Kontakt

Polskie Towarzystwo Geodezyjne
Prezes Zarządu PTG:
Dorota PAWŁOWSKA-BASZAK
Adres do korespondencji:
ul. Władysława Łokietka 18
59-220  LEGNICA


Zarząd PTG:
E-mail: zarzad@ptg-org.pl

Komisja Rewizyjna PTG:
E-mail: komisja.rewizyjna@ptg-org.pl

Sąd Koleżeński PTG:
E-mail: sad.kolezenski@ptg-org.pl


NIP: 637-215-37-14
REGON: 121032220
KRS: 0000333653

Numer konta:
mBank
74 1140 2004 0000 310279 379255

Członkostwo w PTG

Instytucje geodezyjne







Autor: Adam Wójcik Wątek: "Niecne" czyny Geodetów -> bez przedawnienia!  (Przeczytany 2574 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Adam Wójcik

  • Członek PTG
  • ***
  • Wiadomości: 2864
"Niecne" czyny Geodetów -> bez przedawnienia!
« dnia: 30 Października 2011, 13:50 »
Witam.

Założyłem ten wątek, bo wydaje mi się, że wreszcie odnalazłem poprawne ujęcie problematyki dotyczącej (braku) przedawnienia odpowiedzialności zawodowej geodetów. http://www.rp.pl/artykul/93495.html?print=tak&p=0

Cytuj
Czy możliwe jest przedawnienie karalności deliktów administracyjnych

Dawid Sześciło, Bogdan Dzudzewicz 16-02-2008, ostatnia aktualizacja 16-02-2008 08:18

Według polskiego prawa najpóźniej po 30 latach następuje przedawnienie karalności nawet najcięższych przestępstw. Co innego delikty administracyjne – te można ścigać w zasadzie bez ograniczeń – piszą radca prawny oraz prawnik Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

We współczesnych państwach demokratycznych widoczna jest tendencja do poszerzania zakresu odpowiedzialności administracyjnej kosztem odpowiedzialności karnej. Mnoży się liczba tzw. deliktów administracyjnych, czyli czynów, z którymi prawo wiąże odpowiedzialność karno-administracyjną. Przykładów takich deliktów dostarczają przepisy ok. 40 ustaw prawa materialnego. Sankcje z tytułu ich popełnienia nakłada organ administracji publicznej w trybie przewidzianym w kodeksie postępowania administracyjnego (k.p.a.), a niekiedy ordynacji podatkowej. Przeważnie są to sankcje finansowe, choć pojawiają się też inne formy, np. zawieszenie uprawnień do wykonywania zawodu czy cofnięcie zezwolenia na prowadzenie określonej działalności. Rozstrzygnięcia organu podlegają następnie kontroli sądów administracyjnych, w wąskim zakresie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.


Pewność prawa

Trudno stwierdzić, czy z powodu zaniedbania ustawodawcy, czy ze względu na jego świadomą decyzję brak w przepisach regulujących delikty administracyjne instytucji przedawnienia ich ścigania i karalności. Innymi słowy, w przeciwieństwie do przestępstw czy wykroczeń sankcje administracyjne mogą zostać nałożone niezależnie od tego, kiedy popełniono delikt. Takie rozwiązanie musi budzić poważne zastrzeżenia.

Argumenty przemawiające za istnieniem przedawnienia karalności przestępstw są powszechnie znane. Wydaje się, że część z nich jest adekwatna także w zakresie odpowiedzialności karno-administracyjnej.

Po pierwsze, przedawnienie odwołuje się do zasady pewności prawa, która gwarantuje, że obywatele nie będą ponad rozsądną miarę pozostawiani w niepewności co do swoich praw, obowiązków i zakresu ewentualnej odpowiedzialności.

Po drugie, zabezpiecza jednostkę przed arbitralnością władzy i instrumentalizacją prawa. Brak przedawnienia może stanowić pokusę dla organów administracji, by sięgając do zdarzeń sprzed wielu lat, wywrzeć presję na obywatela, który np. podejmie krytykę działalności organu.

Po trzecie, ważną przesłanką istnienia przedawnienia są trudności dowodowe, których może nastręczać prowadzenie postępowania po wielu latach od zdarzenia.


