Właśnie dostałem kolejne zlecenie z Sądu na wydzielenie z działki po tzw nowym pomiarze, części odpowiadającej działkom dajmy na to 100 i 101 na Akcie własności ziemi. spadkodawców wnioskodawcy.

Sąd w sprawie o dział spadku i zniesienie współwłasności na dostarczonym  przez wnioskodawcę wyrysie i wypisie z EGiB widzie taką oto uwagę:

"Działki 100 i 101 o pow. łącznej 041ha  objęte  Aktem własności ziemi PBG.........444/75 wraz z częścią działki nr 98  ( pow całkowita  0.12ha) objętej 
Aktem własności ziemi PBG.........300/75 stanowią po nowym pomiarze obrębu ..............odpowiednik działki nr 412 o pow. 0.48ha. "

Sąd nie może wydać wyroku na działkę z wadą prawną po nowym pomiarze, którą wykonawcy nowego pomiaru utworzyli nie wg stanu prawnego ale wg stanu użytkowania. Starostwo zrobiło wyrys, napisało uwagę i skasowało wnioskodawcę i umyło ręce.

Biegły sądowy za wydzielenie z działki nr 412 części objętej AWZ wystawi fakturę wg cennika  ( to będą spore pieniądze )  Sąd oczywiście obciąży wnioskodawców.

Są obręby ewidencyjne po tzw nowym pomiarze ( albo po modernizacji ) gdzie takich  sytuacji jest mnóstwo  - KOSZTOWNE DLA LUDZI TE  NOWE POMIARY I MODERNIZACJE .


 

Nie bardzo rozumiem co określacie pojęciem "nowe pomiary" jak wynika z wpisu po realizacji ustawy uwłaszczeniowej czyli po 1971r. Przepisy o ewidencji gruntów takiego pojęcia nie znały. Domyślam się (przypuszczam), że może tu chodzić o tzw. odnowę operatu ewidencji gruntów, która polegała na zaadoptowaniu mapy zasadniczej dla celów ewidencji gruntów. Faktem jest, że szczególnie na terenie woj. krakowskiego zrobiono to szczególnie po łebkach i powstało wiele takich przypadków gdy powstałe w wyniku odnowy działki miały niejednorodny stan prawny. Wydaje mi się, że jedynym sposobem ( nie wchodząc w postępowanie rozgraniczeniowe) jest wyodrębnienie jednolitych prawnie obszarów w drodze ustalenia granic. Jeżeli z jakichś powodów jest to niemożliwe do przeprowadzenia to chyba wyłącznie na drodze rozgraniczenia.

Nie jest problemem czy ustalenie odbywa się na gruncie czy w remizie. Oczywiście dla tego problemu. Problemem jest brak zrozumienia i wiedzy o ewidencji gruntów. Niektóre WBGiTR, wykonując prace związane z ewidencją realizowały nie przepisy, a tylko swoje o nich wyobrażenie. Takie podejście niestety kontynuowane jest przy modernizacjach przez niektóre starostwa. Problem faktycznie jest i to spory. Wykonywałem prace "porządkujące" takie sytuacje zlecane przez starostwo. Starostwa przestały takie prace zlecać  ze względów finansowych. Niestety nie potrafią tego wyegzekwować przy modernizacji lub uważają (wg mnie niesłusznie), że to problem właściciela. Faktycznie przy sprawach sądowych powstaje sytuacja patowa. Sąd w swoim postępowaniu zrobić tego nie może. Może zawiesić postępowanie i powiadomić starostwo o sytuacji i braku możliwości wydania postanowienia. Tylko, że to nie rozwiązuje problemu.
Problem powstał przy tzw. odnowach operatu ewidencji gruntów czy to na podstawie nowego pomiaru czy też w wyniku adaptacji mapy zasadniczej. Kierowano się stanem władania, a nie stanem prawnym nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Szczególnie w sytuacjach odrębnych i wspólnych działek małżonków, które były w jednym użytkowaniu i brak było na gruncie granic własności. Nie dotyczy to całej Polski. Znam województwa gdzie bardzo zwracano uwagę na ten problem przy odnowie operatu ewidencji gruntów.