Kontakt

Polskie Towarzystwo Geodezyjne
Prezes Zarządu PTG:
Dorota PAWŁOWSKA-BASZAK
Adres do korespondencji:
ul. Elizy Orzeszkowej 6 lok 4
59-220  LEGNICA


Zarząd PTG:
E-mail: zarzad@ptg-org.pl

Komisja Rewizyjna PTG:
E-mail: komisja.rewizyjna@ptg-org.pl

Sąd Koleżeński PTG:
E-mail: sad.kolezenski@ptg-org.pl


NIP: 637-215-37-14
REGON: 121032220
KRS: 0000333653

Numer konta:
mBank
74 1140 2004 0000 310279 379255

Członkostwo w PTG

Instytucje geodezyjne







Autor: Adam Wójcik Wątek: Rozgraniczenie po scaleniu... A czemu niby nie?  (Przeczytany 5528 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Adam Wójcik

  • Zarząd PTG
  • *****
  • Wiadomości: 2906
Rozgraniczenie po scaleniu... A czemu niby nie?
« dnia: 24 Listopada 2012, 10:37 »
Witam.

Tak się zastanawiam, skąd wzięło się dość powszechne przekonanie, zarówno wśród geodetów, ale także wśród urzędników, że w przypadku gdy dana nieruchomość powstała w wyniku scalenia, to nie jest dopuszczalne późniejsze jej rozgraniczenie? W szczególności, że wójt gminy w takim przypadku nie powinien wydawać merytorycznej decyzji o rozgraniczeniu, bo jakoby jedyną poprawną procedurą było przeprowadzenie wznowienia znaków granicznych...

Przecież to nie może być prawidłowe podejście do sprawy... Czy przepisy w tym zakresie się jakoś zmieniły? No z obecnego prawa geodezyjnego jednoznacznie wynika, że co prawda decyzja scaleniowa zastępuje decyzję rozgraniczeniową, ale przecież dotyczy to spraw wszczętych i prowadzonych przed wydaniem tej decyzji (scaleniowej). A nie, że późniejsze rozgraniczenie jest co do zasady niedopuszczalne...

Skąd więc takie opinie w środowisku geodezyjnym?

Pozdrawiam, Adam Wójcik.
Geodezja, w przeciwieństwie do matematyki, jest jednym wielkim błędem...

Offline eljotp

  • goście
  • *
  • Wiadomości: 2390
    • http://wbgsc.pl
Odp: Rozgraniczenie po scaleniu... A czemu niby nie?
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Listopada 2012, 11:59 »
Adamie, pytasz czy w tej sprawie przepisy się zmieniły... Wszystko zależy o jaką przestrzeń czasową Ci się rozchodzi.  ;D Bo z mojej perspektywy 43 (-2 na wojo) lat pracy, to zmieniło się i to bardzo, jeśli o rozgraniczenia chodzi. Pod żądami dekretu z 1946 r. o rozgraniczeniu... a obowiązywał przecież dość długo, bo do uchwalenia Prawa geodezyjnego i kartograficznego w 1989 r., to właśnie taka zasada obowiązywała, że jeśli granica została ustalona/orzeczona decyzją ostateczną to powtórnie nie można było wszczynać rozgraniczenia. Postępowanie było wszczynane decyzją (bez możliwości odwołania) a nie postanowieniem, ale to szczegół. Natomiast postępowanie kończyło się orzeczeniem władz mierniczych powiatowych, które miało moc wyroku sądowego. Na przestrzeni tego czasu, granica była obiektem, a nie jak teraz atrybutem nieruchomości. Itd. itd. Dlatego to nieruchomość "zależała" od granic, a nie odwrotnie. Granica orzeczona miała większą stabilność niż teraz. A szczególnie po uchwale SN z 2007 r., że postanowienie o rozgraniczeniu nie przesądza, że w przyszłości nieruchomości nie mogą być rozgraniczone... bo najwyżej zostaną ustalone tak samo jak poprzednio. Do tego SN ustalił całkiem odmiennie co oznacza rozgraniczenie. Według sądu jest to porównanie stanu granic na gruncie, zw stanem jaki wynika z tyt. wł. na dzień rozgraniczenia. Dla mnie jest to paranoja prawnicza, bełkot. :P
Dzisiaj nawet w tej części postępowania przed wójtem/burmistrzem/prezydentem postępowanie między tymi samymi nieruchomościami może być wszczynane zawsze po zmianie właściciela którejś nieruchomości itd. Zobacz tylko na art. 39 przecież dopisanie niektórych ustępów sytuację bardzo skomplikowała, jeśli chodzi o stabilność granic.
Pozdrawiam Leszek

