Witam
Jak koledzy interpretują przepis par.19 ust.5, "nakazujący" przedstawianie na opisach topograficznych -punktów osnowy sytuacyjnej,  mając na uwadze ust.3 tegoż paragrafu a szczególnie określenie tam zawarte, mianowicie ".......albo do przekształcenia struktury własnościowej...".?- bo co do "procesu inwestycyjnego" nie mam żadnych wątpliwości (tzw. baza przy pomiarach realizacyjnych).
Ośrodek dokumentacji, "życzy sobie "aby przy opracowywaniu projektu podziału nieruchomości gruntowej, zaistniałe tam punkty osnowy pomiarowej, opisać topograficznie , bo mamy przy podziale do czynienia z
"przekształceniem struktury własnościowej".(!?)
Wg mnie przekształcenie takie występuje  ogólnie rzecz ujmując w szczególnych przypadkach,
np. przy scaleniu(połączeniu) działek w celu ich podziału w sposób umożliwiający dojazd vide: art.98b ustawy o gosp.nieruchomościami.
Tam wiadomo, iż musimy mieć "bazę" na tyle trwałą aby z niej korzystać aż do zakończenia procedury administracyjno-prawnej w tym umowy notarialnej .Natomiast określać podział nieruchomości jako" przekształcenie struktury własnościowej"?- można i tak, jeżeli przyjąć, że  przekształcenie struktury własnościowej nastąpiło bo dotychczasowa własność odniesie się do więcej niż jednej działki np. podział pod działki budowlane-albo,
że zakłada się odwołanie do sądu, dla którego takie punkty osnowy należy zachować po to aby zlokalizować na gruncie  punkty podziału przy postępowaniu odwoławczym? ale tutaj zasadę obiektywizmu diabli biorą-bo sąd to nie nadzór geodezyjny.

Jeśli chodzi o "przekształcenie struktury własnościowej" (nie wiem co prawodawca miał na myśli), jest to problem złożony i dość skomplikowany moim zdaniem. Zwykły podział działki nie jest z pewnością jakimkolwiek przekształceniem struktury własnościowej. Bo powoduje tylko to, że ktoś miał np. jedna działkę, a ostateczna decyzja zatwierdzająca podział powoduje, że ma dwie działki. Nic ponadto. Z niczego bowiem nie wynika (w niektórych przypadkach), że podział działki musi wiązać się z podziałem nieruchomości. Zupełnie inna sprawą są podziały zatwierdzane decyzjami przenoszącymi własność z mocy prawa. Ale tak jak napisałem wcześniej, nie wiem, czy ktokolwiek pisząc takie prawo pomyślał, że "przekształcenie struktury własnościowej" nie w każdym przypadku wiąże się z podziałami.
pozdrawiam
Jarek

Piszesz leslav o "celach praktycznych". Z pewnością masz rację, że każdą robotę można zrobić lepiej. A pisząc "lepiej" mam na myśli to, że zostaje po nas na gruncie i "w papierach" stan idealny "dla potomnych". Czyli trwała stabilizacja punktów granicznych znakami granicznymi i niepodważalny opis granic. Jeśli chodzi o opis przebiegu granic (pomiar), dzisiejsze dostępne technologie są w zupełności wystarczające, żeby w jednoznaczny sposób określić położenie poszczególnych punktów granicznych na gruncie (pod warunkiem, że faktycznie się mierzy) bez dodatkowych "opisów topograficznych" tych punktów. Tego jestem pewny. Dodatkowe obowiązkowe pomiary kontrolne do szczegółów zagospodarowania terenu pozwalają na wystarczające dookreślenie położenia punktów granicznych. Nie wydaje mi się więc, że "dla celów praktycznych" należy sporządzać "opisy topograficzne" punktów granicznych. Z pewnością lepsza jest również trwała stabilizacja granic niż jej markowanie na czas pomiaru. Ale nie wydaje mi się, żeby mógł o tym decydować ktokolwiek oprócz zleceniodawcy, który płaci za zleconą robotę. I o ile rozumiem "cel praktyczny" dla zleceniodawcy, to nie zgodzę się z tym pojęciem w odniesieniu do "celu praktycznego" wykonawcy pracy geodezyjnej. Bo ja nie widzę dla siebie takiego celu jeśli ktoś mi za to nie płaci. Nie mam zamiaru udowadniać Ci, że nie masz racji. Chodzi mi tylko o to, że wkurza mnie fakt dodatkowych wymogów wobec wykonawcy prac geodezyjnych, jeśli te wymagania nie są związane z zleceniem a wynikają z "obowiązujących przepisów" lub wymagań "ośrodkowych".      
pozdrawiam
Jarek

Dla mnie np. tzw. podziały zridowskie to niewątpliwie zmiana struktury własnościowej nieruchomości lub ich części na pewnym obszarze. Decyzja ZRID czy ULLK zatwierdzając podziały i równocześnie przewłaszczając pewne obszary nieruchomości stwarza niewątpliwie nową strukturę własnościową. To samo dotyczy scalenia i podziału nieruchomości zgodnie ze wskazaniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ponieważ wykonujemy dużo takich opracowań, które są przez nas poprzedzone mdcp, to stało się regułą trwała stabilizacja wraz z opisami topo punktów osnowy dwufunkcyjnej. I nie wynikało to bynajmniej z przepisów lecz z konkretnej potrzeby/zlecenia. I w standardach jak mi się wydaje dlatego omawiany zapis się znalazł. Natomiast dla mnie nie podlega dyskusji, że od oceny czy dana mdcp ma posłużyć zmianom struktularnym, czy nie, czy konieczne jest stabilizowanie pktów osnowy pomiarowej oraz tworzenie opisów tych punktów, czy też nie, to decyzja należy do geodety i zamawiającego a nie do PODGiK. Z żadnego przepisu nie wynika takie uprawnienie ośrodka.

Adamie,
samo określenie "struktura własności" odnosi się raczej do działań na własnościach a nie tylko na podziałach, które w zasadzie dotyczą tylko tworzenia nowych granic powodujących istnienie nowych obszarów powierzchniowych. Więc jeśli chodzi o przekształcanie struktury własnościowej to również może być to proces nabywania całych nieruchomości na rzecz jakiegoś podmiotu. W historii polskiej np. była akcja nabywania gruntów na rzecz Państwowego Funduszu Ziemi za rentę lub emeryturę rolniczą. W ten sposób w niektórych regionach kraju bardzo znacznie zmieniono strukturę własnościową obszarów wiejskich prawie bez dokonywania podziałów.