Główny Geodeta Kraju pismem z dnia 10 kwietnia 2013r. zajął stanowisko w sprawie opracowań geodezyjnych wykonanych dla potrzeb zasiedzenia, gdzie w wyniku podziału graficznego „wyodrębniono „ część działki .
Chodziło o powszechny w Małopolsce podział „ mapy nowej starą  mapą”.

Główny Geodeta Kraju napisał do Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru

"Główny Geodeta Kraju stoi na stanowisku, że opracowanie geodezyjne sporządzone w sprawie o zasiedzenie nieruchomości może stanowić podstawę wprowadzenia zmian w danych ewidencyjnych dopiero po wydaniu w tej sprawie prawomocnego orzeczenia przez sąd. Uważa także za niedopuszczalne sporządzanie opracowań geodezyjnych, w tym opracowań dla potrzeb sądu w postępowaniu o zasiedzenie nieruchomości, bez ustalania przebiegu granic na gruncie i jedynie na podstawie kartometrycznych materiałów.   "


Główny Geodeta Kraju, w tym samym piśmie, poddał również w wątpliwość zasadność wprowadzania zmian w ewidencji gruntów na podstawie opracowań nie spełniających standardów:

„ W ocenie Głównego Geodety Kraju skoro ww. dokumentacja nie spełnia wymagań określonych przepisami dotyczących zasad prowadzenia ewidencji gruntów i budynków, to musi budzić wątpliwość prawidłowość wprowadzenia z urzędu zmian na podstawie tego opracowania”.


Ciekawe jak  zareaguje MWINGiK? Przecież takich opracowań i takich zmian  wprowadzono w Małopolsce tysiące..... Na podstawie takich idiotyzmów wielu ludzi zasiadywało skrawki swoich własności nabytych z mocy prawa na podstawie ustawy o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych..... Na podstawie czegoś takiego ujawniono w ewidencji gruntów tysiące wirtualnych nowych działek....

Brawo Główny Geodeta Kraju...........


Pozdrawiam, Ula

 OK. Mariusz. Za chwilę to umieszczę na forum, ale muszę wcześniej zamazać dane osobowe.
Sprawa dotyczy skargi na wprowadzenie zmiany do ewidencji gruntów na podstawie...... uwaga....
PIĘTROWEGO PODZIAŁU GRAFICZNEGO..... tak..... zwykłego, najzwyklejszego  małopolskiego  piętrowego podziału graficznego - nazwijmy go - " piętrusiem".
Czyli pierwszy etap (czy I piętro) to wykonanie podziału graficznego starej archiwalnej mapy ewidencyjnej ( 1 :2880) - mapą ewidencyjną obowiązującą ( 1:2000)......

I drugi etap ( II piętro) podział graficzny obowiązującej mapy ewidencyjnej podziałem graficznym starej mapy obowiąwiązującą mapą..... Tak to wcale nie żart...... Takie " piętrusie" to w Małopolsce najnormalniejsza normalność " ........

Pozdrawiam, Ula  

---

RoBoCIK połączył wiadomości: 20 Kwietnia 2013, 11:32

---

No niestety.... Nie umieszczę tego tak szybko, bo coś niedobrego stało się  ze scanerem.... Wydaje jakieś dziwne dźwięki    Więc trzeba trochę poczekać.... Mam nadzieję, że to nie jest jakaś poważna awaria....

W najgorszymszym wypadku przepiszę to pismo, ale teraz nie mam czasu......

Pozdrawiam, Ula

Załączam pismo..

Pozdrawiam, Ula

Leszku... Jest to bardzo ciekawa sprawa.... Zobaczymy co odpowie MWINGiK..... W każdym razie ma wyraźnie wskazane jakie stanowisko powinna wziąć pod uwagę oraz co wyjaśnić.....Myślę, że w GUGiK-u analizując te dokumenty byli mocno zdziwieni....... Z powodu tych dokumentów jest straszny  spór, została zagrodzona droga, sprawa jest w sądzie, a jedna pani wylądowała w szpitalu na serce.....