"Przecież to oni wiedzą jedynie
Jak świat wygląda, a jak powinien"


"Rząd nie ciąża
Da się usunąć"


Piotr Bukartyk

Offline UlaZ

  • Członek PTG
  • ***
  • Wiadomości: 2535
Odp: Rozgraniczenie po scaleniu... A czemu niby nie?
« Odpowiedź #2 dnia: 24 Listopada 2012, 13:08 »
No to nam trochę dojaśniłeś Leszku. Wydaje mi się  też, że ze zwykłej nieznajomości przepisów, tzn nie śledzenia ich zmian, biorą się takie dziwne przekonania, chociażby takie, jak te wzawarte w artykule " "Operatorzy sprzetu zamiast.... ".

Analizując obowiazujące przepisy prawa w tym zakresie wydają się być one spójne. Bo w końcu w czyim interesie jest dbanie o własność, w tym o stan granic. Przecież nie Państwa, tak przynajmniej wynika nawet z ostatnio analizowanego przez nas wyroku NSA.

"Ewidencja służy przede wszystkim polityce fiskalnej państwa, prawu budowlanemu, ochronie gruntów rolnych, planowaniu przestrzennemu. Nie rozstrzyga ona natomiast żadnych sporów do gruntów. Organy ewidencyjne nie są uprawnione do weryfikacji dokumentów na podstawie, których dokonują zmian w ewidencji. Ochronie i rejestracji praw podmiotowych służą natomiast księgi wieczyste, a spory na tle własności i sposobu korzystania z nieruchomości mogą być dochodzone przed sądami powszechnymi lub w innych odrębnych postępowaniach"

Nie ma czegoś takiego, jak stabilność granic, jeżeli właściciele o nie nie dbają. Przecież przez stan prawny rozumieć należy też zasiedzenie przygranicznych pasów ziemi.

Więc nawet po wydaniu decyzji rozgraniczeniowej, ta grawarancja stabilności stanu prawnego pasów przygranicznych to  okres  większy lub równy 30 lat. Znaczy to, że ponowne rozgraniczenie załóżmy po 40 latach od poprzedniego, wcale nie musi być identyczne, jak to poprzednie.
Nawet , jak istnieją wiarygodne dokumenty, wznowimy  położenie znaków granicznych, to nie znaczy wcale, że   granica taka   będzie tożsama z aktualną.

Pozdrawiam , Ula
Pozdrawiam, Ula

Offline Adam Wójcik

  • Zarząd PTG
  • *****
  • Wiadomości: 2906
Odp: Rozgraniczenie po scaleniu... A czemu niby nie?
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Listopada 2012, 14:57 »
Leszek napisał:
Cytuj
A szczególnie po uchwale SN z 2007 r., że postanowienie o rozgraniczeniu nie przesądza, że w przyszłości nieruchomości nie mogą być rozgraniczone... bo najwyżej zostaną ustalone tak samo jak poprzednio.

Właśnie o to chodzi... Bp to nie jest przecież tak, że rozgraniczenie samo w sobie, nawet po scaleniu, nie jest dopuszczalne (no chyba że zachodzi łącznie tożsamość przedmiotowa i podmiotowa, wówczas każde postępowanie administracyjne jest bezprzedmiotowe)... W takiej sytuacji skutek tego ustalenia winien właśnie wynikać z granic scaleniowych, a więc ustalenie winno nastąpić na podstawie wznowienia znaków granicznych lub na podstawie zebranych dowodów...

Zapytałem o to, ponieważ właśnie oczekujemy na "ruch" gminy... Do 30 listopada ma się rozstrzygnąć co dalej... Ciekawe, czy gmina "zbystrzeje", czy też da powód do założenia kolejnego Quizu... :)

Już się zastanawiam nad jego tytułem... Może taki byłby odpowiedni: Quiz nr 1 - czyli jak rozgraniczenie w gminie przeprowadza architekt?

Pozdrawiam, Adam Wójcik.
Geodezja, w przeciwieństwie do matematyki, jest jednym wielkim błędem...

Offline UlaZ

  • Członek PTG
  • ***
  • Wiadomości: 2535
Odp: Rozgraniczenie po scaleniu... A czemu niby nie?
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Listopada 2012, 15:42 »

Już się zastanawiam nad jego tytułem... Może taki byłby odpowiedni: Quiz nr 1 - czyli jak rozgraniczenie w gminie przeprowadza architekt?



Tylko te quizy Adamie to na tym forum...
Pozdrawiam, Ula