Witam!

Opowiem Wam historię pewnej działki. ..... Była sobie działka 2120/2, która w ewidencji gruntów wpisana była jako własność SP. W księdze wieczystej były ( i są nadal) stare oznaczenia czyli pgr.2995/3 o pow.0.0165 ha.
Starostwo chce działkę sprzedać. Zainteresowani zakupem tej działki są właściciele dz.2123/2 oraz właściciele działki 2119/2. Jest sobie ponoć taki przepis, że można sprzedać działkę bez przetargu na poszerzenie działki sąsiedniej. Jest też ktoś, komu zależy aby działkę kupili właściciele działki 2119/2 .
Trzeba więc było znaleźć sposób na wyeliminowanie właścicieli działki 2123/2 z ubiegania się o zakup tej działki.
Wymyślono taki sprytny fortel. Zlecono geodecie ( ze znajomościami w urzędzie tu i tam) opracowanie dokumentacji geodezyjnej. Co zrobił geodeta ? Popatrzcie na załącznik. Dodam tylko, że nikt nic nie mierzył, nic na gruncie nie ustalał.Mapa ewidencyjna nie spełnia obowiązujących standardów. W ewidencji gruntów ujawniono dwie działki na podstawie załączonego opracowania geodezyjnego.....
Właściciel działki 2123/2, gdy dowiedział się,  że już nie graniczy ze SP, bo rozdziela ich działka widmo, delikatnie rzecz mówiąc wkurzył się .....

Co sądzicie o załączonej mapie ? Ja załamałam ręce

Pozdrawiam, Ula

Witaj Jarku !

Zauważ, co ten artysta-geodeta zrobił z powierzchniami. W ewidencji gruntów widniała działka o pow.0.01 ha  a w kw stara pgr. o pow. 0.0165 ha. Nasz artysta z tego jednego ara wydzielił całkiem nową działkę o pow. 0.01 ha, która rzekomo ma odpowiadać dawnej pgr.2995/3 oraz zmienił dotychczasowej działce powierzchnię na 0,0042 ha. Zero pomiarów, zero szkiców, zero obliczeń, wszystko przechodzi pozytywną kontrolę, jest przyjmowane do zasobu i wchodzi do ewidencji bez żadnych postępowań. Ja, jak coś pomierzę i doprowadzę do stanu zgodnego ze stanem faktycznym to potrafią pół roku toczyć postępowania administracyjne. A tu cichaczem do ewidencji wchodzi opracowanie wykonane na zlecenie starostwa, za pieniądze publiczne, wykonane -jak słusznie zauważyłeś - z pogwałceniem wszelkich zasad obowiązujących w geodezji. Ale Jarku nie udało się tym razem.  Wyszło szydło z worka. Właściciel działki 2123/2 był ze skargą u starosty, który nie bardzo rozumie zawiłości geodezji. Zagroził prokuraturą i chyba się przestraszyli, bo próbują sytuację załagodzić i prawdopodobnie pół działki nabędzie jeden, a pół drugi sąsiad.

Dyskutujemy o standardach, dokładnościach itd. a w powiatach " hulaj dusza".
Czy będzie kiedyś uczciwie i normalnie ?

Prawdopodobnie geodeta miał zrobić wykaz synchronizacyjny, a zrobił ....potworka ...
Gdzie jest nadzór ? Kiedy skończy się samowola w powiatach?


Pozdrawiam, Ula