Wójt Gminy protestował w sprawie wprowadzenia zmiany w ewidencji gruntów, ale nie przyznali mu racji...starosta stwierdził, że postąpili prawidłowo, a tu GGK ....twierdzi inaczej......

Już wcześniej te mapy załączałam, ale załącze je jeszcze raz w tym wątku.
Można sobie pooglądać , co się wyczynia, na podstawie piętrowego podziału graficznego map, z których żadna nie spełnia obowiązujących standardów, bez żadnej wizyty w terenie.........

I takie coś przyjęto bezkrytycznie do zasobu....... No i wprowadzono zmiany w dwóch ewidencjach: tej nieobowiazującej prowadzonej nadal  pod biurkiem i tej aktualnej prowadzonej na biurku.........

Pozdrawiam, Ula 

Adamie... To wszystko zależy od urzędu..... W jednym ta druga ewidencja jest prowadzona pod stołem w innym pod biurkiem, a w jeszcze innym w piwnicy...... 


Pozdrawiam, Ula

Jak na razie cisza. WINGiK zwleka z udzieleniem odpowiedzi.
GGK zajął zdecydowanie jednoznaczne stanowisko ( nie poraz pierwszy).  Cóż z tego?.

 U nas nikt nie bierze pod uwagę takich stanowisk. Najważniejsze jest prawo powiatowe, a takim jest np. protokół z uzgodnień dokonanych między Kierowniczxką ewidencji a Przewodniczącą Wydziału Ksiąg Wieczystych, który dopuszcza podziały graficzne. Dalej więc dzieli się graficznie.

MWINGiK wie o tym, zna ten protokół i zamiast "grzmieć"  i " dać po uszach" tej Pani, która zamiast przestrzegać prawa tworzy prawo własne -  to siedzi ciszo i uznaje wyższość tego protokołu nad prawem polskim....

Pozdrawiam, Ula   

Ciekawa jestem, co zostało zapisane w tym  protokole, z tej kontroli doraźnej, która miała na celu sprawdzenie prawidłowości prowadzenia zasobu geodezyjnego i kartograficznego, w tym prawidłowości przyjęcia do zasobu operatu technicznego, z drugim etapem ( piętrem)  podziału graficznego, w całkowitym oderwaniem od stanu prawnego i faktycznego. Ciekawe  jest też, czy WINGiK wystosował do starosty  jakieś zalecenia pokontrolne....

Jak można przypuszczać, WINGiK - zmuszony trochę przez GGK - potwierdził, że  operat ten do zasobu nie powinien być przyjęty. W takim razie ta wirtualna , wykreowana za pomocą piętrowego podziału graficznego działka, która znalazła się w ewidencji, powinna z tej ewidencji zniknąć... Czy ten operat zatem też nie powinien zostać wyłączony z zasobu?...

Zastanawiam się, czy nie wystąpić o udostępnienie tego protokołu i ewentualnych zaleceń pokontrolnych,  w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej......   

Pozdrawiam, Ula

No cóż... małopolska Pani WING, która przez zaledwie kilkanaście lat pracy w wykonawstwie geodezyjnym zdołała się dorobić aże stanowiska kameralistki d/s żyletkowania mapy zasadniczej, a za historycznym zrządzeniem, losu ni z tego ni z owego, obarczona została obowiązkami w nadzorze geodezyjnym, a nawet stanowiskiem samego WING'a, zapewne powinna się zdobyć na bardziej konkretne działanie... tym bardziej, że począwszy od co najmniej 2008 r. regularnie corocznie kontrolowała lub nadzorowała kontrole w starostwie myślenickim.
Ale że w krakowskim "przecież zawsze tak się robiło" od czasów śp. pani Ireny, więc w ten przywołany w innym wątku kubeł zimnej wody jeszcze nie może uwierzyć.