oraz czynności cywilnoprawnych
od
- wykonywania opracowań geodezyjno – kartograficznych oraz czynności geodezyjnych na potrzeby budownictwa.
Skoro sam ustawodawca rozróżnia te dwa pojęcia, nie można, jak chce tego organ, przyjąć że ponieważ mapa sporządzona dla potrzeb budownictwa będzie potrzebna w postępowaniu
o pozwolenie na budowę, to oznacza, że została ona sporządzona na potrzeby postępowania administracyjnego. Co za tym idzie przepisy rozporządzenia z dnia 8 lipca 2014 r. w sprawie sposobu
i trybu uwierzytelniania... w niniejszej sprawie nie mają zastosowania."

Gorący news z dnia dzisiejszego...

Otóż Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 5 stycznia 2016r. w sprawie I OSK 1693/15 oddalił skargę kasacyjną, wniesioną przez Starostę Koneckiego (dot. naszego kolegi Staszka, w której orzekał w marcu 2015r. WSA w Kielcach sygn. II SAB/Ke 8/15). Jest to wyrok o 180 stopni rozbieżny z uprzednim wyrokiem NSA, wydanym co do istoty w tej samej sprawie, ze skargi kol. Kuby z Biłgoraja... Wg Sądu przepisy w niniejszej sprawie były precyzyjne i jasne, a rację mieli geodeci, a nie organy administracji.

NSA jasno i wyraźnie potwierdził zatem racje wyrażone zarówno przez kol. Staszka, jak i przez  Polskie Towarzystwo Geodezyjne (które zostało dopuszczone do w/w postępowania na prawach strony). Na dzisiejszej rozprawie nasze Stowarzyszenie reprezentowała Pani mec. Ewa PREJS.

Nie ukrywam, że z niecierpliwością i dużym zainteresowaniem czekam na pisemne uzasadnieni dzisiejszego wyroku. Bo dzisiejsze orzeczenie - w jakimś stopniu - przywraca wiarę w Sądy...

Pozdrawiam, Adam Wójcik.