[attachment=0:3d825o1n]komunikat mdcp i granice.jpg[/attachment:3d825o1n]

W przypadku ustalenia granic rozbieżnych z mapą ewidencyjna , II etap opracowania dot. ustalenia granic zostanie przekazany do Referatu Ewidencji Gruntów. Do II etapu należy dołączyć wniosek strony i opłatę skarbową do wydania decyzji o zmianie w ewidencji.

Przyznam, że nie rozumiem tych rewelacji.
Pierwszy raz spotykam się z określeniem " ustalanie granic rozbieżnych  "...
Czy "Komunikat " wprowadza podział na granice " rozbieżne" i " zbieżne" czy wprowadza jakąś nową ( nie ujetą w obowiazujących przepisach prawa metodę ich ustalania?.
Kto bedzie oceniał czy granice są "rozbieżne " czy " " zbieżne "?
Jakie są metody porównania " analoga" z ustaloną granicą zgodną ze standardami lub porównania mapy numerycznej uzyskanej z digitalizacji niestandardowego  analoga  z  danymi spełniającymi standardy?
Co tutaj jest rozbieżne, a co zbieżne ?
A może to mapa jest rozbieżna i ze standardami i ze stanem faktycznym. Przecież wystarczy popatrzeć na mapy numeryczne z Krakowa, jak pięknie granice ewidencyjne tną budynki istniejące od dziesiątek lat.
Czy właśnie taka mapa nie jest " rozbieżna" i ze stanem prawnym i ze zwykłym zdrowym rozsadkiem, bo ktoś bezmyślnie zdigitalizował mapy " śmieciowe" i zamienił je na numeryczne.

Jak geodeta ma zmusić strony do napisania wniosku ? Siłą  ?

Ile jest tych etapów ustalania granic ?

Z jakiego przepisu prawa wynika obowiązek uiszczania jakiejś opłaty skarbowej?

W każdym razie " prawo powiatowe" w Krakowie ma się świetnie.

Pozdrawiam, Ula

Moim zdaniem ten komunikat jest skandaliczny...

Starosta "jak zbój", bo na pewno nie na podstawie obowiązujących przepisów prawa, wyciąga ręce po nienależną mu kasę... Bezprawnie wprowadza zasadę, że zmiana w ewidencji dokonywana ma być decyzją, za co każe sobie uiszczać opłatę skarbową. Jest to wręcz sprzeczne z rozporządzeniem ws opłat za czynności geodezyjne, gdzie wymieniono za co pobierane są opłaty i w jakiej wysokości. Wprowadzenie zmiany do ewidencji nie iest objęte żadną opłatą. Ponadto starosta "jak zbój" naciąga wykonawców na ponoszenie opłat za odrębne opracowanie. Przecież z "gniota" nie wynika, że mają to być odrębne opracowania.

Tą sprawą winny zająć się z urzędu organy nadzoru. No bo w końcu do tego są powołane. Bo tymi ustaleniami w mojej ocenie wręcz złamano cały szereg przepisów prawa...

Pozdrawiam, Adam Wójcik.

Adamie,
masz rację, starosta krakowski w tym przypadku to co najmniej, podwójny zbój. Chyba, że nie ogarnia komu dał uprawnienia? To wtedy nie jest Zbój, ale człowiek upośledzony...
A takich należy objąć troską z NFZ.