Na wstępie kilka uwag co do idei pisma. Zdajemy sobie sprawę, że nieuchronne zmiany które powinny nastąpić w geodezji będą miały dla geodetów i dobre, i złe strony. Ale chyba przyszła już pora, aby przestać chować głowę w piasek, udając, że czas wokół nas się zatrzymał. Jeśli sami nie zaangażujemy się w dostosowanie naszej branży do wymogów państwa demokratycznego to zrobią to za nas inni. A wtedy negatywne aspekty przemian mogą być jeszcze bardziej przykre. Warto o tym pamiętać. I jeszcze o tym, że w demokracji mamy wiele różnych praw, w tym prawo do milczenia. Wygodne prawo bo daje poczucie, że jesteśmy nieomylni. I powtórzę się w tym miejscu - To prawo ma tą cenę że wtedy inni decydują za nas. Takie są zasady i myślę, że każdy powinien zdawać sobie z tego sprawę.

Ja już pisałem w komentarzach ,że każda reforma zwłaszcza w ostatnich czasach ,budzi delikatnie rzecz ujmując duże kontrowersje. W końcu to gra interesów .Jeżeli coś jest dobre nie podlega reformom.Pytanie czy obecny stan geodezji jest dobry. Dla mnie nie ,ale dla nie których pewnie tak.Każde działanie ,które coś zmienii w naszym bajzlu geodezyjnym,bo chyba większośc ma takie przekonanie ,że bajzel istnieje,jest krokiem w dobrym kierunku. Wiemy doskonale ,jakie isteresy w tym ma Skarb Państwa a jakie wykonawcy-co tu ukrywać. Problem w tym ,że prawo geodezyjne niestety jest dobre tylko dla jednej strony (...)Tą stroną nie jesteśmy niestety my.Z drugiej strony stawiane jako argument na" nie" ,że geodezja w obecnej postaci jest fundamentem rozwoju  jest chyba nieporozumieniem.Przecież nikt mi nie powie ,że stano ewidencji gruntów ,czy kondycja mapy zasadniczej jest tak dobre, że sprzyja to rozwojowi państwa. Marnotrastwo-oddajemy za darmo materiały pomiarowe ,które z uwagi na źle prowadzony zasób lądują w błocie.Przez nikogo nie aktualizowane lądują w przepastnych archiwach. ..nie chce mi się pisać dalej sami wiecie jak jest... ?

Ula,
pismo jest już prezentowane (omówienie i link) na stronie Geodety, na Geoforum. Nie zdziwiłbym się gdyby redakcja opublikowała je w następnym numerze. Ale jeszcze wcześnie by o tym mówić.
Podpisuję się obiema rękami pod Twoi stwierdzeniem że większość materiałów z zasobu nadaje się tylko do wyrzucenia. Mało kto potrafi zrozumieć że totalna różnorodność jeśli chodzi o cechy jakościowe (sposób pozyskiwania, dokładności, przestrzeganie lub nie przepisów i zasad sztuki geodezyjnej przy ich pozyskiwaniu) powoduje, że sporządzenie na ich podstawie jednolitych opracowań jest po prostu niemożliwe. Trzeba by się podpisywać pod opracowaniami co do których nie mielibyśmy żadnej pewności jeśli chodzi o kwestię jakości. No i wielu geodetów często odrzuca materiały archiwalne i sporządza opracowania od podstaw. Oczywiście o ile nie napotykają przeszkód ze strony zasobu, bo nie raz spotykałem się z sytuacją gdy wykonawcy byli zmuszani do wykorzystywania starych materiałów, o wątpliwych walorach technicznych, wtedy gdy chcieli wykonywać nowy pomiar.
Pozdrawiam

Czy pismo do Ministra Boniego doczekało się jakiejś odpowiedzi?
Podejrzewam, że na razie nie. Jaki czas musi minąć żeby można było zacząć podejrzewać, że zostało olane?  :shock:

Witam.
Dzisiaj już wiem, bo odebrałem zwrotkę wysłanego pisma. Dotarło ono do adresata 5 marca. Więc poczekajmy na ciąg dalszy. Ze swojej strony dodam tylko, że mam zamiar monitorować to, co się wydarzy dalej. Wydaje mi się, że powinniśmy dostać jakąś odpowiedź. Jeśli nie będzie żadnej do miesiąca mam zamiar zadzwonić do ministerstwa i zapytać, kto jest odpowiedzialny za jakąś odpowiedź.
pozdrawiam
Jarek

Chyba z tą reformą trochę przesadziliśmy... Przecież nie było w piśmie nic takiego, żeby od razu likwidować całe MAiC... http://wiadomosci.onet.pl/kraj/klopoty- ... omosc.html