Też uważam podobnie Adamie. Nie wiem dlaczego ktoś wpadł na „ genialny” pomysł, żeby działki ewidencyjne przerabiać na parcele gruntowe. Przecież zarówno z rejestrów gruntów jak i przepisów, które stanowiły podstawę zakładania ewidencji gruntów ewidentnie wynika, że w ewidencji gruntów są działki ewidencyjne.
Prawdę mówiąc nie widziałam ani jednego rejestru gruntów, w którym byłyby parcele. Jednak urzędnicy , łącznie z naszym WINGiK-iem twierdzą, że są to parcele gruntowe ( bo to wynika ponoć z tradycji i „ specyfiki” terenu ).
Im bardziej wnikam w przepisy i im bardziej zastanawiam się nad problemem , tym bardziej widzę porażającą wręcz głupotę i niekompetencję urzędników zatrudnionych w starostwie, no i - niestety – naszym WINGK-u.
Za ten „ groch z kapustą” w księgach wieczystych, który znalazł się tam w wyniku potwierdzania nieprawdy przez starostę...... zastępowania w księgach wieczystych dawnych parcel gruntowych innymi parcelami nigdy nie istniejącymi legalnie ...ktoś chyba odpowiada......
Zastanawiam się też czy za brak nadzoru nad tym starostą też ktoś nie odpowiada.......
No i najważniejsze kto będzie ponosił koszty prostowania tego bajzlu, który powstał z winy urzędu.......
Z tego co wiem, nadal takim pseudo-dokumentom nadaje się cechy dokumentu upoważniającego do wpisu do ksiąg wieczystych, nadal takie dokumenty są przyjmowane do PZGiK i nikt się nie przejął za bardzo stanowiskiem Ministra Sprawiedliwości... "olano" też GGK, który też stwierdził, że takim dokumentom nie można nadawać cech dokumentu..... Na udzielne księstwa powiatowe chyba nie ma mocnych....
Pozdrawiam, Ula