Pytam tak z ciekawości...
Chyba było to w 2016 czy 2017 roku, kiedy to podczas kuluarowych rozmów na spotkaniu na Walnym Zebraniu Członków PTG - nie pamiętam od kogo - dowiedzieliśmy się, że prowadząc typową działalność gospodarczą w zakresie świadczenia usług geodezyjnych niekoniecznie trzeba być płatnikiem VAT... Zaciekawiło to nas... Wówczas właściwie jedynym warunkiem "wymiksowania się" z bycia płatnikiem VAT był (chyba) limit przychodów rocznych nieprzekraczających kwoty 200 000 zł. Ponieważ ten warunek spełnialiśmy, to skorzystaliśmy z tej możliwości...
Skłoniło nas do tego w szczególności to, że kiedyś VAT naliczany przez wykonawcę prac geodezyjnych w wystawianych fakturach wynosił 7%, co zostało podniesione docelowo do 23%. Poza tym kiedyś faktury z ośrodka dokumentacji zawierały komponent VAT, który można było odliczyć w ogólnym rozrachunku (zmieniono to docelowo na DOO, w których VAT-u nie ma). Teraz okazuje się, że nawet odliczanie VAT-u od zakupionego paliwa jest uzależnione od tego, czy samochód wykorzystywany jest wyłącznie do celów służbowych (można odliczyć 100%, ale obowiązkowo należy prowadzić tzw. "kilometrówkę"), czy też do celów służbowych i prywatnych (można odliczyć jedynie 50% VAT-u). W ostatecznym rozrachunku okazywało się, że pozostawanie płatnikiem VAT jest całkowicie bezsensowne...
Sumując... Od 2018 roku korzystamy ze zwolnienia podmiotowego w tym zakresie. Do wypełnionego formularza VAT-R (w którym zadeklarowaliśmy rezygnację z dalszego bycia płatnikiem VAT) załączyliśmy kopię "Interpretacji indywidualnej" wydanej przez Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z dnia 24-08-2016r. Sygn. IBPP1/4512-461/16-1/AL. Udało się, i od tamtego czasu mamy spokój z VAT-em...
A jak wygląda to u Was?