Robię regulację stanu prawnego drogi publicznej. Około 3km drogi.
Podstawą jest operat z 1962, gdzie na pomiarówkach zdjęto całą drogę, wydzielono pas drogowy i tym operatem wciągnięto działki wydzielone pod drogę do działki drogowej. Czyli to co wydzielono pod drogę wciągnięto powierzchnią do działki drogowej, ale działka drogowa była jedna.
Z różnych przyczyn ten podział z 1962 w wielu miejscach nie doszedł do skutku, dla części działek to przeszło do księgi drogowej, z wielu ksiąg to jednak nie poodchodziło, więc w księdze widnieje działka "nowa" i wpis "część p.gr drogowej".
Jak ktoś dzielił działkę drogową, to tej "cz. p.gr. drogowej" nadawał nowy numer na mapie ewidencyjnej i przepisywał wykaz z 1962 zmian na nowo (ujawniał go), po czym dzielił to co mu zostało.
I teraz odtworzyłem pomiar z 1962 roku. Okazało się, że on ma się w wielu miejscach nijak do stanu na gruncie. Różnice na punktach granicznych sięgają po kilka metrów.
Pomiar z 1962 roku został wykonany na osnowę, którą odnalazłem, pomierzono też budynki, które nadal istnieją, cały pomiar z pomierzoną wtedy sytuacją siedzi mi do kilkunastu centymetrów.
Geodeci którzy na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat robili pomiary do różnych celów ignorowali pomiar z 1962 roku, przyjmując za granice do różnych opracowań po prostu stan posiadania. Tak się działo w latach 80, 90, 2000, 2010, aż do roku 2019. Po analizie ich operatów wnioskuję, że tego operatu im nie wydawano w całości, więc nie byli w stanie odtworzyć tamtych pomiarów.
Stan ujawniony w wyżej wymienionych pomiarach wg stanu posiadania jest obecnie stanem na gruncie. Ludzie tak pobudowali ogrodzenia, budynki, ludzie tak to użytkują.
Teraz proszę mi pomóc rozwikłać problem: co jest właściwym stanem posiadania? czy są to odnalezione przeze mnie znaki graniczne, flaszki, dreny, które pochodzą z 1962 roku, czy płoty i ogrodzenia, które są na gruncie, a które za granice przyjmowali geodeci przez ostanie 50 lat? Różnice sięgają po kilka metrów.
W księgach wieczystych są tylko mapy ewidencyjne (skala 1:2880), które pochodzą z pomiaru z 1962.
Pytanie, co jest stanem prawnym nieruchomości? To co jest w terenie, czy to co znalazłem na gruncie? Czy mam wezwać ludzi i im pokazać "patrzcie, jesteście metr u sąsiada"? Zauważam, że to górale. Jak tak zrobię, to zapewne ciupagi pójdą w ruch. Ustalać za bardzo nie mam co, bo przecież ludzie w terenie bez żadnych problemów są mi w stanie wskazać ich granice, przecież mieli robione pomiary przez wielu geodetów i zawsze pasowało to z płotem.
Jak tak nie zrobię, to nie pasują mi powierzchnie, miary, droga wychodzi zygzakiem, pomiar z 1962 traci sens, powierzchnie nie zgadzają się żadne.
RoBoCIK połączył wiadomości: 22 Maja 2021, 15:25
Żeby lepiej to uzmysłowić poniżej załączam przykład:
Po lewej pomiar z lat 1962, znalazłem dreny w punktach 3, 4 i 5, po prawej pomiar z roku 2000. Odnalezione dreny są o odpowiednio 1,5m i 2m od punktów 5107 i 5112 na szkicu po prawej w kierunku południowo zachodnim.
Działka 24/29 została ujawniona po prostu na mapie ewidencyjnej, bez pomiaru, na podstawie wykazu zmian w operacie z 1962.
Tak tam się to odbywało na co drugiej działce.