Rozporządzenie w sprawie ewidencji gruntów i budynków  w § 38.1 stanowi:
O czynnościach ustalenia przebiegu działek ewidencyjnych wykonawca zawiadamia właściwe podmioty ewidencyjne oraz osoby, jednostki organizacyjne i organy, o których mowa w § 11 ust.1 pkt.1.

Zawsze byłam przekonana, że podmiot ewidencyjny to osoba ( osoby) bądź jednostki organizacyjne, które są wykazane w ewidencji gruntów oraz, że za prawidłowe wykazanie tych podmiotów  odpowiada wyłącznie organ prowadzący ewidencję gruntów, nie geodeta.

Dzisiaj dowiedziałam się w urzędzie, że to nie organ, tylko ja odpowiadam za błędy w ewidencji i że to ja- w przypadku  wykazania w ewidencji gruntów zamiast właściciela władającego- powinnam ustalić kto jest( lub kto był kiedyś) właścicielem i go zawiadomić.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że w ewidencji gruntów figuruje sobie działka o pow. 0,21 ha. Przy okazji sporządzania wykazu synchronizacyjnego dla nieruchomości  objętej jakimś tam AWZ-tem okazało się, że ta działka jest niejednorodna pod względem  prawnym, tzn. w stanie sprzed odnowienia ewidencji gruntów składała się z sześciu starych numerów działek , z których dwóch nie ma w tym AWZ-cie . Z rozmowy ze zleceniodawcą dowiedziałam się , że faktycznie kawałek ogródka został jakieś 30 lat temu nabyty w drodze nieformalnej zamiany z nieżyjącą już osobą.
W związku z powyższym należało odrębnie oznaczyć tą część działki, której własność wynika z  AWZ-tu oraz tą część, w stosunku do której osoba ta nie posiada dokumentu stwierdzającego własność. Tak tez zrobiłam. Zawiadomiłam więc osoby widniejące w ewidencji  gruntów o czynnościach ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych, brakującą granicę ustaliłam , sporządziłam dokumentację, którą przekazałam do zasobu.
 A urząd zarzuca mi, że nie ustaliłam komu przysługuje prawo własności  tego fragmentu  działki , którego brak w AWZ-cie i nie zawiadomiłam ich( tych właścicieli) o czynnościach ustalenia przebiegu granic.
Na moją odpowiedź, że zawiadomiłam podmioty ewidencyjne, czyli te osoby, które są wykazane  w ewidencji gruntów, poinformowano mnie, że podmiot ewidencyjny to wcale nie jest osoba uwidoczniona w ewidencji gruntów lecz właściciel, czyli osoba  która w tej ewidencji być powinna , a nie jest.

W wyniku długiej dyskusji w końcu tą dokumentację mi przyjęto, jednak zostałam poinformowana, że urząd będzie prowadził postępowanie administracyjne w celu ustalenia właścicieli tego fragmentu ogródka używanego przez mojego zleceniodawcę, za który płaci już od około 25 lat podatek.
No i tego gospodarstwa objętego AWZ-tem , w związku z powyższym, tak szybko nie przekaże następcy, a to wiąże się z tym, że nie dostanie jeszcze pewnie przez kilka miesięcy emerytury. 

Czy Waszym zdaniem  urząd ma rację?... Co należy rozumieć pod pojęciem podmiot ewidencyjny?..


Pozdrawiam, Ula

Moim zdaniem Jarku głównym problemem, którego zdaje się nie rozumieć urząd,  jest to, że  za prawidłowe wykazanie, w ewidencji gruntów, podmiotów ewidencyjnych odpowiada organ prowadzący ewidencję gruntów no i oczywiście same te podmioty, które zgodnie z art.22 ust.2 PGiK są zobowiązane zgłaszać właściwemu staroście wszelkie zmiany danych objętych ewidencja gruntów i budynków, w terminie 30 dni licząc od dnia powstania zmian.
Jeżeli właściciel nie zgłosi np. zmiany swojego adresu, to tym samym, niejako  na własne życzenie, pozbawia się możliwości uczestniczenia chociażby w procedurze ustalania przebiegu granic.
Późniejsze, ewentualne pretensje, powinny być w pierwszej kolejności poprzedzone właściwym postępowaniem ( zgodnie z art.48 ust.1 pkt 5) w sprawie nałożenia grzywny ......
Geodeci mają za zadanie zająć się przedmiotem, a nie podmiotem... ( szukać adresów, ustalać spadkobierców..) 
A już zupełnym nonsensem jest prowadzenie postępowania administracyjnego w sprawie aktualizacji ewidencji gruntów tylko i wyłącznie w celu ustalenia rzekomych stron  tego postępowania.
Piszę” rzekomych” dlatego, że  jak się okazuje, sąsiad nie jest stroną w postępowaniu ewidencyjnym dotyczącym wprowadzenia zmiany w jednostce ewidencyjnej sąsiada, ponieważ nie ma w tym interesu prawnego, czyli takiego który wynika z przepisu prawa materialnego.
Urzędy nie potrafią rozróżnić interesu faktycznego od interesu prawnego.  W "moim " terenie większość tych absurdalnych postępowań administracyjnych wynika z zupełnego braku zrozumienia , przez urzędników, kwestii wydawałoby się zasadniczych. Stąd te ciągnące się czasem latami postępowania administracyjne, które nic do sprawy nie wnoszą i nic, absolutnie nic, nie wyjaśniają...

A ile szkody czynią...? Chociażby w opisywanym przeze mnie przypadku... Człowiek nie dostanie szybko emerytury  z powodu urzędników, którzy nie bardzo wiedzą co robią i dlaczego?....
Gdyby taki urzędnik odpowiadał materialnie  za wszystkie szkody, które z powodu swej niewiedzy lub złośliwości czyni ludziom, to  może  wszystko wyglądałoby inaczej....

Pozdrawiam, Ula