Witam.
No to "jedźmy dalej"... Na początku - celem uzupełnienia - zajmijmy się aspektem z zakresu spraw formalnych...
1. Zwrot kosztów postępowania sądowego.Skoro zaskarżyłeś akt lub czynność organu do WSA, to zapewne w swojej skardze nie zawarłeś żądania zasądzenia przez Sąd od pozwanego organu zwrotu kosztów postępowania... Sąd nie będzie miał skrupułów: w 100% wezwie Cię - pod rygorem pozostawienia skargi bez rozpatrzenia (uzna skargę na niedopuszczalną) - do uiszczenia należnego mu "za usługę" stosownego wpisu sądowego. A 200 zł "piechota nie chodzi"... Zwłaszcza, jak skarżony organ racji nie ma... Ale masz tu pewną mozliwość: albo w skardze, albo w piśmie informującym o dokonaniu wpłaty możesz zawrzeć wniosek: "w przypadku uwzględnienia przez Sąd wniesionej przeze mnie skargi, wnoszę o zasądzenie od organu pozwanego kosztów postępowania sądowego"...
Już nie chodzi o tę kasę... Ale o fakt, że organ przegrywający sprawę musi jakoś zaksięgować ten wydatek... W przypadku zaskarżania odmowy włączenia dokumentacji do zasobu wydatek ten ewidentnie generowany jest przez inspektora kontroli, który tę bezzasadną odmowę wydał...
A teraz sprawy z zakresu "praktycznych"...
2. Rozpoznanie terenu albo raczej "wywiad terenowy".Każdy (?) WSA prowadzi informatyczny sytem rejestrujący sprawy wpływające do Sadu. W systemie zapisuje się kto, kiedy, jaką skargę wniósł... Do systemu wprowadzane są informacje: jaki skład Sądu został wyznaczony do rozpatrzenia sprawy, kiedy dana sprawa zostanie rozpatrzona, a po jej rozpatrzeniu -> jaki werdykt został wydany, a w następnej kolejności na stronach www publikowane są teksty uzasadnienia wydanych wyroków i postanowień (o ile był obowiązek ich sporządzenia).
Co z tego wynika? Ano to, że:
1. mozna zadzwonić do "swojego" WSA i podając nadaną sygnaturę akt dowiedzieć się jaki skład sędziowski został wyznaczony do rozpatrzenia sprawy...
A następnie na stronie internetowej
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/cbo/query sprawdzić "kto zacz"... Z listy "Sąd" wybieramy ten nas interesujący. W polu "Sędzia" wpisujemy kolejno poszczególne nazwiska składu sędziowskiego. W polu "Szukane słowa" warto wpisać coś w rodzaju "geodezja", "zasób", ewidencja gruntów", albo cokolwiek co ma coś wspólnego z wniesioną skargą. Bo w przeciwnym razie "wyskoczy" nam cale mnóstwo wyników, które nijak się mają do skarżonej sprawy... Wiadomo -> linia orzecznicza sędziów nie jest wąska i specjalistyczna, a co najwyżej mniej lub bardziej dominująca... Niech nie budzi zatem zdziwienia, że dany sędzia ze składu sędziowskiego generalnie rzecz biorąc zajmuje się "na codzień" całkowicie inna problematyką, a geodezja to jego "dodatkowe" zajęcie...
2. Z w/w "wywiadu' - możnaby rzec terenowego - będzie już cokolwiek wynikało... Znaczy się czy Sąd - w miarę możliwości - będzie "kumaty", czt też całkowicie w sprawach geodezyjnych -> "zielony"...
A ma to dość znaczne praktyczne znaczenie... Jeżeli wyjdzie nam, że wyznaczony skład w dotychczasowej działalności geodezją zajmował się w sposób marginalny -> to nie jest dobry znak... Więc powinniśmy wówczas jeszcze raz "przejrzeć" tekst winiesionej skargi... I podjąc - o ile to konieczne - ewentualne dodatkowe środki przeciwdziałania...
3. Taktyka pola walki.Jak już napisałem w jednym z poprzednich postów nie licz na to, że Sąd będzie badał Twoje racje... Sąd rozstrzygnie bowiem sprawę na Twoją korzyść jedynie wówczas gdy udowodnisz, że w prowadzonym postępowaniu organ popełnił "niewybaczalne" błędy. Tak więc Twoja skarga winna zawierać nie tyle argumentację potwierdzającą poprawność Twojego działania, a raczej (nawet na pewno) wytknięcie błędów, niedopatrzeń i zastrzeżeń w stosunku do postępowania prowadzonego przez skarżony organ.
I teoretycznie rzecz biorąc tak winno być w praktyce... Tyle tylko, że Sąd - w tej samej praktyce - to maszynka do wydawania wyroków... Polega to na tym (i tu może to byc moje subiektywne odczucie), że tak naprawdę z Twoją sprawą zapoznaje się Sędzia Sprawozdawca. I to właśnie ten Sędzia przedstawia Twoją sprawę na rozprawie pozostałym dwom członkom składu sędziowskiego. Oznacza to, że to właśnie od tego sędziego zależy jak Twoja sprawa zostanie zreferowana, a więc tak naprawdę jaki pogląd przyjmą dwaj pozostali sędziowe ze składu sędziowskiego... A jak wiemy wyrok zapada na skutek głosowania...
I tu - w razie czego - Ty jako strona masz pewne pole manewru... Twoje argumenty wygłoszone "ustnie" i tak nie zostaną zaprotokołowane... Jedyną Twoją szansą jest wówczas wniesienie do akt sprawy dodatkowego "kwitu", który może spowodować, że Sąd się nad Twoją sprawą faktycznie "pochyli"... Znaczy się odroczy wydanie wyroku o 2 tygodnie... I to jest Twoja szansa, że wyrok może być (gwarancji nie ma) po Twojej myśli... A działaniem tym - co sprawdziliśmy w swojej sprawie - jest złożenie podczas rozprawy wniosku z art.106 §3 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi o przeprowadzenie dowodu uzupełniającego z dokumentów... Zarazem głupie to i genialne...
Do rąk Przewodniczącego Sądu (oczywiście odpis pisma należy przygotować dla pełnomocnika skarżonego organu), na rozprawie, wnosimy pismo w którym jeszcze raz - w sposób skrótowy, a więc max na 2 strony) przywołujemy dowody (dokumenty) z których należy wywodzić takie, a nie inne stwierdzenia podlegające udowodnieniu, a z których wynikają takie a nie inne naruszenia prawa popełnione przez skarżony organ administracji. Głupie to jest dlatego, że stwierdzenia te winny znaleźć się w sporządzonej skardze, stąd ich ponowne przywoływanie nie ma sensu... A genialne dlatego, że to właśnie do rąk Przewodniczącego Sądu, a także do rąk innych członków składu orzekającego, to pismo trafia bezpośrednio podczas rozprawy. I daje Sądowi argumenty świadczące o tym, że organ nie działał zgodnie z obowiązjącymi przepisami... A to włóaśnie stanowi podstawę do uwzględnienia wniesionej skargi...
W nastpnym poście zeskanuję pismo, które wnieśliśmy na rozprawie, a które w naszej ocenie spowodowało, że sąd "zbystrzał"... Znaczy się że Sąd wziął pod uwagę nasze argumenty, które nie były podniesione przez sędziego sprwozdawcę referującego wniesioną przez nas sprawę, a które okazały się istotne dla jej rozpatrzenia...
Pozdrawiam, Adam Wójcik.