Leszku ..
.zostanę przy własnym osądzie w tej sprawie i cierpliwie poczekam jak zaczniesz pobierać tantiemy z tytułu praw autorskich a jak znajdziesz pisemka to proszę podeślij może mnie przekonasz ..
Pozdrawiam .
Adamie,
tu nie chodzi o tantiemy lecz o to, czy zgodnie z konstytucją powinny nam przysługiwać prawa do utworu przez nas wytworzonego, czy nie. Bo w obecnej sytuacji jest tak, że instytucje państwowe (starostwa) zabierają nam wszystkim prawa do wyników naszych prac wraz z wynikami, po prostu je upaństwawiając, tylko po to by nimi w następnej kolejności handlować i tworzyć np. powiatowe geoportale.
Dzisiaj, 20 lat po przemianach ustrojowych, kiedy przestaliśmy być pracownikami w przedsiębiorstwach i instytucjach państwowych, to jednak nadal obowiązuje nas tamto prawo, przez które nadal jesteśmy podporządkowani instytucjom państwowym. Przedtem byliśmy pracownikami państwowymi, i to co w pracy wytworzyliśmy należało do państwa. Oczywiście środki produkcji były państwowe, sprzęt i materiały też, więc wynik naszej pracy też musiał być państwowy.
Ale dzisiaj przecież my prowadzimy prywatne a nie państwowe firmy, środki produkcji są nasze czyli prywatne, a nadal wszystko co wytworzymy w pierwszej kolejności musimy przekazać wraz z prawami Państwu i to bez jakiegokolwiek odszkodowania. A dopiero po tym niezgodnym z konstytucją procesie, w następnej kolejności możemy dokonać transakcji sprzedaży osobie zlecającej konkretny utwór. Innemu zleceniodawcy, ten sam utwór, nie możemy sprzedać, bo to jest już zastrzeżone wyłącznie dla gestora państwowego zasobu.
Przy czym należy zauważyć, że Państwo zgromadzone nieodpłatnie, od prywatnych przedsiębiorców i przez nich wytworzone, dobra, objęło specyficznym bo incydentalnie rozwiązanym, prawem autorskim. Zakupione na przykład od państwa mapy z państwowego zasobu gik nie można bez zgody reprodukować, obrabiać, przetwarzać itp. A "zgoda" to znowu pieniądze.
Przez dziesiątki lat mojej pracy, sporządziłem fizycznie tysiące hektarów mapy zasadniczej, łącznie z założeniem, kartowaniem i wykreśleniem pierworysów, nakładek i matryc. Całe miasta i miejscowości posiadały nasze mapy. Dzisiaj zostały przetworzone do postaci numerycznej. Ale są jeszcze miejsca w Polsce np. Chrzanów, Trzebinia, że Państwu nawet tego nie chciało się zrobić, i "blachy" są dalej drapane, kartowane, kreślone czyli po prostu uzupełniane, oczywiście nie przez Państwo lecz przez nas, prywatnych pracowników prywatnych firn geodezyjnych, oczywiście z przymusu ustawowego i bez wynagrodzenia.
A to wszystko po to, by Pan minister mógł na przykład stwierdzić, co prawda wobec rozwiązań dotyczących sieci uzbrojenia terenu, ale która w większości jest gromadzone na mapach zasadniczych a nie w GESUT, jak mu się wydaje:
...z informacji na konferencjach międzynarodowych wynika, że polskie rozwiązania w tym zakresie stają się rozwiązaniami modelowymi, wdrażanymi w innych krajach europejskich.
Jak te sprawy oceniają prawnicy to można poczytać w tym opracowaniu wydawnictwa prawniczego Beck, dość pouczające.
http://dl.dropbox.com/u/13817917/BECK%20MAPA%20PRAWA%20AUTORSKIE.pdf