Zgodnie z obietnicą pozwolę sobie przedstawić swój punkt widzenia i wykazać różnice między sprawą poprzednią, o której pisałam, a sprawą przedstawioną przez Staszka.
W sprawie poprzedniej geodeta bez wizyty na gruncie i bez żadnego pomiaru:
a) podzielił mapę starą mapą nową
b) następnie podzielił ( tym, co mu wyszło z poprzedniego podziału graficznego) mapę nową.
To drugie opracowanie, na podstawie którego wprowadzono zmiany do obowiązującej ewidencji gruntów miało być mapą do zasiedzenia nieruchomości.
Główny Geodeta Kraju zajął następujące stanowisko
"Główny Geodeta Kraju stoi na stanowisku, że opracowanie geodezyjne sporządzone w sprawie o zasiedzenie nieruchomości może stanowić podstawę wprowadzenia zmian w danych ewidencyjnych dopiero po wydaniu w tej sprawie prawomocnego orzeczenia przez sąd. Uważa także za niedopuszczalne sporządzanie opracowań geodezyjnych, w tym opracowań dla potrzeb sądu w postępowaniu o zasiedzenie nieruchomości, bez ustalania przebiegu granic na gruncie i jedynie na podstawie kartometrycznych materiałów. "
Zauważcie, że GGK nic nie pisze, że to ustalanie miałoby być prowadzone w trybie przepisów § 37-39 rozporządzenia. Moim zdaniem GGK pisząc w tym stanowisku o ustalaniu przebiegu granic miał na myśli ustalenie i pomiar przedmiotu zasiedzenia, który wcale nie musi być tożsamy z granicą działki ewidencyjnej.
Moim zdaniem ustalanie granicy w dokumentacji do zasiedzenia z osobami, które najprawdopodobniej – z mocy samego prawa- już tą własność utraciły jest całkowicie pozbawione sensu i bezcelowe.
W sprawie przedstawionej przez Staszka geodeta zrobił zupełnie coś innego.
Na gruncie pomierzył przedmiot zasiedzenia – co zrobił całkiem poprawnie.
Próbował również ustalić- bezskutecznie- granicę, której na gruncie nie ma, na dodatek z osobami, które w założeniach tą własność miałyby już utracić z mocy prawa.
„ Ustalenia przebiegu granic na gruncie dokonuje wykonawca w oparciu o złożone do protokołu granicznego zgodne oświadczenia woli osób, które stawiły się w określonym w zawiadomieniu miejscu i terminie”.
Moim zdaniem stary właściciel nie ma nic do powiedzenia, co do położenia historycznej granicy, bo jej na gruncie już nie ma.
Ale podczas tego ustalania wynikł spór... I co ?
„ Spory graniczne nie wstrzymują czynności związanych z założeniem ewidencji. W razie ich wystąpienia przebieg spornych granic działek ewidencyjnych wykazuje się na podstawie danych państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego lub wyników stanu posiadania na gruncie”.
Zauważcie, że nie ustala się przebiegu granic tylko wykazuje ( dopiero po wejściu w życie nowelizacji rozporządzenia ws. EGiB będzie się ustalało).
Geodeta nie mógł więc ustalić przebiegu granic, bo takie ustalenie mogłoby nastąpić tylko w wyniku zgodnych oświadczeń ( nie wiadomo kogo zresztą?, co wyjaśniłam wyżej ) . Mógł tylko przygotować dokumentację do wykazania przebiegu granic ( bo to nie geodeta a starosta wykazuje) na podstawie danych z zasobu lub stanu posiadania na gruncie. Stan zasobu nie jest standardowy i nie ma danych , więc dokumentacji na tej podstawie przygotować nie może- pomiary kartometryczne sprzeczne z prawem, a stan posiadania, to stan - jak napisał Staszek – który jest tożsamy z zewnętrznymi granicami terenu do zasiedzenia.
Moje zdanie jest więc podobne do stanowiska GGK. Granice obszaru przeznaczonego do zasiedzenia należy ustalić na gruncie ( ale nie w trybie przepisów rozporządzenia ws. EGiB) i pomierzyć.
Adamie ustalenia przebiegu granic nie dokunuje się w ramach procedury podziałowej, lecz przed tą procedurą.....
Nie jestem też do końca przekonana, że obszar do zasiedzenia musi być poszatkowany? Dlaczego nie może być to jedna działka? Przecież z mocy samego prawa stał się ten obszar jednorodny pod względem prawnym.... To, że praktyka jet taka, wcale nie oznacza, że tak musi być.....Te wewnętrzne granice nie mają więc żadnego znaczenia.... Do ustalenia stron postępowania wcale nie trzeba dokładnie określać ile komu zasiedział.....
Pozdrawiam, Ula
RoBoCIK połączył wiadomości: 17 Czerwca 2013, 16:10
Adamie... Przecież zasiedzenie jest nabyciem pierwotnym i jak ustaliliśmy w innych dyskusjach, z ksiąg wieczystych się nie odłącza przedmiotu zasiedzenia... Wystarczy tylko sprostowanie działu I-O....NIe ma więc potrzeby szatkowania przedmiotu zasiedzenia....
Pozdrawiam, Ula