Wiele analogii

Brak przedawnienia karalności przestępstw (analogicznie także deliktów administracyjnych) nie narusza konstytucji. Trybunał Konstytucyjny zastrzega, że przedawnienie jest elementem polityki karnej państwa, a nie konstytucyjnie chronionym prawem obywatela (wyrok z 25 maja 2004 r., sygn. SK 44/03). Innymi słowy, nie istnieje prawo do przedawnienia, a decyzja, jak ukształtować instytucję przedawnienia i czy w ogóle ją wprowadzać do systemu prawnego, należy do ustawodawcy (wyrok TK z 23 maja 2005 r., SK 44/04).

Rekomendacja Komitetu Ministrów Rady Europy z 13 lutego 1991 r. w sprawie sankcji administracyjnych pomija problem przedawnienia ścigania czy karalności deliktów administracyjnych. Z drugiej strony, zaleca przeniesienie na grunt odpowiedzialności karno-administracyjnej wielu zasad prawa karnego chroniących osoby podlegające odpowiedzialności. Wymienia się tu m.in. regułę ne bis idem czy nullum crimen sine lege. Warto też zwrócić uwagę, że w orzecznictwie Trybunału w Strasburgu na tle art. 6 (prawo do sądu) europejskiej konwencji praw człowieka do kategorii spraw karnych zakwalifikowano np. takie, które dotyczą zastosowania sankcji finansowych przez organy podatkowe czy antymonopolowe.

Niewielkie znaczenie ma ewentualny kontrargument, że odpowiedzialność karna co do zasady głębiej ingeruje w sferę praw i wolności, ergo uzasadnia szerszą ochronę jednostki, np. poprzez istnienie przedawnienia karalności. Wszak wysokość sankcji finansowych orzekanych przez organy administracji niekiedy wielokrotnie przewyższa swoją dolegliwością kary orzekane w procesie karnym. Wspomnieć wystarczy kary do 50 mln euro przewidziane przez ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów. Wszystko to sprawia, że oddzielanie zasad odpowiedzialności karnej i karno-administracyjnej wyraźną linią demarkacyjną traci rację bytu.


Tak jak wykroczenia

Postulat wprowadzenia przedawnienia odpowiedzialności karno-administracyjnej rodzi pytanie o szczegółowe elementy regulacji tej instytucji, np. okresu przedawnienia. Racjonalne wydaje się tu sięgnięcie po rozwiązania przyjęte w prawie wykroczeń. Zgodnie z art. 45 § 1 kodeksu wykroczeń karalność wykroczenia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynął rok; jeżeli w tym okresie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem dwóch lat od popełnienia czynu. Jest to analogia o tyle trafna, że jak zauważył Trybunał Konstytucyjny, granica pomiędzy deliktem administracyjnym i będącą jego konsekwencją karą administracyjną a wykroczeniem jest płynna i określenie jej należy do swobody ustawodawcy (wyrok z 15 stycznia 2007 r., P 16/06). Co więcej, w doktrynie pojawiają się postulaty skasowania odpowiedzialności karno-administracyjnej i włączenia jej do odpowiedzialności z tytułu wykroczeń (tak np. D. Szumiło-Kulczycka, „Prawo administracyjno-karne”, Zakamycze 2004).

Wreszcie, krótsze niż w przypadku przestępstw terminy przedawnienia mogłyby wpłynąć na przyspieszenie postępowań administracyjnych i faktyczną realizację wynikającej z k. p. a. zasady szybkości postępowania (art. 12 k.p.a.). W sprawach, w których stawką są niekiedy miliony złotych albo uprawnienie do wykonywania zawodu, opieszałość administracji nie powinna uderzać w obywateli.

Rzeczpospolita

No właśnie: to o czym mowa ma swoją właściwą nazwę:  "delikt administracyjny"...

Myślę, że "w wolnych chwilach" warto byłoby zająć się tą problematyka. Może wypracowalibyśmy jaieś pismo w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich? Bo to jakieś "nienormalne" jest, że te geodezyjne "czyny" ścigane są na takich zasadach jak najcięższe zbrodnie... :)

Moim zdaniem warto coś w tej sprawie zrobić...

Pozdrawiam, Adam Wójcik.
Geodezja, w przeciwieństwie do matematyki, jest jednym wielkim błędem...