Choć byłem zdania, że taki przepis nie ma szans bytu w obecnym systemie prawnym, to mimo wszystko gratuluję.
Tylko czy ta zmiana ma wystarczające poparcie w komisjach sejmowych? Bo nikt chyba nie ma wątpliwości, że choć wprowadzenie tego zapisu jest krokiem milowym w tej sprawie, to do uchwalenia go jeszcze długa droga komisji sejmowych i poprawek sejmu i senatu.
Jednak kiedy taki zapis pozostanie, trzeba koniecznie zmienić zapis dotyczący tego, że zgodność projektu z PZT obecnie stwierdza kierownik budowy, a geodeta dostarcza jedynie informację. Teraz logiczną konsekwencją będzie to, że stwierdzenie zgodności z PZT dokonuje geodeta. Tego trzeba dopilnować, bo wejdziemy w spory kompetencyjne z budowlańcami, co szybko doprowadzi do nowelizacji tej nowej ustawy i wyrzucenia geodety z grona uczestników procesu budowlanego.
I jeszcze kolejne pytanie: czy ktoś zrobił obiektywny bilans korzyści i strat wynikających z takiego zapisu?
Postaram się tutaj choć trochę go zacząć:
pozytywy:
- geodeta zyskuje status uczestnika, podmiotu w procesie budowlanym - zyskuje ranga zawodu jako takiego
- geodeta ma prawo do wiążących decyzji na etapie realizacji zamierzenia
- geodeta dostaje narzędzia do wpłynięcia na realizację procesu budowlanego
negatywy:
- geodeta dostaje dodatkowe obowiązki, które niekoniecznie pójdą w parze z wynagrodzeniem (nawet bardziej w stronę "nie pójdą")
- geodeta zostaje zmuszony do zawarcia ubezpieczenia OC (wszyscy uczestnicy procesu takowe mają, będzie to logiczną konsekwencją), co niekoniecznie będzie w smak wszystkim geodetom
- w związku z pierwszym tiret geodeta będzie musiał znacznie częściej wizytować plac budowy
- w związku ze wzrostem czasu poświęcanemu budowie i z pewnością nieproporcjonalnym wzrostem wynagrodzenia, obiektywnie wynagrodzenie za roboczogodzinę geodety spadnie
- wzrośnie ilość dokumentacji, którą geodeta będzie musiał tworzyć lub współtworzyć
- powstaną spory kompetencyjne na linii geodeta-budowlańcy
- podobnie jak obecnie budowlańcy, geodeta stanie się znacznie bardziej przywiązany do konkretnej budowy, niż ma to miejsce w obecnym stanie prawnym
- w związku z powyższym znacznie zburzy to geodecie obecnie przyjętą organizację pracy
I tak na początek widać, że ilościowo więcej jest negatywów, niż pozytywów. Oczywiście faktem jest, że poszczególnych punktów nie wartościowałem, czyli z mojego zestawienia nie można wyciągać jeszcze obiektywnych wniosków. Być może też sam w związku ze swoim nastawieniem do tematu widzę o wiele więcej negatywów, niż pozytywów.
Zostawiam temat do dalszej dyskusji.